wtorek, 24 listopada 2015

3.11. Patrol. Umarł czy nie??

*Ola*
Jeździliśmy z Mikołajem patrolując rewir. Ja jednak nie mogłam skupić się na pracy. Patrzyłam za szybę.
- Ola co się dzieje z twoim ojcem? - Spytał Mikołaj.
- Jest w szpitalu. - Odpowiedziałam.
- Czemu? - Zapytał Mikołaj.
- Szymon go postrzelił. - Odpowiedziałam, a oczy wypełniły mi się łzami.
- Zgłaszamy przerwę? - Spytał Mikołaj.
Kiwnęłam głową na tak. Mikołaj zgłosił przerwę i pojechaliśmy na bazę. Kiedy byliśmy na bazie Mikołaj poszedł na stołówkę, a ja do kuchni. Kiedy robiłam sobie herbatę w kuchni pojawił się Jacek. Ujął moją twarz w dłonie i mnie pocałował.
- Jacek. - Powiedziałam i odepchnęłam go.
- No co? - Spytał Jacek.
- Jesteśmy w pracy. - Powiedziałam.
- Oj tam olać to. - Powiedział Jacek.
- A co będzie jak Kwieciński tu wejdzie? - Spytałam.
- Oj tam. - Powiedział Jacek.
- Dobra ja lecę na służbę pa. - Powiedziałam i wyszłam.
I znowu zaczął się patrol. Dostaliśmy zgłoszenie do kradzieży w sklepie. Ochroniarz złapał złodzieja, który oddał fanty i przeprosił.
Około 19:00 Skończyłam służbę i z Jackiem pojechaliśmy do szpitala. Kiedy już byliśmy na miejscu poszłam na salę gdzie był mój tata, zobaczyłam przez szklane drzwi, że go niema, zaczęłam panikować. Dowiedzieliśmy się z Jackiem, że mój tata miał krwotok i jest operowany. Po około godzinie z sali operacyjnej wyszedł lekarz. Ubłagałam u niego wejście do taty, zgodził się, ale na krótko.
Założyłam fartuch i poszłam na salę. Przysunęłam krzesło do łóżka i złapałam ojca delikatnie za dłoń.
- Tato tak bardzo cię przepraszam, obudź się proszę. - Powiedziałam i rozpłakałam się. Pielęgniarka kazała mi już opuścić salę. Wyszłam i przytuliłam się do Jacka.
*Jacek*
Pojechaliśmy z Olą do domu, zjedliśmy szybką kolację i usiedliśmy na kanapie. Widziałem, że Ola przysypia dlatego zacząłem ją całować i powoli szliśmy do sypialni. Opadliśmy na łóżko i zaczęliśmy pozbywać się z siebie ubrań.
- Kocham cię Ola. - Powiedziałem.
- Ja Ciebie też. - Powiedziała Ola.
- Chcesz tego? - Spytałem.
- Tak. - Odpowiedziała Ola. I stało się zrobiliśmy to Po długim baraszkowaniu w łóżku moja Ola przytuliła się do mnie i zasnęła. Ja pocałowałem ją w policzek i też zasnąłem...

Cześć! Mamy opowiadanko.
Pytania:
1. Co myślicie o zachowaniu Jacka w kuchni, kiedy byli w pracy??
2. Cieszycie się, że Ola i Jacek poszli do łóżka??
Pozdrawiam.
Gosia.

3 komentarze:

  1. Jacek jak to Jacek heh. Zawsze zrobi coś w nie odpowiednim momencie :D
    pozdrawiam
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział.
    1. Hmm, może i w pracy nie powinien tak robić, ale przecież to nic złego.
    2. Tak. :D
    Zapraszam na mojeg bloga.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    żabka

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie rozdział genialny jak zawsze ale mam ważne pytanie kiedy zaczyna się 4 sezon?!
    Pozdrawiam i życze weny.
    Emilka

    OdpowiedzUsuń