A potem Jacek zaproponował spacer. Ola bez wahania się zgodziła. Szybko się przebrała w ciemne rurki i niebieską bluzkę, założyła jeszcze bluzę tak samo jak Jacek. Około 13:00 wyszli z domku i ruszyli w stronę lasku trzymając się za ręce. Na początku normalnie sobie szli, potem sami nie wiedzieli kiedy zaczęli się gonić i bawić. Zachowywali się jak dzieci, ale zupełnie im to nie przeszkadzało. Później Ola położyła się na trawie, a Jacek obok niej i zaczął ją łaskotać.
- Jacek możesz przestać? - Spytała Ola śmiejąc się
- Przestanę za buziaka, takiego namiętnego. - Powiedział Jacek nadal ją łaskocząc.
- I co jeszcze, kilo pomarańczy? - Spytała z żartem Ola.
- O ty. - Powiedział Jacek i jeszcze bardziej ją łaskotał.
- No dobrze przestań. - Powiedziała Ola łapiąc go za dłonie, a po chwili złożyła mu na ustach gorący pocałunek. Później wstali z trawy i ruszyli na dalszy spacer. Znowu się ganiali i bawili zupełnie jak dzieci. Nagle Jacek przypomniał sobie o pewnym miejscu, postanowił pokazać je Oli.
- Ola chodź pokażę Ci coś. - Powiedział Jacek chwytając za jej drobną dłoń.
- Gdzie? Co?- Pytała Ola, ale Jacek nie odpowiadał po prostu prowadził Olę. Wiedział, że to miejsce się jej spodoba. Po około 10 minutach byli praktycznie na miejscu. Jacek zakrył oczy Oli dłońmi i ominęli ostatnie drzewo.
- To tu. - Powiedział Jacek odsłaniając oczy Aleksandry.
A ona zaniemówiła z zachwytu przed sobą ujrzała polanę otoczoną drzewami, na której rosły kwiaty i był mały staw w kształcie serca. Ola zaniemówiła przez dłuższą chwilę.
- Ola? - Spytał Jacek.
- Tak? - Spytała Ola wyrywając się ze swojego letargu.
- Czemu nic nie mówisz? - Spytał Jacek
- Podziwiam. Tu jest pięknie. - Powiedziała Ola.
- Też mi się podoba. - Powiedział Jacek i objął Olę w pasie ta przytuliła się do niego.
Ola nie mogła wyjść z podziwu. Potem spędzili 3 godziny w tym miejscu, porobili sobie kilka zdjęć komórkami.
4 godziny później:
Ola i Jacek zgłodnieli dlatego postanowili wracać do domku, kiedy byli już w połowie drogi Ola nie fortunnie stanęła i upadła.
- Coś Cię boli? - Spytał Jacek kucając obok Olki
- Noga. Rzekła Ola.
Jacek delikatnie odsunął nogawkę od spodni Oli i zaczął naciskać robił to bardzo delikatnie.
- Ała! - Ola jęknęła z bólu.
- Chyba skręciłaś kostkę. - Powiedział Jacek.
- Cholera. - Powiedziała Ola i posmutniała.
- Ej nie smuć mi się tu. - Rzekł Jacek, wziął Olę na ręce i ruszył do domku wszedł, położył Olę na łóżko i wyszedł. Po chwili wrócił z bandażem i maścią. Delikatnie i starannie posmarował kostkę Oli i owinął.
- Ja idę zrobił kanapki, a ty odpoczywaj. - Powiedział Jacek, pocałował Olę i wyszedł. Nie było go około 15 minut przez ten czas Olę zmuliło i zasnęła. Po 15 minutach Jacek wszedł do sypialni z talerzem kanapek. Gdy zobaczył śpiącą Olę uśmiechnął się, odstawił talerz na stolik, podszedł po cichu i przykrył ją kocem, a sam usiadł na krześle i zaczął jeść...
Cześć wam. Oto kolejny rozdział. Jak wam się podoba?? Jaki będzie ciąg dalszy?? Jak myślicie??
Pozdrawiam.
Gosia.
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ze spacerem. Gdzir ty mieszkasz bo kolo mojego domu na prawdę jest taki piękny stawek w kształcie serca :)
No chyba ze to twoja wyobraźnia :)
Alicja
Hmm nie wnikaj w to. Mieszkam na wsi tak nie wstydzę się tego, i dobrze mi z tym.
UsuńGosia.
Ja tez można tak powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńAlicja
A kiedy kolejne opowiadanie?
OdpowiedzUsuńAlicja
Jutro.
UsuńGosia.
Świetne opowiadanie, świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej i pozdrawiam :)
Dziękuje. Kocham pisać <3 a to wszystko dzięki wam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Gosia.