wtorek, 20 października 2015

1.21. Niepewność.

Było około godziny 10:00 Jacek leżał na sali i czekał na Olę. Kobieta nie przychodziła bo miała mdłości i okropnie się czuła. Jacek ciągle o niej myślał zastanawiał się co się dzieje, w jego głowie pojawiła się myśl "A jeśli Oli, albo dziecku coś się stało...?" Jednak szybko pomyślał "Nie nawet nie mogę tak myśleć.".
- Siostro! - Zawołał Jacek.
- Tak o co chodzi? - Spytała pielęgniarka.
- Może mnie pani zawieść na sale numer 132? - Spytał Jacek.
- No dobrze. - Powiedziała pielęgniarka i przyprowadziła wózek na którym usiadł Jacek. Po chwili Jacek był przed salą Oli.
- To tutaj dziękuje. Poradzę sobie. - Powiedział Jacek.
Pielęgniarka odeszła, a Jacek wjechał na salę Oli. Jego ukochana leżała na łóżku jej twarz była blada niczym szpitalna ściana.
Hej kochanie. - Powiedział Jacek i podjechał do jej łóżka.
- Hej kotku. - Powiedziała Ola i uśmiechnęła się.
- Kochanie jesteś strasznie blada. - Powiedział Jacek bardzo martwił się o Olę.
- Kotku jest mi tylko nie dobrze. - Powiedziała Ola. I uspokoiła Jacka.
Ola i Jacek zaczęli rozmawiać. Ich głównym tematem było dziecko. Wszystko wspólnie uzgodnili chociaż do porodu było jeszcze dużo czasu. Jacek obiecał Oli,, że zawsze będzie jego księżniczko ona i ich wspólne dziecko. Bardzo miło im się rozmawiało ale w pewnym momencie wszystko prysło niczym bańka mydlana.
- Ała! - Olka jęknęła z bólu i zgięła się w pół.
- Kochanie co się dzieje? - Spytał zmartwiony Jacek.
- Boli. - Odpowiedziała Ola.
- Doktorze! Doktorze szybko! - Zawołał Jacek
- Co się dzieje? - Spytał Lekarz
- Boli. - Odpowiedziała Ola.
- Zaraz dostanie pani leki, a potem zrobię pani usg. - Powiedział lekarz i podał Oli leki. Po chwili zaczął robić Oli usg.
- I co? - Spytał Jacek.
- Jest w porządku. Będziecie mieli córeczkę. - Powiedział lekarz
Jacek i Ola uspokoili się.
- Tak się bałam, że możemy stracić dziecko. - Powiedziała Ola
- Cii Ola nawet tak nie mów. - Powiedział Jacek i przytulił Olę.
Aleksandra wtuliła się w niego.
Kilka godzin później była godzina 21:00 Ola usnęła, a Jacek pocałował ją w policzek. Po czym pielęgniarka zawiozła go na jego salę gdzie położył się na łóżku i zasnął...

No i skończyłam co o tym myślicie??
Pozdrawiam serdecznie.
Gosia.

5 komentarzy:

  1. Świetnie się czyta Twoje opowiadania :D Mam nadzieję, że codziennie będziesz dodawała nowe, bo już nie mogę się doczekać :) Pozdrawiam i życzę miłego pisania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje...Będę starała się codziennie dodawać nowe opowiadania no chyba, że już nie będę miała jak to nie. Dziękuje i pozdrawiam.
      Gosia.

      Usuń