piątek, 16 października 2015

1.16. Mów mi "Mamo". Rozmowa o mamie Oli.Wyjazd rodziców Jacka. Wizyta na cmentarzu.

Ola i Jacek spali na kanapie, a rodzice Jacka w sypialni. Jako pierwsza obudziła się Ola, poszła do kuchni zrobić śniadanie. Nie miała pomysłu na jakieś wytrawne śniadanie, więc zrobiła kanapki. Po kilku minutach do kuchni weszła mama Jacka.
- Dzień dobry. - Przywitała się Ola.
- Cześć Ola wyspana? - Spytała Mama Jacka
- Tak a pani? - Odpowiedziała Ola
- Też i nie mów do mnie "Pani". - Powiedziała mama Jacka.
- Tylko jak? - Spytała Ola.
- " Mamo" mów mi "Mamo". - Powiedziała mama Jacka
Na te słowa Ola bardzo się wzruszyła od kąt zmarła jej mama do nikogo nie powiedziała słowa "Mamo".
Do kuchni weszli Jacek i jego tata.
- Cześć. - Przywitali się.
- Hej. - Odpowiedziały kobiety.
- Olu co się stało z twoją mamą? - Spytała mama Jacka
- Moja mama...- Zaczęła Ola
- Moja mama nie żyje, umarła kiedy miałam 10 lat miała raka. - Powiedziała Ola i posmutniała.
- Tęsknisz za nią? - Spytał Jacek
- Bardzo. - Odpowiedziała Ola. Mama Jacka przytuliła Olę.
- Pamiętaj do mnie zawsze możesz mówić "Mamo". - Powiedziała mama Jacka.
- A do mnie "Tato". - Rzekł tata Jacka .
- Dziękuje. - Powiedziała Ola
Ola, Jacek i jego rodzice zjedli śniadanie. Potem ubrali się. Rodzice Jacka musieli wracać do domu, dlatego Jacek i Ola odwieźli ich na dworzec.
- Musicie do nas kiedyś przyjechać. - Powiedziała mama Jacka
- Oczywiście pozdrówcie Marka. - Powiedział Jacek.
- Dziękujemy, a Marek niedługo was odwiedzi. - Powiedział tata Jacka
- Cześć. - Powiedzieli rodzice Jacka i weszli do pociągu. Aleksandra i Jacek pomachali im na pożegnanie i poszli do samochodu. Ruszyli w stronę mieszkania Jacka na początku Oli się tak wydało jednak szybko zrozumiała, że się myliła.
- A czemu nie jedziemy Nidzicką?- Spytała Ola
- Bo tam są korki. - Powiedział Jacek.
- A skąd to wiesz? - Spytała Ola.
- No dobra masz mnie pojedziemy na cmentarz na grób twojej mamy dobrze? - Powiedział Jacek.
Aleksandra uśmiechnęła się i ścisnęła jego dłoń. Po 15 minutach byli na cmentarzu. Ola pomodliła się, po czym odgarnęła liście i położyła bukiecik i postawiła zapalony znicz, Jacek się temu przyglądał.
- Mamo tęsknie za tobą. - Powiedziała Ola i rozpłakała się.
Jacek mocno ją przytulił.
- Ola Twoja mama jest ciągle przy Tobie, Ty jej nie widzisz ale ona trzyma cię za rękę. - Powiedział Jacek. Aleksandra wtuliła się mocniej w swojego chłopaka.
- Wracajmy do domu. - Wszeptała Ola.
- Dobrze. - Powiedział Jacek objął ją w talii i poszli...

Hej nowe opowi podoba się? Mam już pomysł na kolejne opowi ale to jutro. Pozdrawiam serdecznie.
Gosia.

1 komentarz: