poniedziałek, 5 października 2015

1.5. Włamanie. Porwanie

Tydzień później.
Aleksandra już wyzdrowiała i wróciła do pracy. Każdy się z tego cieszył. Najbardziej Jacek. Podczas służby Olka chodziła do niego. Chciała z nim jak najwięcej rozmawiać. Po skończonej służbie Jacek odprowadził Olę pod jej blok. Pożegnali się namiętnym pocałunkiem i każde z nich poszło w swoją stronę.
Ola weszła do mieszkania zapaliła światło w salonie i stanęła jak wryta na kanapie siedział...Szymon.
- Witaj kochanie. - Powiedział mężczyzna
- Co ty tu robisz? - Spytała Ola
- Jak to co przyszedłem Cię odwiedzić skarbie. - Odpowiedział Szymon i podszedł do Oli, która szybko się odsunęła.
- Wynoś się stąd. - Powiedziała donośnym tonem Olka.
Szymon odwrócił się. Ola myślała, że sobie pójdzie jednak on szybko wyciągnął broń i odwrócił się w jej kierunku.
- Kochanie może pójdziemy razem?- Spytał drwiąco Szymon.
Olka nie mogła wydusić z siebie słówka.
- Rusz się.- Dodał Szymon i popchnął Olę. Wyszli z mieszkania posterunkowej na parking. Szymon otworzył bagażnik i wsadził Olę do środka.
- No to teraz się zabawimy. - Powiedział i zamknął bagażnik. Wsiadł do auta i ruszył w niewiadomym dla Oli kierunku. Po około 30 minutach zatrzymał się, wysiadł z samochodu i otworzył bagażnik.
- Wysiadka. - Powiedział i skierował broń w stronę Oli
Kobieta wysiadła i zobaczyła jakiś budynek, który nie był w dobrym stanie.
- Co to za budynek?- Spytała po chwili Ola.
- Kotku to twój nowy dom. - Odpowiedział Szymon
- A teraz rusz się. - Rzekł po chwili.
Weszli do środka. Szymon wepchnął Aleksandrę do jakiegoś pokoju.
- Dobranoc królewno jutro się zabawimy. - Powiedział i zamknął drzwi.
Olka rozejrzała się po pokoju nie było w nim nic. Od ścian odchodził tynk, a podłogi nie było był tylko beton, przerażona usiadła w koncie i zaczęła płakać.


Jak myślicie co zrobi Jacek jak zrozumie co się stało?? Czy Szymon zrobi coś Oli??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz