poniedziałek, 30 listopada 2015

3.18. Niecny plan Beaty.

*OLA*
- To Beata. - Powiedziałam i otworzyłam drzwi.
- Cześć. - Przywitała się Beata.
- Hej, wejdź proszę. - Powiedziałam.
Beata weszła do środka i zdjęła kurtkę.
- Zjesz z nami? - Spytał Jacek.
- Z chęcią. - Powiedziała Beata.
Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Po 30 minutach talerze były puste, Jacek wyniósł je do kuchni. W tedy Beata wyciągnęła broń i sznur, postawiła krzesło na środku pokoju i kazała mi usiąść na nim. Wykonałam polecenie. I w tedy wszedł Jacek.
*JACEK*
Wszedłem do salonu i stanąłem jak słup.
- Zwiąż ją, albo. - Powiedziała Beata i podała mi sznur, a broń skierowała na Olę.
Związałem Olę i zakneblowałem jej usta czarną chustą, widziałem jak bardzo się bała. Potem wymsknąłem się do sypialni i wyjąłem z szafki kajdanki, później wysłałem SMS do Mikołaja "Przyjedźcie szybko z Emilką do mnie tu masz adres ul. Więckowa 3/7 Beata grozi Oli bronią.". Wróciłem do salonu.
- Pamiętasz suko jak do Ciebie dzwoniłam po maturze a ty nie odbierałaś? - Mówiła Beata trzymając Olę za włosy.
- Przez Ciebie nigdy nie będę mogła mieć dzieci. - Powiedziała Beata i wycelowała bronią w Olę. Nie wytrzymałem, szybko rozbroiłem Beatę i skułem, posadziłem ją na podłodze. Po chwili przyjechał patrol 05 czyli Mikołaj i Emilka. Zabrali Grudę i pojechali. Moja Oleńka była nadal związana i płakała. Rozwiązałem ją i mocno przytuliłem. Płakała wtulona we mnie.
- Już już cichutko, nie płacz jestem przy tobie. - Powiedziałem i zacząłem głaskać ją po plecach.
Wtuliła się we mnie mocniej i wyszeptała "Dziękuje". Wziąłem ją na ręce i zaniosłem na kanapę. Położyłem i usiadłem obok. Od razu ułożyła głowę na moich kolanach. Zacząłem delikatnie głaskać ją po głowie. Po kilku minutach zasnęła. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni. Położyłem na łóżku i przykryłem kołdrą. Sam położyłem się obok. Ola od razu się do mnie przytuliła. Widziałem rozmazany od łez makijaż mojej Oli. Serce mi się krajało na ten widok. Obiecałem sobie, że już nikt nigdy jej nie skrzywdzi. Sam nie wiem kiedy zasnąłem.
*OLA*
Obudziłam się około 19:00, zobaczyłam Jacka wpatrzonego we mnie.
- Hej kochanie. - Powiedział Jacek.
- Hej skarbie. - Powiedziałam i chciałam wstać z łóżka, jednak aspirant mi na to nie pozwolił. Chwycił mnie za rękę, przyciągnął do siebie i mocno przytulił.
- A może byśmy tak trochę pobaraszkowali? - Spytał romantycznym głosem Jacek i zaczął mnie całować po szyi.
- Mam na Ciebie straszną ochotę. - Dodał Jacek.
- Hmm. w sumie to czemu nie. - Powiedziałam.
Zaczęliśmy się z Jackiem całować i z ciągać z siebie ciuchy. Po długim i cudownym kochaniu się zasnęliśmy wtuleni w siebie....

Cześć. No i mamy nowe opowiadanko.
Pytania:
1. Zaskoczeni z Takiego obrotu sprawy??
2. Czy pokazywać Beatę w dalszych opowiadaniach czy nie??
Pozdrawiam.
Gosia.

niedziela, 29 listopada 2015

3.17. Pogodzenii

*JACEK*
Rano obudził mnie hałas w kuchni, szybko tam poszedłem i zobaczyłem Olę. Stała tyłem do drzwi, podszedłem do niej.
- Ola... - Zacząłem ale nie reagowała, odwróciłem ją w moją stronę i uklęknąłem przed nią, złapałem ją za dłonie.
- Oleńko przepraszam za to co zrobiłem wczoraj to był największy błąd w moim życiu. Tylko Ciebie kocham jesteś dla mnie wszystkim. - Powiedziałem.
- Ja Ciebie też kocham. - Powiedziała Ola.
Wstałem z kolan i mocno przytuliłem moją Oleńkę. Po chwili zaczęliśmy się całować, posadziłem Olę na stole i patrzyłem jej w oczy. Potem porwałem ja do sypialni, zaczęliśmy się całować i pozbywać z siebie ciuchów i opadliśmy na łóżko. Zrobiliśmy to, a potem zasnęliśmy.
*OLA*
Obudziłam się po 3 godzinach Jacek patrzył na mnie jak na obrazek.
- Hej . - Powiedziałam.
- Hej jak się spało? - Spytał Jacek.
- Cudownie a tobie? - Spytałam.
- Przy tobie wspaniale. - Odpowiedział Jacek.
- Wiesz co przez te bara-bara zgłodniałam idziemy robić obiad? - Spytałam.
- Jak sobie moja księżniczka, życzy. - Powiedział Jacek.
Wstaliśmy, ubraliśmy się i poszliśmy robić obiad. Gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć.
- Kochanie kto to? - Spytał Jacek wychodząc z kuchni.
- To...

Hej. Nowe opowiadanie przepraszam, że takie krótkie.
Pytania.
1. Kto to mógł być?
2. Zadowoleni z tego, że Ola i Jacek się pogodzili??
Pozdrawiam.
Gosia.

3.16. Zerwanie.

Kilka tygodni później.
*OLA*
Obudziłam się o 7:30 Jacka już nie było. Zjadłam szybkie śniadanie, przebrałam się, uczesałam, umalowałam i poszłam do pracy.
Po około 15 minutach byłam przed komendą, zobaczyłam Jacka i Sandrę całujących się. Nie wierzyłam własnym oczom. Szybko do nich podbiegłam.
- Nienawidzę cię z nami koniec! - Wykrzyczałam wszystko Jackowi i pobiegłam na komendę.
*JACEK*
"No, to się popisałem. Brawo Jacek!" - pomyślałem sarkastycznie. Sandra chciała mnie przytulić, ale odepchnąłem ją i poszedłem szukać Oli. Znalazłem ją po 5 minutach siedziała w biurze i płakała. Podszedłem do niej i złapałem ją za rękę, Jednak szybko mi się wyrwała.
- Nie dotykaj mnie! - Krzyknęła Ola.
- Ale Oleńko... - Zacząłem, ale mi przerwała.
- Nienawidzę Cię! - Krzyknęła, uderzyła mnie z liścia w twarz i wyszła.
Muszę przyznać, że Ola ma uderzenie,
*OLA*
Na korytarzu czekała na mnie Emilka.
- Ola co się stało? - Spytała Emilka widząc moje łzy.
- Wiedziałam jak Jacek całował się z Sandrą. - Powiedziałam.
Emilka mnie przytuliła. Może kiedyś jej nie lubiłam, ale teraz jest moją przyjaciółką.
- Poczekaj chwilę. - Powiedziała i weszła do naszego biura.
*JACEK*
Do biura weszła Emilka i zmroziła mnie wzrokiem.
- Brawo Jacek. - Powiedziała sarkastycznie Emilka, wzięła radio i wyszła.
*OLA*
Mijały sekundy, minuty, godziny, a ja nadal nie odzywałam się do Jacka. Próbował po gadać ze mną wiele razy, ale odpowiadałam krótko "Nie.". O 19:00 wróciłam do domu. W salonie zobaczyłam, kolacje na stole, świeczki i białe wino no i oczywiście Jacka ubranego w garnitur z czerwoną różą w dłoni. Mężczyzna podszedł do mnie.
- Proszę to dla Ciebie. - Powiedział Jacek i chciał wręczyć mi różę.
- Daj ją komuś innemu. - Powiedziałam i poszłam do sypialni pakować rzeczy. Nie miałam ochoty dłużej mieszkać u Jacka. O 20:00 wykąpałam się i poszłam spać w pokoju gościnnym.
*JACEK*
Zrezygnowany położyłem się spać. Jutro była sobota i już miałem plan jak udobruchać Olusię....


Hej. No i mamy nowe opowiadanko.
Pytania:
1. Co sądzicie o wyczynie Jacka?
2. Co myślicie o zachowaniu Oli?
3. Chcecie jeszcze dziś opowiadanie??
Pozdrawiam.
Gosia.

sobota, 28 listopada 2015

Miniaturka z okazji 20 000 Wyświetleń.


Dzień dobry! Dziś przychodzę do was z miniaturką z okazji 20 000 wyświetleń. Czy się tego spodziewałam? Nie. Dziękuje wam za to. <3

*Ola*
Jakiś czas temu zerwałam z Jackiem. To co się działo było dla mnie za szybkie i potrzebowałam przerwy. Rozstaliśmy się w zgodzie, ale strasznie mi go brakowało, bez niego byłam wrakiem człowieka najchętniej bym zamknęła się w domu i nigdzie nie wychodziła. Tak też robiłam, ale Beata moja przyjaciółka zaprosiła mnie dziś wieczór do siebie. Powiedziała, że musimy pogadać.
Około 20:00 byłam u Beaty. Na początku była normalna, ale potem gdy piliśmy herbatę zaczęło się.
- To o czym chciałaś pogadać? - Spytałam.
- O tym, jak mi nie pomogłaś po maturze, jak do Ciebie dzwoniłam, a ty nie odbierałaś, przez Ciebie nie będę mogła już nigdy mieć dzieci. - Wrzasnęła Beata.
Przestraszyłam się szybko wstałam z kanapy i odsunęłam się od niej. Po chwili zakręciło mi się w głowie i upadłam.
Obudziłam się następnego dnia w jakieś piwnicy. Było tam strasznie zimno, skuliłam się w kącie i wyjęłam telefon, zaczęłam przeglądać kontakty. Wybrałam numer do Jacka.
- Halo Ola. - Usłyszałam w słuchawce.
- Jacek proszę pomóż mi jestem u... - Nie dokończyłam bo ktoś mnie ogłuszył.
*Jacek*
Siedziałem w domu gdy nagle zadzwoniła Ola, po jej głosie wyczułem, że coś jest nie tak, chciała coś powiedzieć ale nie zdążyła. Po telefonie od Oli zadzwoniłem do Marka i wszystko mu powiedziałem, ustalił gdzie jest Ola i razem z AT tam pojechałem, była u Grudy. Wkroczyliśmy do jej mieszkania, a antyterrorysta ją skuł.
- Gdzie jest Ola? - Spytałem.
- W dupie. - Odpowiedziała chamsko.
Stwierdziłem, że nie ma co z nią gadać, antyterrorysta ją wyprowadził, a ja zacząłem dzwonić do Oli, wyraźnie było słychać jej telefon, dźwięk dochodził z piwnicy, poszedłem tam i zobaczyłem Olę, leżała nie przytomną na podłodze.
- Ola. - Powiedziałem i wziąłem ją na ręce, zaniosłem ją do karetki, i pojechałem za nią do szpitala.
W szpitalu siedziałem przy Oli i czekałem, aż się obudzi, po 15 minutach odzyskała przytomność.
- Gdzie ja jestem? Co się stało? - Pytała Ola.
- Jesteś w szpitalu. Beata Cię uwięziła. - Powiedziałem.
Nie nie odpowiedziała tylko się rozpłakała.
- No już cichutko nie płacz. - Powiedziałem i przytuliłem ją do siebie, wtuliła się we mnie jak dziecko.
- Przepraszam. - Powiedziała Ola.
- Za co? - Spytałem.
- Za to, że z Tobą zerwałam, musisz wiedzieć, że moje życie bez Ciebie nie ma sensu...Kocham Cię. - Powiedziała Ola.
- Ja Ciebie też kocham. - Powiedziałem i pocałowałem ją, a potem przytuliłem.
3 miesiące później.
*Ola*Dziś odbył się mój ślub z Jackiem. To był najpiękniejszy dzień w moim, życiu. Miałam na sobie śliczną białą suknie, a Jacek był ubrany w garnitur. Ceremonia w kościele była piękna, a potem wszyscy pojechaliśmy się bawić. O godzinie 24:00 odbyły się oczepiny. Chrzestną naszego przyszłego dziecka została Emilka, a chrzestnym Mikołaj, ten dzień był cudowny. Choć trochę żałowałam, że nie ma tu mojej mamy, ale pewnie w niebie jest szczęśliwa i patrzy na mnie.
Rok później.
*Jacek*Z Olusią zamieszkaliśmy w dużym domu z ogrodem na przedmieściach. Od dwóch miesięcy wychowujemy córeczkę Alicję. Jest taka słodka i podobna do mamusi. Ja pracuję w policji, a Ola na razie jest na zwolnieniu macierzyńskim, rodzina i przyjaciele bardzo nam pomagają. Czasem Ala potrafi dać nam wycisk, bywałą noce, w których budzi się co godzinę. Ola i Ala są dla mnie wszystkim, kocham je najbardziej na świecie.


No i zakończyłam miniaturkę z okazji 20 000 wyświetleń. Tak dużo już ich i sama nie wiem jak wam za to dziękować. Jesteście cudowni. <3BARDZO WAM DZIĘKUJEBuziaczki.
Pozdrawiam.
Gosia

piątek, 27 listopada 2015

3.15. Stara przyjaciółka.

Pół roku później:
*Ola*
Szłam korytarzem komendy gdy nagle usłyszałam znajomy glos.
- Pani posterunkowa? - Spytała kobieta. Odwróciłam się w jej stronę i zobaczyłam Beatę moją przyjaciółkę z liceum.
- Beata? - Spytałam zaskoczona.
- Spodziewałam się innego przywitania. - Powiedziała Beata.
- Daruj. Hej - Powiedziałam i ją przytuliłam.
- Hej. - Odpowiedziała i też mnie przytuliła.
- Przyjechałaś po jakieś papiery? - Spytałam.
- Nie na trochę dłużej. - Odpowiedziała.
Właśnie w tedy dostałam SMSa od Mikołaja.
- Muszę lecieć. pa. - Powiedziałam.
- Pa. - Rzekła Beata.
*Beata*
No i jest mój cel, Ola. Teraz wystarczy rozpocząć podły plan zemsty. Najpierw za koleguje się ze wszystkimi tutaj, a potem zacznie się zabawa. Olka pożałuje za to co mi zrobiła.*Ola*
Zaczęliśmy patrol z Mikołajem i już było zgłoszenie do bójki. Szybko się udaliśmy na wyznaczoną ulice i zobaczyliśmy dwóch szarpiących się mężczyzn, rozdzieliliśmy ich.
- Dzień dobry. Asp. Białach i post. Wysocka dowodziki proszę. - Powiedział Mikołaj.
- Mężczyźni podali nam dowody a ja ich sprawdziłam. Byli czyści. Oddałam im dowody.
- O co poszło? - Spytałam.
- Zwykła sprzeczka kumpli. Przepraszamy. - Powiedział jeden z nich.
- Nakładamy na panów mandaty w wysokości 200 zł za bójkę, czy panowie przyjmują mandaty? - Spytał Mikołaj.
- Tak. - Odpowiedzieli jednocześnie, wypisaliśmy mandaty i ruszyliśmy na partol, który minął już spokojnie.
*Jacek*Po skończonej służbie przyszła do mnie Ola. Podeszła i mocno się przytuliła.
- Tęskniłem. - Powiedziałem, całując ją w usta.
- Ja też. - Odpowiedziała.
- Jedziemy do domu? - Spytałem.
- Z chęcią. - Powiedziała.
Razem wyszliśmy z bazy a po 15 minutach byliśmy w domu. Z ciągnęliśmy buty i kurtki i poszliśmy do kuchni.
- Masz ochotę na spaghetti? - Spytała Ola.
- Mam, ale na Ciebie mam większą ochotę. - Odpowiedziałem i przytuliłem ją do siebie, Zacząłem ją całować. Jednak ona szybko mi się wyrwała.
- Jacek. - Powiedziała Ola.
- No co? - Spytałem.
- Nie mam ochoty. - Powiedziała i szybko wyszła. Zrobiłem sobie kanapki, które zjadłem i poszedłem do sypialni, na łóżku zobaczyłem śpiącą Olę, położyłem się obok niej i przytuliłem ją delikatnie do siebie, a po chwili zasnąłem...

Cześć. Przed wami nowe opowiadanko.
Pytania..
1. Co sądzicie o Grudzie??
2. Co myślicie o zachowaniu Jacka??
Czekam na wasze komentarze bo jakoś ich mało ostatnio.
Pozdrawiam.
Gosia.

czwartek, 26 listopada 2015

3.13.

*Ola*
Siedziałam przy moim tacie z Jackiem, byłam szczęśliwa jak dziecko z czekolady.
- Tato wszystko dobrze? Może poprawię ci poduszkę? - Zasypywałam Ojca pytaniami.
- Ola przynieś mi wody. - Powiedział mój tato.
- Dobrze. - Powiedziałam i wyszłam.
*Jacek*Ola wyszła z sali swojego taty. Zostałem tylko ja i mój szef.
- Jacek czy ty ją kochasz? - Spytał Wojciech.
- Oczywiście. Ola jest dla mnie wszystkim i kocham ją najbardziej na świecie. - Powiedziałem.
Wysocki uśmiechnął się.
- A wy tam nie szykujecie mi jakiegoś wnuka czy wnuczki? - Spytał mój szef.
W tedy na salę weszła Ola.
- Ola czy my szykujemy jakiegoś wnuka czy wnuczkę dla twojego taty? - Spytałem.
Ola kiwnęła głową na nie.
Posiedzieliśmy u taty Oli do 13:00, a potem pojechaliśmy do mnie. Wzięła mnie ochota na małe bara-bara i Olę chyba też. Weszliśmy do domu, zdjęliśmy kurtki i buty. Podszedłem do Oli i spojrzałem w jej błękitne oczy, chyba zrozumiała co mam na myśli bo po chwili się całowaliśmy. Wziąłem moją księżniczkę na ręce i porwałem do sypialni, opadliśmy na łóżko i pozbywaliśmy się z siebie ciuchów. Zrobiliśmy to i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Obudziliśmy się o 17:00 nie chciało nam się robić obiadu, więc zamówiliśmy pizzę...

Hej. Przepraszam, że opowiadanko takie krótkie, ale po dzisiejszym odcinku to szkoda gadać.
Pytania:
1. Podoba wam się opowiadanie??
2. Jakie wrażeni po dzisiejszym odcinku??
Pozdrawiam.
Gosia.

O jejku...

Aaa wchodzę dziś na blog, a tu 20100 wyświetleń. Jupi! <3 Popłakałam się ze szczęścia DZIĘKUJE BARDZO. <3 Może chcecie miniaturkę z tej okazji?? <3
Pozdrawiam i dziękuje. <3 :*
Gosia.

środa, 25 listopada 2015

3.12. Cud

Kilka dni później.
O 8:00 Olę i Jacak obudził telefon. To był lekarz jej ojca.
- Tak słucham. - Powiedziała Ola.
- Witam, pani tata się obudził. - Oznajmił lekarz.
- Dziękuje do widzenia. - Powiedziała Ola.
- Do widzenia. - Powiedział lekarz.
Ola szybko powiedziała wszystko Jackowi, czym zjedli śniadanie, przebrali się i pojechali do szpitala.
W szpitalu Ola pobiegła na salę taty.
- Tato! - Krzyknęła uradowana Ola ze łzami w oczach.
- Ola. - Powiedział cicho Wysocki.
- Tato przepraszam.- Powiedziała Ola.
- Cii Ola jest dobrze. - Powiedział Wysocki i ścisnął dłoń Oli.
Ola dostrzegła za drzwiami Jacka i się uśmiechnęła
- Poproś tutaj Jacka. - Powiedział Wojciech. Ola wykonała prośbę.
- Dzień dobry szefie. - Przywitał się Jacek.
- Cześć Jacek. - Powiedział Wojciech.
- Olu Jaku czy was coś łączy po za pracą? - Spytał Wojciech.
- Bo my... - Zaczęła Ola.
- Jesteśmy parą. - Skończył Jacek.
- Na prawdę?? To świetnie. - Oznajmił Wojciech.
- Tato jesteś wspaniały. - Rzekła Ola i przytuliła się delikatnie do swojego taty.
Ola, Jacek i Wojciech zaczęli rozmawiać...


Hej. O to nowe opowiadanko. Przepraszam, że takie krótkie.
Pytania.
1. Zadowoleni, że Wojciech się obudził??
2. Podoba wam się reakcja taty Oli na związek jego córki??
3. Zadowoleni z opowiadania dzisiaj??
Pozdrawiam.
Gosia.

Przepraszam.

Dziś nie będzie opowiadania. Nie pytajcie dlaczego.
Przepraszam bardzo :(
Pozdrawiam.
Gosia.

Komentarz do odcinka 131.

Kochani dziś jak oglądałam odcinek naszego serialu to krew mnie zalała. Gruda dosypała Oli GHB do herbaty, jeszcze ją oskarża o stratę ciąży. No sorry myślałam, że mam pojadę i zrobię Grudzie przejażdżkę ryjem po asfalcie. Dosłownie. Jeszcze jak zobaczyłam jak Ola mdleje to myślę sobie "Ja tej Grudzie to zęby wybije, połamie  ręce i każe pozbierać zęby." Przepraszam za przekleństwa ale jestem wkurzona.
Pozdrawiam.
Gosia.

wtorek, 24 listopada 2015

3.11. Patrol. Umarł czy nie??

*Ola*
Jeździliśmy z Mikołajem patrolując rewir. Ja jednak nie mogłam skupić się na pracy. Patrzyłam za szybę.
- Ola co się dzieje z twoim ojcem? - Spytał Mikołaj.
- Jest w szpitalu. - Odpowiedziałam.
- Czemu? - Zapytał Mikołaj.
- Szymon go postrzelił. - Odpowiedziałam, a oczy wypełniły mi się łzami.
- Zgłaszamy przerwę? - Spytał Mikołaj.
Kiwnęłam głową na tak. Mikołaj zgłosił przerwę i pojechaliśmy na bazę. Kiedy byliśmy na bazie Mikołaj poszedł na stołówkę, a ja do kuchni. Kiedy robiłam sobie herbatę w kuchni pojawił się Jacek. Ujął moją twarz w dłonie i mnie pocałował.
- Jacek. - Powiedziałam i odepchnęłam go.
- No co? - Spytał Jacek.
- Jesteśmy w pracy. - Powiedziałam.
- Oj tam olać to. - Powiedział Jacek.
- A co będzie jak Kwieciński tu wejdzie? - Spytałam.
- Oj tam. - Powiedział Jacek.
- Dobra ja lecę na służbę pa. - Powiedziałam i wyszłam.
I znowu zaczął się patrol. Dostaliśmy zgłoszenie do kradzieży w sklepie. Ochroniarz złapał złodzieja, który oddał fanty i przeprosił.
Około 19:00 Skończyłam służbę i z Jackiem pojechaliśmy do szpitala. Kiedy już byliśmy na miejscu poszłam na salę gdzie był mój tata, zobaczyłam przez szklane drzwi, że go niema, zaczęłam panikować. Dowiedzieliśmy się z Jackiem, że mój tata miał krwotok i jest operowany. Po około godzinie z sali operacyjnej wyszedł lekarz. Ubłagałam u niego wejście do taty, zgodził się, ale na krótko.
Założyłam fartuch i poszłam na salę. Przysunęłam krzesło do łóżka i złapałam ojca delikatnie za dłoń.
- Tato tak bardzo cię przepraszam, obudź się proszę. - Powiedziałam i rozpłakałam się. Pielęgniarka kazała mi już opuścić salę. Wyszłam i przytuliłam się do Jacka.
*Jacek*
Pojechaliśmy z Olą do domu, zjedliśmy szybką kolację i usiedliśmy na kanapie. Widziałem, że Ola przysypia dlatego zacząłem ją całować i powoli szliśmy do sypialni. Opadliśmy na łóżko i zaczęliśmy pozbywać się z siebie ubrań.
- Kocham cię Ola. - Powiedziałem.
- Ja Ciebie też. - Powiedziała Ola.
- Chcesz tego? - Spytałem.
- Tak. - Odpowiedziała Ola. I stało się zrobiliśmy to Po długim baraszkowaniu w łóżku moja Ola przytuliła się do mnie i zasnęła. Ja pocałowałem ją w policzek i też zasnąłem...

Cześć! Mamy opowiadanko.
Pytania:
1. Co myślicie o zachowaniu Jacka w kuchni, kiedy byli w pracy??
2. Cieszycie się, że Ola i Jacek poszli do łóżka??
Pozdrawiam.
Gosia.

poniedziałek, 23 listopada 2015

Czy to światełko w tunelu??

Kochani jak wiecie dziś Ola wróciła z urlopu. No i ta rozmowa między nią, a Jackiem czy to coś znaczy?? Czy może jednak będą razem?? Ja myślę, że tak! A wy?? Podzielcie się opinią w komentarzach.
Pozdrawiam.
Gosia.

Info...

Kochani chciała bym was poinformować, że dziś nie będzie opowiadania. Zatrzymuje mnie "cudowna nauka." Jeśli już wstawię rozdział to będzie to cud. I proszę bez spiny. Ja też jestem człowiekiem. Dziękuje za uwagę.
Pozdrawiam.
Gosia.

niedziela, 22 listopada 2015

3.10.

- Ola chodź pojedziemy do domu. - Powiedziałem.
- Nie chce. Nie zostawię go. Nie zostawię. - Powiedziała Ola.
- Ola Twój tata jest w dobrych rękach. Chodź pojedziemy do domu. - Powiedziałem.
Po chwili zgodziła się. Chwyciłem ją za dłoń i poszliśmy do samochodu. Po około 15 minutach byliśmy w domu. Wykąpaliśmy się i położyliśmy spać. Ale Ola nie mogła zasnąć.
- Ola co się dzieje? - Spytałem.
- Cały czas myślę o tym co się stało. Gdybym nie spotykała się z tym Szymonem. - Powiedziała ze łzami w oczach.
- Ola to nie Twoja wina. - Powiedziałem, pocałowałem ją w czoło i przytuliłem. Wtuliła się we mnie i zasnęła. Ja też zasnąłem.
Następnego ranka godzina 4:00.
*Ola*
Obudziłam się z płaczem i krzykiem, śniło mi się, że mój tata nie żyje. Swoim krzykiem obudziłam Jacka.
- Co się stało? - Spytał zaspanym głosem Jacek.
- Śniło mi się, że mój tata nie żyje. - Powiedziałam i rozpłakałam się jeszcze bardziej.
- No już cichutko nie płacz. - Powiedział Jacek i wziął mnie w swoje ramiona.
Czułam jak delikatnie głaszczę mnie po głowie po kilku chwilach zasnęłam.
*Jacek*
Obudziłem się o 6:30. Po cichu wstałem by nie obudzić mojej Olusii. Poszedłem robić śniadanie. Po 15 minutach w kuchni pojawiła się Ola. Pocałowałem ją na przywitanie i usiedliśmy zjeść. Około 7:30 wyjechaliśmy do pracy.
- Cholera. - Powiedziała Ola gdy dojechaliśmy na miejsce.
- Co jest? - Spytałem.
- To Kwieciński. - Powiedziała wskazując na mężczyznę
- Będzie dobrze. Idziemy? - Spytałem.
Ola kiwnęła głową na tak. Wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy do bazy.
- Dzień dobry pani posterunkowa. - Powiedział Kwieciński.
- Witam. - Powiedziała Ola.
- Kim jest tan facet obok pani? - Spytał Kwieciński wskazując na mnie.
- To Jacek Nowak mój przyjaciel. - Powiedziała Ola i pociągnęła mnie za rękę.
Po chwili byliśmy już w komendzie.
- Co ta typ - Powiedziałem.
- Eh daj spokój nienawidzę go. - Powiedziała Ola.
- Nie dziwię się. - Powiedziałem.
- Dobra ja lecę na służbę. - Powiedziała Ola, rozejrzała się czy Kwieciński nie widzi i dała mi buziaka.
- Będę czekać. - Powiedziałem i każde z nas poszło w swoją stronę...

No hej! Mamy opowiadanie.
Pytania:
1. Co sądzicie o zachowaniu Oli względem Kwiecińskiego??
2. Czy wybudzić już Wysockiego??
Pozdrawiam.
Gosia.

sobota, 21 listopada 2015

3.9. Szymon powraca...

Chciał coś powiedzieć ale nie zdążył bo padł strzał. Aleksandra usłyszała krzyk bólu ojca.
- Hallo tato? - Wołała Ola ale nikt nie odpowiadał. Po chwili Ola usłyszała "Witaj księżniczko." Przeraziła się bo znała ten głos to był głos Szymona.
- Ty gnido jeśli coś zrobiłeś mojemu tacie to przyrzekam, że znajdę cię i uduszę! - Krzyknęła Ola.
- Hahaha. - zaśmiał się Szymon a połączenie zostało przerwane.
*Krzysiek*
Byłem z Tośkiem w parku. Nagle usłyszeliśmy strzał. Wziąłem  Tośka i poszliśmy w tym kierunku skąd było słychać strzał. Po chwili zobaczyłem mojego szefa miał kulę w brzuchu i leżał nie przytomny na trawie.
- Tosiek dawaj swoją kurtkę. - Zawołałem. Mój syn podał mi swoją kurtkę, a ja kazałem mu naciskać nią na ranę mojego szefa. Sam zadzwoniłem na pogotowie. Karetka przyjechała po 5 minutach i zabrali Wysockiego do szpitala. Ja natomiast zadzwoniłem do Jacka.
- Cześć Jacek. Posłuchaj przed chwilą znalazłem w parku Wysockiego z kulą w brzuchu, wezwałem pogotowie i zabrali go do szpitala. - Powiedziałem.
- Cześć do którego szpitala? - Spytał Jacek.
- Na Traugutta. - Odpowiedziałem.
- Ok dzięki cześć. - Powiedział Jacek.
- Cześć. - Powiedziałem.
*Jacek*
Po telefonie od Krzyśka, szybko się ubraliśmy z Olą i pojechaliśmy do szpitala. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. szybko poszliśmy do recepcji.
- Dzień dobry gdzie jest Wojciech Wysocki? - Spytała Ola.
- Witam pani jest kimś z rodziny? - Spytała recepcjonistka.
- Tak to mój tata gdzie on jest. - Rzekła Ola.
- Na sali operacyjnej to prosto i w lewo. - Powiedziała recepcjonistka.
- Dziękuje. - Powiedziała Ola i pobiegła przed tą salę.
Gdy dotarłem przed salę zobaczyłem moją Olę siedziała na krześle i płakała. Podszedłem, usiadłem obok i ją przytuliłem.
- Nie mogę go stracić. Nie mogę. - Powiedziała Ola.
- Spokojnie wszystko będzie dobrze. - Powiedziałem.
- Skąd to wiesz? No skąd? - Pytała Ola.
- Oleńko zobaczysz będzie dobrze. -  Powiedziałem.
Po około 7 minutach wyszedł lekarz.
- Witam co z moim tatą? - Spytała Ola.
- Pani tata został postrzelony, aa kula przebiła narządy, operacja się udała, ale on jest w śpiączce. - Powiedział lekarz.
- Gdzie on jest? - Spytała Ola.
- Na OIOMie to prosto i w prawo ale proszę tam nie wchodzić. - Powiedział lekarz i poszedł.
Ola szybko tam pobiegła stanęła przed szklanymi drzwiami i patrzyła na swojego ojca. Podszedłem i zobaczyłem mojego szefa, a wokół niego mnóstwo rurek i kabelków. Potem popatrzyłem na Olę płakała. Przytuliłem ją mocno do siebie....

Cześć wam! Przed wami nowe opowiadanko.
Pytania:
1. Dlaczego Szymon postrzelił Wojciecha??
2. Jak oceniacie postawę Krzyśka??
Pozdrawiam.
Gosia.

Miniaturka.

Tak tak wiem ta miniaturka miała być wcześniej ale szkoła mnie zatrzymała. 15 000 wyświetleń a nawet więcej niedawno wybiło. Podziękowania należą się: Karolinie, Alicji, Paulinie, Żabce i Emilce. Jednak w szczególności chce podziękować Karoli bo to przez jej blog założyłam mojego bloga. Dziękuje każdemu z was. <3 Nie pozostało mi nic innego jak zaprosić was do czytania.



Piątek godzina 19:30.
Po skończonej służbie Ola siedziała w biurze. Czekała ją jeszcze ważna rzecz odczytanie wyników badań, kobieta wzięła głęboki oddech i otworzyła kopertę, zaczęła czytać wynik był jednoznaczny. Ola miała białaczkę. Aleksandra rozpłakała się jak dziecko, któremu ktoś zabrał zabawkę. W tedy do biura wszedł Jacek. Kiedy zobaczył Olę podszedł do niej, kucnął przed nią.
- Ola co się stało? - Spytał troskliwym głosem Jacek.
- Ja...Ja...Mam białaczkę. - Wycedziła Ola przez łzy.
Jacek nie wiedział co odpowiedzieć, kochał Olę, a teraz mógł ją stracić.
- Jeśli będę mógł oddać szpik zrobię to bez wahania. - Rzekł Jacek.
Ola przytuliła Jacka i powiedziała "Dziękuje".
2 tygodnie później.
Okazało się, że Jacek może oddać Oli szpik. Dziś miała być operacja. Najpierw pobrano szpik od Jacka no i zaczęła operacja wszczepienia szpiku dla Oli. Operacja udała się i po 5 godzinach Ola była już zdrowa siedziała na łóżku w szpitalu. Przyszedł do niej Jacek.
- Cześć Ola jak się czujesz? - Spytał wchodząc do sali.
- Hej dobrze a ty? - Spytała Ola.
- Też. - Odpowiedział Jacek.
- Tyle dla mnie zrobiłeś. Nie wiem jak Ci dziękować. - Powiedziała Ola.
- Przecież dla osoby, którą się kocha robi się wszystko. - Powiedział Jacek.
Ola popatrzyła na Jacka pytająco od tej pory zaczęła coś do niego czuć.
- Ola bo ja Cię kocham. - Rzekł Jacek.
Ja Ciebie też kocham. - Powiedział Ola.
Po tych wyznaniach Ola i Jacek namiętnie się pocałowali, a potem Ola przytuliła się mocno do Jacka.
3 Miesiące później:
W pięknej restauracji Jacek oświadczył się Oli. Ta oczywiście przyjęła oświadczyny. Jacek nałożył pierścionek na palec Oli i namiętnie się pocałowali.
2 Miesiące później:
Dziś odbył się ślub Oli i Jacka. Posterunkowa była ubrana w śliczną białą suknie do ziemi. Aspirant miał na sobie czarny garnitur.
-  Ja Jacek, biorę ciebie Aleksandro za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.
Po nim to samo powiedziała Ola:
-Ja Aleksandra, biorę ciebie Jacku za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.
Ola uśmiechnęła się do mężczyzny stojącego naprzeciwko niej. Następnie ksiądz po błogosławił i poprosił o nałożenie obrączek. Jacek wziął obrączkę Oli, po czym powiedział:
-Aleksandro, przyjmij tę obrączkę, jako znak mojej miłości i wierności. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Ola uczyniła to samo
-Jacku, przyjmij tę obrączkę, jako znak mojej miłości i wierności. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Ksiądz pozwolił im się pocałować. Jacek odsłonił welon i namiętnie się pocałowali. Potem wyszli z kościoła, tam wszyscy rzucali grosiki i groszek. Posypały się życzenia i wszyscy pojechali do restauracji. O godzinie 00:00 odbyły się oczepiny matką chrzestną przyszłego dziecka Oli i Jacka została Emilka, a ojcem chrzestnym został Mikołaj. Na ślubie panowała radosna atmosfera i, każdy się świetnie bawił.
3 Lata później.
Ola i Jacek oraz ich trzyletnia córeczka Asia mieszkają na przedmieściach w dużym, pięknym domu z ogrodem. Mała Joasia jest bardzo podobna do swojej mamy też na niebieskie oczy z brązowymi kropeczkami. Ola, Jacek i Mała Asia są teraz wspaniałą i kochającą się rodziną i tak będzie już na zawsze.


Hej. No i po wielu przemyśleniach skończyłam miniaturkę. Mam nadzieję, że się wam spodoba. No i co jeszcze mogę powiedzieć?? . Kiedy widzę choćby jedno dodatkowe wyświetlenie buźka mi się cieszy. Wiem, że 15 000 wyświetleń to niewiele dla kogoś, ale dla mnie to jak dotknięcie nieba. No i co tu więcej mogę dodać?? Chciała bym wam po postu SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ <3. Jesteście wspaniali.
Pozdrawiam z całego serca, buziaczki.
Gosia.

piątek, 20 listopada 2015

3.8. (Brak pomysłu na tytuł)

*Ola*
Siedziałam przytulona do Jacka. Czułam się cudownie. Siedzę obok mojego faceta tak blisko. Słuchałam bicia jego serca. Zamknęłam oczy i zaczęłam rozmyślać...
*Jacek*
Siedzieliśmy z moją Olusią przytuleni do siebie. W pewnym momencie Zacząłem łaskotać Olę.
- Jacek możesz przestać? - Spytała lekko zezłoszczona Ola.
Ale nie zareagowałem.
- Jacek! Przestań! - Powiedziała Ola i popatrzyła na mnie zimnym wzrokiem.
Szybko przestałem ją łaskotać, a ona poszła do kuchni. Powędrowałem za nią. Stała przy oknie odwrócona plecami do drzwi. Podszedłem do niej i przytuliłem ją od tyłu.
- Zrobiłem coś nie tak? - Spytałem.
- Nie. Po prostu jak mnie łaskotałeś przypomniała mi się mama ona też mnie łaskotała jak byłam mała. - Rzekła ze smutkiem w oczach Ola.
- Brakuje Ci jej? - Spytałem.
Nic nie odpowiedziała tylko rozpłakała się. Nie mogłem na to patrzeć wytarłem jej łzy i mocno ją przytuliłem. Wtuliła się we mnie.
*Ola*
Staliśmy z Jackiem przytuleni do siebie. Zaczęliśmy się całować, a Jacek powoli prowadził nas do sypialni. Nie wiedziałam czy się przełamie tak od razu. W końcu to był mój pierwszy raz. Po pozbyciu się z siebie ciuchów opadliśmy na łóżko. Zaczęliśmy to robić. Na początku było cudownie. Ale nagle poczułam okropny ból. Tak silny, że moje oczy w mig wypełniły się łzami. Na szczęście Jacek od razu wyczuł, że coś jest nie tak wycofał się i mnie przytulił.
- Przepraszam. - Wyszeptał mi do ucha Jacek.
- To ja przepraszam. To mój pierwszy raz. i po prostu poczułam ból. - Odpowiedziałam.
- Ola to nie twoja wina. Najważniejsze jest to, że spróbowaliśmy. - Powiedział Jacek.
Uśmiechnęłam się i przytuliłam do mojego mężczyzny. Jacek pocałował mnie w policzek. Nie wiedząc kiedy zasnęliśmy.
*Jacek*
Obudziliśmy się po trzech godzinach snu. Wstaliśmy i poszliśmy do kuchni zrobić obiad. Wyszedł pyszny. Potem poszliśmy do salonu oglądać telewizję. Były jakieś nie ciekawe seriale. Olka przeskakiwała po kanałach, aż w pewnym momencie znalazła fajny film zwał się "Niemożliwe". W pewnym momencie zadzwonił telefon Oli. To był jej ojciec. Odebrała.
- Cześć tato. - Przywitała się.
- Hej Ola. - Odpowiedział Wysocki.
- Po co dzwonisz? - Spytała Ola.
- Żeby Ci powiedzieć, że... - Zaczął ale nie dokończył bo...

Hej! no i jest opowiadanie.
Pytania:
1. Co Wysocki chciał powiedzieć Oli??
2. Co się stało, że nie dokończył??
Pozdrawiam.
Gosia.

czwartek, 19 listopada 2015

3.7. Pocałunek. Jesteś moim marzeniem.

Jacek wstał i pomógł wstać Oli. Stali i patrzyli sobie w oczy Jacek zrozumiał, że to właśnie ten czas. Chwycił Olę za dłoń i przyciągnął do siebie. Delikatnie ujął jej twarz w dłonie i pocałował.
-Ale Jacek... - Zaczęła Ola.
- Ola Ja Cię kocham. Jesteś kobietą moich marzeń. - Powiedział Jacek.
- Też Cię Kocham. - Powiedziała Ola.
Jacek przytulił mocno do siebie Olę, ta się w niego wtuliła i słuchała.
- Chce Cię poznać na nowo, każdy skrawek Twojego ciała mieć dla siebie. Zasypiać i budzić się obok Ciebie. - Powiedział Jacek.
- Jesteś taki słodki. - Powiedziała Ola.
- A ty najpiękniejsza na świecie. - Rzekł Jacek, wziął Olę na ręce i zaniósł do sypialni, położy na łóżku, okrył kołdrą, a sam położył się obok.
Olka natychmiast się do niego przytuliła, a n to odwzajemnił.
- Kocham Cię. - Powiedział Jacek.
- Ja Ciebie też. - Rzekła Ola.
Ola po chwili zasnęła.
* Jacek*
Olka zasnęła wtulona we mnie. Czułem się cudownie. Moja Olusia spała przytulona do mnie, miałem w ramionach taką kruszynkę moją kruszynkę kochaną. To jest miłość. Kiedy ona budzi się w środku nocy z płaczem. a ja ją przytulam, całuję w czoło i mówię szeptem "Śpij kochanie to tylko zły sen jestem przy tobie." A ona patrzy na Ciebie, przytula się do Ciebie i zasypia.
Następnego dnia Ola obudziła się jako pierwsza. Po cichu wstała i powędrowała do  kuchni robić śniadanie. Gdy kończyła robić kanapki w kuchni zjawił się Jacek, podszedł do niej i przytulił od tyłu.
- Dzień dobry kochanie. - Powiedział Jacek.
- Hej jak się spało? - Spytała Ola.
- Cudownie a tobie? - Spytał Jacek.
- Wspaniale. - Odpowiedziała Ola.
- Masz ochotę na kanapki? - Spytała Ola.
- Tak ale na śliczną panią posterunkową bardziej. - Odpowiedział Jacek.
Ola nałożyła kanapki na talerz i chciała usiąść ale Jacek pociągnął ją za rękę i po chwili była na jego kolanach.
- To chyba będzie idealne miejsce dla Ciebie. - Powiedział Jacek.
- Racja. - Rzekła Ola.
Ola i Jacek zjedli śniadanie. Ola poszła do łazienki a Jacek do salonu, po 10 minutach Ola zjawiła się w salonie. Jacek poszedł do łazienki. Wyszedł po 7 minutach. Poszedł do salonu i usiadł na kanapie obok Oli i ją przytulił. Ta od razu się do niego przytuliła.
- Jacek ale nie mówmy nikomu na razie o tym, że jesteśmy razem. - Powiedziała Ola.
- Dlaczego? - Spytał Jacek.
- No jak mój ojciec się dowie to będzie źle. - Powiedziała Ola i posmutniała.
- Dobrze Ola to na razie będzie nasza słodka tajemnica. - Powiedział Jacek i przytulił Olę, ta się w niego wtuliła...

Hej. No i mamy opowiadanko.
Pytania:
1. Cieszycie się, że Ola i Jacek są razem?
2. Kogo najbardziej lubicie z "Policjantki i policjanci" i dlaczego to właśnie ta osoba??
3. Jaką miniaturkę chcecie z happy endem czy ze smutnym finałem?
Pozdrawiam.
Gosia.




środa, 18 listopada 2015

3.6. Przeprosiny. Wspólnie spędzony czas.

*Ola*
Wbiegłam do "Mojego" pokoju i rzuciłam na łóżko. Zaczęłam płakać jak dziecko. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Podniosłam się i usiadłam na łóżku.
- Mogę? - Spytał Jacek uchylając drzwi.
- Nie! - Krzyknęłam.
- Ola ty płaczesz? - Spytał Jacek siadając obok mnie.
- Nie wydaje ci się. - Odpowiedziałam.
- Ola przecież widzę. Powiedz co się stało. - Powiedział troskliwym głosem Jacek.
Chciałam wstać lecz on pociągnął mnie za rękę i wylądowałam na jego kolanach. Objął mnie i przytulił.
- Nie puszczę cię do puki nie powiesz co jest. - Powiedział stanowczo Jacek.
- Daj spokój nie przejmuj się mną. - Powiedziałam.
- Nie potrafię. - Rzekł Jacek.
- Przestań. - Szepnęłam i spuściłam głowę.
Jacek uniósł moją twarz, chciałam uciec gdzieś wzrokiem, ale nie umiałam. Przytuliłam się mocno do niego. Siedzieliśmy tak z 5 minut. Potem poszliśmy robić kolację, mieliśmy przy tym mnóstwo zabawy. Po 30 minutach zjedliśmy kolację i była pyszna.
- To co teraz będziemy robić? - Spytałam.
- To może winko białe? - Spytał  Jacek.
- Ok. - Odpowiedziałam.
Jacek poszedł po wino i kieliszki, a po chwili delektowaliśmy się winem.
Bardzo się cieszyłam, że Jacek jest obok mnie. Około godziny 22:00 Jacek zaproponował abyśmy pograli w Tweetera. Zgodziłam się bo bardzo lubiłam w to grać. Rozłożyliśmy matę i zaczęliśmy zabawę.
*Jacek*
Zaczęliśmy grać. Ola wyginała się jak sprężynka ja w sumie też. Wyglądało to zabawnie. Razem się bawiliśmy i  śmieliśmy. Bardzo się z tego cieszyłem. "Moja Ola jest teraz blisko mnie. Razem się śmiejemy i bawimy się jak dzieci. Czy może być coś lepszego. Może smak jej ust na moich. Nasz pocałunek to było moje marzenie. Marzenie, które miałem ochotę spełnić..." - Myślałem.
*Ola*
W pewnym momencie straciliśmy równowagę i upadliśmy na matę, Jacek był obok mnie patrzyliśmy sobie w oczy i w tedy...

Buuum! I jest opowiadanie.
Pytania:
1. Co się dalej wydarzy??
2. Podoba wam się to, że Jacek przeprosił Olę i razem się bawili??
Pozdrawiam.
Gosia.

wtorek, 17 listopada 2015

3.5.

*Ola*
Obudziłam się o 6:30 kostka bolała mnie już mniej. Miałam dziś wolne. Wstałam z łóżka, założyłam szlafrok i powędrowałam do kuchni. Chciałam podziękować Jackowi za troskę dlatego wzięłam się za robienie naleśników. Po 30 minutach były gotowe nałożyłam je na talerz.  0 7:00 do kuchni wszedł Jacek..
- Hej. - Przywitałam się.
- Hej Ola. - Przywitał się.
- Siadaj śniadanie gotowe. - Powiedziałam.
- Ooo dziękuje. - Rzekł Jacek.
Razem z Jackiem usiedliśmy do stołu. Po 15 minutach śniadanie było zjedzone Jacek przebrał się i poszedł do pracy. Ja też się przebrałam i usiadłam przed telewizorem, niestety nic ciekawego nie było. Po 3 godzinach wyłączyłam telewizję. Wzięłam laptopa i weszłam na fb. Miałam kilka powiadomień. W pewnej chwili zobaczyłam, że jest dostępny Patryk mój przyjaciel z liceum. Od razu do mnie napisał.
P: Hej Ola.
O: Hej co słychać?
P: Dobrze wszystko, a u Ciebie?
O: Też.
P: Może spotkamy się w kawiarni na ul. ******??
O: Okej.
P: To za pół godziny Ok?
O: Ok. Pa.
P: Pa.
Wylogowałam się z fb, zamknęłam mieszkanie i poszłam do kawiarni. Po 25 minutach byłam na miejsce. Patryk Już na mnie czekał. Zamówiliśmy kawę i usiedliśmy przy stoliku.
- Ola opowiadaj co u Ciebie. - Powiedział Patryk.
- Dobrze. Pracuję w policji, mam fajnych przyjaciół, a co u Ciebie? - Rzekłam.
- Też jest ok. - Odpowiedział Patryk.
*Narrator*
Siedzieli w restauracji dobre 3 godziny, potem poszli do kina na jakoś komedię, która trwała 4 godziny. I tak zleciał im cały dzień.
- Odprowadzić Cię do domu? - Spytał Patryk.
- Tak tylko mieszkam teraz u mojego przyjaciela. - Odpowiedziała Ola.
- Przyjaciela?? - Spytał Patryk.
- Tak przyjaciela. - Powiedziała Ola.
- Ta jasne... Przyjaciel. - Powiedział Patryk.
- No tak na razie przyjaciel, a potem zobaczę. - Odpowiedziała Ola.
- Dobra idziemy? - Spytał Patryk.
- Tak. - Odpowiedziała Ola.
Po około 47 minutach byli pod blokiem. Przegnali się buziakiem w policzek i Ola poszła do mieszkania. Weszła, a Jacek od razu na nią naskoczył.
- Kto to był? - Spytał Jacek.
- Kto? - Spytała Ola.
- Ten facet który Cię pocałował. - Odpowiedział Jacek.
- To mój przyjaciel z liceum. - Odpowiedziała Ola.
- To z każdym przyjacielem się całujesz? - Spytał Jacek.
- Daj spokój. - Krzyknęła Ola i pobiegła do swojego pokoju, ze łzami w oczach rzuciła się na łóżko...

Ta dam! Opowiadanko!
Pytania:
1. Co myślicie o zachowaniu Jacka i o tym jak naskoczył na Olę??
2. Co sądzicie o Patryku??
Pozdrawiam.
Gosia.



poniedziałek, 16 listopada 2015

3. 4. Jak dobrze jes mieć obok siebie kogoś takiego jak on...

Piątek godzina 19:00:
Ola sama wychodziła z komendy kiedy schodziła po schodach, potknęła się i spadła. Próbowała wstać ale w tedy poczuła silny ból w kostce. Smutna ze łzami w oczach.usiadła na schodach i zaczęła masować kostkę jednak dalej bolała. Na szczęście Jacek właśnie schodził po schodach.
- Wszystko w porządku? - Spytał Jacek widząc zachowanie Oli.
- Spadłam ze schodów i chyba skręciłam kostkę. - Odpowiedziała Ola.
- Trzeba jechać do szpitala. - Rzekł Jacek.
- Tak łatwo Ci mówić jak mam jechać ze skręcona kostką. - Spytała Ola.
- Ja cię zawiozę. Chodź. - Powiedział Jacek i razem z Olą poszli do samochodu. Jacek ruszył w stronę szpitala, a po 10 już w nim byli. Ola weszła do gabinetu. Natomiast Jacek zaczął rozmyślać "Może teraz powinienem się do niej zbliżyć? Może to jest ten czas? Ja ją kocham, ale czy ona mnie kocha? Nie ważne spróbuje."
- Już jestem. - Powiedziała Ola.
- Świetnie to jedziemy najpierw po twoje rzeczy, a potem do mnie. - Powiedział Jacek.
- Zaraz zaraz co czy ty proponujesz, żebym pojechała do ciebie? - Spytała Ola.
- No tak. - Odpowiedział Jacek.
- Eee...No nie wiem. - Powiedziała Ola.
- Ola chce Ci pomóc. - Rzekł Jacek.
- No ok. - Powiedziała Ola.
Aleksandra i Jacek pojechali do mieszkania Oli, tam posterunkowa spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i pojechali do mieszkania Jacka.
Aspirant kazał Oli usiąść a sam wniósł jej walizkę do pokoju gościnnego i poszedł robić kolację. Twierdził, że Ola musi odpoczywać, dlatego przyniósł kolację do salonu.
- Kolacja? - Spytała Ola.
- Tak smacznego. - Odpowiedział Jacek.
Po 7 minutach kolacja została zjedzona. Ola i Jacek zaczęli rozmawiać na różne tematu. Około 21:45 Ola poszła się kąpać z łazienki wyszła po 15 minutach ubrana w białą bokserkę i krótkie białe spodenki.  Jacek popatrzył na nią łakomie, jakby chciał ją rozebrać wzrokiem.
- Dobranoc. - Powiedziała Ola.
- Dobranoc. - Rzekł Jacek.
Aleksandra udała się do pokoju, położyła na łóżku i zaczęła rozmyślać. "Czemu Jacek się tak o mnie troszczy? Zakochał się we mnie czy jak? W sumie czemu nie to świetny facet...Ja też coś do niego czuję." Po długim rozmyślaniu Ola zasnęła.

Buum! I Jest rozdzialik.
Pytania:
1. Co myślicie o zachowaniu Jacka??
2. Czy Jacek i Ola powinni teraz sobie wszystko wyznać czy jeszcze jest za wcześniej??
3. Co chcecie zobaczyć z okazji 15 000 wyświetleń??
Pozdrawiam.
Gosia.

Dziękuje...

Słuchajcie wchodzę dziś na blog, patrzę, a tu 15016 Wyświetleń. Nie wiem jak nazwać to co teraz czuję. Szczęście??? Nie to chyba za proste sformułowanie. Mniejsza z tym. Nigdy się tego nie spodziewałam, a tu taka niespodzianka. Aż popłakałam się ze szczęścia. Mogę powiedzieć po prostu DZIĘKUJĘ BARDZO ZA WSZYSTKO. Jesteście cudowni. <3
Pozdrawiam serdecznie.
Gosia.

niedziela, 15 listopada 2015

3.3. Rocznica...

Aleksandra i Jacek weszli do mieszkania posterunkowej. Były tam cztery pomieszczenia: Kuchnia, łazienka, sypialnia i salon. Mieszkanie było małe ale przytulne.
- Chcesz coś do picia? - Spytała Ola.
- Soku jeśli masz. - Odpowiedział Jacek.
Ola poszła po sok, a Jacek usiadł na kanapie, na półce zobaczył zdjęcie kobiety, Podszedł i wziął je do ręki. Nagle usłyszał, że Ola stawia szklanki. Szybko odstawił zdjęcie.
- Ola kto jest na tym zdjęciu? - Spytał Jacek.
- To moja mama. - Odpowiedziała Ola.
- Ale jesteś podobna do swojej mamy. - Rzekł Jacek.
Aleksandra uśmiechnęła się. Mimo iż jej mama nie żyła miała z nią dobre wspomnienia, niestety dokładnie pamiętała śmierć mamy miała w tedy tylko 10 lat. Pamięta ostatnie słowa swojej mamy "Moja kochana córeczko, ja teraz idę do aniołów, ale pamiętaj zawsze będę z tobą." Po tych słowach mama Oli zamknęła oczy już na zawsze. Ola rozpłakała się jej tata mocno ją przytulił. On stracił żonę, a Ola mamę. Trzy dni później po pogrzebie Ola zapytała.
- Tatusiu a kiedy mama do mnie przyjdzie.
Wojciech kucnął przed córką.
- Ola może ty nie widzisz mamy, ale ona ciągle jest przy tobie. - Powiedział Wojciech...
Ola była bardzo pochłonięta w swoich myślach w jej oczach nie było blasku i radości, tylko smutek. Jacek od razu wyczuł, że coś jest nie tak.
- Ola wszystko ok? - Spytał Jacek.
- Tak. - Odpowiedziała Ola.
Ola i Jacek długo ze sobą rozmawiali. Czas który ze sobą spędzili był dla nich wyjątkowy. Około 22:30 Jacek wyszedł od Oli. Kobieta wykąpała się i położyła spać. Pomyślała jeszcze raz o Jacku i zasnęła.
Następnego dnia:
Ola miała wolne bo tego dnia była rocznica śmierci jej mamy. Posterunkowa tego dnia nie miała humoru. Wstała, zjadła śniadanie, przebrała się i zaczęła sprzątać w mieszkaniu. Pamięta jak ją uczyła mama, żeby zawsze sprzątać wysoko na początek, a na koniec nisko. Po 3 godzinach Ola skończyła sprzątać. Przeprała się, umalowała i poszła na cmentarz do mamy. Pomodliła się odgarnęła liście, położyła wieniec i zapaliła znicz. Stała ze łzami w oczach na napis na nagrobku. Zamyśliła się.
- Ola? - Powiedział Jacek wyrywając ją z myślenia.
- Hej co ty tu robisz? - Spytała Ola.
- Byłem na grobie mojego brata. A ty? - Spytał Jacek
- U mamy bo dziś jest rocznica jej śmierci. - Powiedziała Ola.
- Rozumem. - Rzekł Jacek.
- Muszę iść. Pa. - Powiedziała Ola i Odeszła.
- Pa. - Rzekł Jacek. Stał jeszcze chwilę i patrzył na Olę, a serce biło mu mocniej...

Siemka nowy rozdział taki trochę bez sensu według mnie ale ok.
Pytania:
1. Co sądzicie o historii Oli?
2. Czy Jacek może być zakochany w Oli?
Pozdrawiam.
Gosia.

sobota, 14 listopada 2015

3.2. Spacer. Niespodziewana osoba pod blokiem Oli...

*Narrator*.
- Właściwie to chętnie. - Rzekła Ola
Aleksandra i Jacek ruszyli spod komendy. Szli wolnym spacerkiem przez park i rozmawiali:
Ola opowiedziała trochę o sobie Jackowi. Młody aspirant był coraz bardziej nią zachwycony, jakby ją kochał.
- A jak tam Twoje sprawy sercowe? - Spytał Jacek.
Na te słowa Ola posmutniała. Dopadły ją nie miłe wspomnienia. Jackowi zrobiło się głupio, wiedział, że zachował się nie taktownie.
- Przepraszam, nie powinienem o to pytać. - Rzekł Jacek.
- Nie szkodzi. Nie mam chłopaka. - Odrzekła Ola.
- Taka piękna kobieta i nie ma chłopaka? Nie możliwe. - Stwierdził Jacek.
- No cóż i tak musi być. - Powiedziała Aleksandra.
- Rozumiem. - Powiedział Jacek.
- Możesz mnie odprowadzić do domu? - Spytała Ola.
- Jasne. - Odpowiedział Jacek.
Po około piętnastu minutach byli pod jej blokiem. Pożegnali się i poszli w swoją stronę. Aleksandra nie wiedziała, że ktoś na nią czeka.
- Witam śliczną panią posterunkową. - Odezwał się męski głos.
Ola odwróciła się i zobaczyła Szymona. Swojego byłego chłopaka.
- Szymon? A co ty tu robisz? - Spytała zaskoczona.
- Przyszedłem do Ciebie kochanie. - Odpowiedział Szymon.
- Jakie kochanie? Przecież my nie jesteśmy już razem. - Rzekła Ola.
W tedy Szymon chwycił Olę za dłonie.
- Oleńko ja cię kocham. - Powiedział Szymon.
- A ja Cię nie! - Krzyknęła Ola i rozpłakała się.
- Kochanie nie płacz. - Powiedział Szymon i próbował przytulić Olę.
- Nie dotykaj mnie! - Krzyknęła Ola i go odepchnęła.
Szymon nie odpuszczał i nadal chciał ją przytulić.
Nie! - Krzyknęła Ola.
W tedy ni stąd ni z owąd pojawił się Jacek. Widział, że Ola boi się tego mężczyzny, bez zastanowienia postanowił działać. Szybko do nich poszedł.
- Zostaw ją. - Powiedział Jacek.
- Nie wtrącaj się. - Odpowiedział Szymon.
Ola była coraz bardziej przerażona.
- Nie słyszałeś co powiedziałem? Zostaw ją i idź stąd. - Powiedział Jacek.
- Przeginasz. - Powiedział Szymon i chciał uderzyć Jacka.
Policjant ma refleks, szybko zrobił unik, i obezwładnił przeciwnika. Aleksandra zadzwoniła na policję. Po kilku minutach przyjechali policjanci i zabrali Szymona. Olka była wciąż przerażona.
- Kto to był? - Spytał Jacek.
- Mój były. - Odpowiedziała Ola i jeszcze bardziej się rozpłakała.
Jacek chwycił ją za dłoń, przyciągnął do siebie i mocno przytulił. Posterunkowa wtuliła się w niego. Słyszała jak Jackowi bije serce, po paru chwilach uspokoiła się.
- Wejdziesz? - Spytała Ola.
- Nie nie chce Ci robić problemu. - Odpowiedział Jacek.
- Daj spokój to nie problem. Chodź. - Powiedziała Ola.
- No ok. - Rzekł Jacek...

Jutro też będzie opowiadanie. :D
Pytania:
1. Co myślicie o powrocie Szymona?
2. Podoba wam się postawa Jacka??
Pozdrawiam.
Gosia.

3.1. Nowy dyżurny. Spacer.

Witam! Po przerwie wracam ja... Gosia! Moje myśli są już pozbierane i oczywiście mam pełno pomysłów. Możecie mi wierzyć lub nie ale gdy wczoraj nie dodałam opowiadania czułam się dziwnie 9nwm jak to inaczej określić) W tym rozdziale będę pisała jako Ola, Jacek i narrator. Nie przedłużając zaczynam.


*Ola*
Obudziłam się o 7:00, zjadłam śniadanie i zaczęłam przeglądać ciuchy. Nie wiedziałam w co się ubrać, ponieważ było bardzo ciepło zdecydowałam się na ciemne rurki i niebieską bokserkę, później zrobiłam sobie makijaż i poszłam do pracy.
*Narrator*
Posterunkowa szła spacerkiem do pracy. Idąc przez park widziała bawiące się dzieci pełne uśmiechu i radości. Nie miała chłopaka. Miała złe wspomnienia ze swoimi byłymi chłopakami. Trochę się bała zaufać jakiemuś chłopakowi po tym jak skrzywdził ja jej były.
*Ola*
Po piętnastu minutach byłam na komendzie. Szłam korytarzem, zamyśliłam się i przez przypadek wpadłam na osobę idącą z naprzeciwka. Gdyby nie szybka reakcja mężczyzna miała bym bliskie spotkanie z podłogą. Podniosłam wzrok i zobaczyłam jego. Przystojnego blondyna o niebieskich oczach i słodkim uśmiechu. Chyba się trochę zarumieniłam na jego widok, spodobał mi się.
*Jacek*
Szedłem korytarzem w pracy i naglę wpadła na mnie jakaś kobieta. Złapałem ją, żeby nie upadła. Zobaczyłem, śliczną kobietę, miała krótkie brązowe włosy, niebieskie oczy i uroczy uśmiech. Moje serce zabiło mocniej sam nie wiedziałem czemu.
*Narrator*
- Przepraszam. - Powiedziała lekko zawstydzona Ola.
- Nic się nie słało. - Odpowiedział Jacek.
- Jesteś tu nowy? - Spytała Ola.
- Tak jestem dyżurnym. - Odpowiedział Jacek.
- Aha. Ja idę na odprawę. - Rzekła Ola.
- Na odprawę? - Spytał Jacek.
- Oj przepraszam nie przedstawiłam się Ola jestem. - Powiedziała Ola i podała Jackowi dłoń.
- Jacek. - Odpowiedział Jacek i pocałował Olę w dłoń.
- Dobra Ja uciekam na odprawę. - Powiedziała Ola i poszła.
W radiowozie:
Ola i Mikołaj mieli dziś spokojny rewir. Aleksandra ciągle była myślami przy Jacku, młody mężczyzna najwidoczniej zaczął skradać jej serce.
- Ola? - Spytał Mikołaj wyrywając ją z myślenia.
- Tak? O co chodzi? - Spytała Ola.
- Jesteś jakaś zamyślona, dlaczego? - Spytał Mikołaj.
- Wydaje Ci się. - Rzekła Ola i znowu uciekła myślami.
Mikołaj skupił się na drodze.
Kilka godzin później:
Właśnie dobiegł końca dzień służby. Ola wychodziła z komendy i zobaczyła Jacka mężczyzna też opuszczał budynek.
- Już po pracy? - Spytał Jacek.
- Tak. - Odpowiedziała Ola.
- A może dasz się zaprosić na jakiś spacer? - Spytał Jacek.
Ola zaczęła szukać stosownej odpowiedzi z jednej strony miała ochotę na spacer z Jackiem, a z drugiej to przecież tylko jej kolega z pracy.
- Właściwie to...

Cześć! Wróciłam! :)
Pytania:
1. Jak myślicie czy Ola zgodzi się na spacer??
2. Wolicie kiedy piszę jako Ola, Jacek i narrator, czy tylko jako narrator.
Pozdrawiam i czekam na komentarze.
Gosia.

piątek, 13 listopada 2015

Komentarz do odcinka 124.

Dzień dobry! A raczej dobry wieczór! Dobra do rzeczy. Wzięło mnie na komentarz do odcinka 124 naszego serialu.
Ojciec Emilki to zwykły cham i prostak...No ale cóż i tacy ludzie są na ziemi.
Jak Krzysiek pocieszał Emilkę... O to było słodkie.
Chociaż najlepsze było jak się do niego przytuliła... Cudowne to było  <3. Uważam, że oni do siebie pasują. Takie jest moje jakże skromne zdanie o tym.
Ps. Proszę nie robić brawury w sensie "O piszę bloga o Oli i Jacku, a pisze na nim o innych"  Ten blog jest mój i to ja nim rządzę. Tyle w temacie.
Pozdrawiam i czekam na komentarze.
Gosia.

czwartek, 12 listopada 2015

2.20. Happy End. Info dla was.

Kilka miesięcy później:
To właśnie dziś miał odbyć się poród, była godzina 13:30 Aleksandra i Jacek siedzieli w salonie i oglądali telewizję. Nagle Ola poczuła bolesny skurcz.
- Ała! - Krzyknęła i złapała się za brzuch.
- Ola co się dzieje? - Spytał zaniepokojony Jacek.
- To chyba już. Ała jak boli! - Ola jęczała z bólu.
Jacek szybko wziął ją na ręce i zaniósł do samochodu, szybko po jechali do szpitala. Tam Jacek wniósł Aleksandrę na salę porodową i zaczął się poród.
*Ola*
Właśnie zaczęłam rodzić. Jacek był cały czas przy mnie, głaskał mnie po głowie, a ja ściskałam jego dłoń. Nie powiem, że nie bolało, bo cholernie mnie bolało. Płakałam i darłam się z bólu w niebogłosy. Jacek próbował mi pomóc jak tylko mógł.
*Narrator*
Po 6 godzinach porodu rozległ się na sali płacz dziecka.
-Gratulacje, to chłopiec. - Powiedział lekarz podając Oli jej syna.
- Będzie miał na imię Aleksander dobrze? - Spytała Ola.
- Dobrze. - Powiedział Jacek cały uradowany.
- Jest taki podobny do Ciebie. - Rzekła Ola.
Jacek uśmiechnął się i pocałował Olę w policzek.
Pięć dni później Ola wraz z synkiem wyszli ze szpitala, przyjechał po nich Jacek. Zamieszkali w dużym domu z ogrodem na przedmieściach. Trzy miesiące później odbył się chrzest małego Aleksandra. Matką chrzestną była Emilka, a ojcem Krzysiek.
2 lata później.
Ola, Jacek i ich synek mieszkają w dużym domu na przedmieściach. Mały rośnie jak na drożdżach, a Puszek ma przekichane bo Olek ciągle go tarmosi i ciągnie. Wszyscy bliscy pomagają Oli i Jackowi opiekować się Olkiem. Ola, Jacek i Olek stanowią cudowną rodzinkę i bardzo się kochają.


No i skończyłam ostatnie opowiadanie w drugim rozdziale. Przepraszam, że takie krótkie, ale coś mi dziś nie idzie pisanie. :(
Pytania:
1. Zadowoleni z tego, że Ola i Jacek mają syna?
2. Chcecie 3 rozdział opowiadań?
3. Co chcecie przeczytać w 3 rozdziale?
Informuje, że jutro nie będzie opowiadania bo muszę zebrać myśli, opowiadanie pojawi się w sobotę.
Pozdrawiam.
Gosia.
Gosia

środa, 11 listopada 2015

2.19. Ślub. Powrót Moniki i Franka.


5 miesięcy później:
To właśnie dziś Ola i Jacek mieli stanąć na ślubnym kobiercu by powiedzieć sobie sakramentalne "TAK". Od rana trwały przygotowania do wesela.
*Dom Oli*
- Emilka gdzie kolczyki i łańcuszek? - Spytała Ola szukając rzeczy.
- Chwilka...Tutaj proszę. - Powiedziała Emilka i podała rzeczy Oli, ta szybko je założyła.
- Jeszcze tylko welon. - Powiedziała Emilka i w pięła Oli welon.
Właśnie w tedy przyszedł tata Oli.
- Cześć Ola, dzień dobry Emilko. - Przywitał się Wojciech.
- Hej. - Powiedziała Ola.
- Dzień dobry. - Rzekła Emilka.
- Ślicznie wyglądasz córeczko. - Powiedział Wysocki. Ola podeszła do lustra i zachwyciła się. Miała na sobie białą suknię taką jak na zdjęciu.
Do tego śliczny złoty łańcuszek i złote kolczyki.
*Dom Jacka*
Krzysiek, Mikołaj i Jacek siedzieli przy stole i rozmawiali. Jacek był już ubrany w garnitur.
- Denerwujesz się? - Spytał Mikołaj.
- I tak i nie. - Odpowiedział Jacek.
- Spokojnie to nic strasznego. - Rzekł Krzysiek i posmutniał gdyż przypomniał sobie o swojej byłej żonie. Fakt zrobiła mu okropne świństwo bo porwała syna do Anglii. A podczas szturmu na dom zginęła. Krzysiek odzyskał ukochanego syna, a Tosiek wrócił do ojca, jednak w Anglii przeżył koszmar. Krzysiek kiedy o tym myślał miał łzy w oczach.
- Krzysiek głowa do góry. - Powiedział Jacek.
- Okej. Jedziemy? - Spytał z uśmiechem Krzysiek.
- Tak. - Odpowiedzieli Mikołaj i Jacek.
Po 15 minutach byli w domu Aleksandry. zgodnie z planem Emilka i Wojciech mieli być w salonie, a Ola w sypialni i tak było. Gdy Mikołaj, Jacek i Krzysiek weszli do salonu przywitali się. Po chwili Ola wyszła z sypialni. Jacek był zachwycony podszedł do niej.
- Witaj kochanie. - Powiedział i pocałował ją w policzek.
- Hej. - Powiedziała Ola i przytuliła się do Jacka.
Następnie wszyscy pojechali do kościoła. Ola i Jacek w białej limuzynie, a inni samochodami za nimi, było jeszcze kilka radiowozów. Po 20 minutach dotarli do kościoła, przed budynkiem stała Monika z Frankiem i Arturem.
- Cześć wam. - Przywitała się Monika.
- Hej. co ty tu robisz? - Spytała Ola przytulając się do Moniki.
- Niespodzianka. - Odpowiedziała Monika.
- Hej ciociu. - Przywitał się Franek.
- Cześć Franek. - Odpowiedziała Ola.
Po przywitaniu się z Moniką i Frankiem wszyscy weszli do kościoła i zaczęła się ceremonia.
- Ja Jacek, biorę ciebie Aleksandro za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.
Po nim to samo powiedziała Ola:
-Ja Aleksandra, biorę ciebie Jacku za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.
Ola uśmiechnęła się do mężczyzny stojącego naprzeciwko niej. Następnie ksiądz po błogosławił i poprosił o nałożenie obrączek. Jacek wziął obrączkę Oli, po czym powiedział:
-Aleksandro, przyjmij tę obrączkę, jako znak mojej miłości i wierności. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Ola uczyniła to samo
-Jacku, przyjmij tę obrączkę, jako znak mojej miłości i wierności. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Ksiądz pozwolił im się pocałować. Jacek odsłonił welon i namiętnie się pocałowali. Potem wyszli z kościoła, tam wszyscy rzucali grosiki i groszek. Posypały się życzenia i wszyscy pojechali do restauracji.
Tradycyjnie o 00:00 odbyły się oczepiny. Welon złapała Emilka i Krzysiek i to oni byli chrzestnymi dziecka. Do rana wszyscy się świetnie bawili.

Dzień dobry. Przed wami nowy rozdziała.
Pytania:
1. Podoba wam się ślub Oli i Jacka?
2. Zadowoleni z powrotu Moniki?
3. Czy powinnam napisać książkę? (Pytanie nie związane z blogiem).
Pozdrawiam.
Gosia.

wtorek, 10 listopada 2015

2.18. Basen. Rodzice Jacka.

2 miesiące później:
Ola jest już w 3 miesiącu ciąży. Ten dzień zaczął się Dla Oli i Jacka normalnie. Wstali około 10:00 tego dnia była sobota więc mogli wstać o taj godzinie. Gdy Ola robiła śniadanie Jacek podszedł do niej i przytulił od tyłu, kładąc ręce na brzuchu. Wyczuł delikatne ruchy dziecka.
- Kopie. - Stwierdził Jacek.
Ola uśmiechnęła się.
- Co będziemy dziś robili? - Spytała Ola.
- A co by moja księżniczka powiedziała na to, żeby pojechać na basen? - Spytał Jacek.
- Świetny pomysł. - Rzekła Ola.
Zakochani zjedli śniadanie, przebrali się i pojechali na basen. Na pływalni świetnie się bawili. Na tej zabawie spędzili 4  godziny. Około godziny 14 byli w domu, Wspólnie przygotowali obiat i go zjedli.
Potem usiedli na kanapie, Ola przytuliła się do Jacka.
- Dziękuje. - Wyszeptała Ola.
- Za co? - Spytał Jacek.
- Ja to, że jesteś przy mnie, dbasz o mnie i troszczysz się. - Rzekła Ola.
- Na przecież Cię kocham. - Powiedział Jacek.
- Ja Ciebie też. - Rzekła Ola.
Aspirant złożył pocałunek na ustach posterunkowej, kobieta go odwzajemniła. Potem przytulili się bardziej do siebie i włączyli telewizję
16:00 Właśnie ktoś zadzwonił do drzwi. Jacek wstał i poszedł otworzyć.
- Cześć mamo cześć tato wejdźcie? - Powiedział Jacek po otwarciu drzwi.
- Cześć, dziękujemy. - Odpowiedział tata Jacka i weszli do środka.
W tym momencie w korytarzu pojawiła się Ola.
- Kto to? - Spytała Ola.
Jacek podszedł do Oli i objął ją w talii.
- Mamo, tato to moja narzeczona Ola Wysocka. - Powiedział Jacek.
- Dzień dobry. - Przywitała się Ola.
- Dzień dobry. - Przywitali się państwo Nowak.
Mama Jacka podeszła do Oli i popatrzyła jej w oczy.
- Ale pani ma piękne oczy. - Powiedziała mama Jacka.
- Dziękuje i proszę mi mówić "Ola" - Rzekła Aleksandra.
Jacek zaparzył kawę i herbatę. Wszyscy usiedli przy stole i zaczęli rozmawiać. Ola i Jacek powiedzieli rodzicom Jacka o ślubie na który ich zaprosili. Nagle Ola źle się poczuła i pobiegła do łazienki. Jacek w tedy wiedział, że nie powiedzieli o jeszcze jednej ważnej rzeczy. Gdy Ola wróciła do salonu i usiadła Jacek popatrzył na nią.
- Mamo, tato musimy wam coś powiedzieć otóż...- Powiedział Jacek.
- Otóż jestem w ciąży. - Rzekła Ola.
- To gratulujemy. - Powiedzieli Nowakowie.
O 20:00 wszyscy poszli spać, Jacek i Ola w sypialni. Natomiast rodzice Jacka w pokoju gościnnym...

Cześć wam. Kolejny rozdział przed wami.
Pytania:
1. Co sądzicie o rodzicach Jacka??
2. W 121 odcinku serialu pod koniec Ola jadła tort, czy to może znaczyć, że jest w ciąży z Jackiem?
3. Chcecie jeszcze trochę opowiadać w tej serii. To znaczy dodam 2 opowiadania. Robię sobie przerwę (Maksymalnie 2 dni) i startuję z 3 serią opowiadań. Podoba się taka opcja??
Pozdrawiam.
Gosia.

poniedziałek, 9 listopada 2015

2.17. Anonimy. Zaręczyny.

Tak wiem nigdy tego nie robię, ale dziś muszę. Chciała bym podziękować Klaudii za genialny pomysł na opowiadanie, żeby nie było, że kopiuję twoje pomysły przerobię go trochę. Ale i tak dziękuje. Ps. Dziewczyno pisz bloga! Masz do tego talent.


2 miesiące później:
Ola od pewnego czasu dostaje anonimowe SMSy. Jacek o wszystkim wiedział, był przy niej i troszczył się o nią. Postanowił się jej oświadczyć, Chciał ją zaprosić na kolację, ale widząc zły nastrój swojej ukochanej postanowił zrobić to w inny sposób...
Następnego dnia godzina 18:00:
Ola i Mikołaj wracali z patrolu. Tego dnia Jacek postanowił oświadczyć się Oli. Kupił czerwone róże i śliczny pierścionek z diamentem. Jacek O wszystkim wcześniej powiadomił inspektora Wysockiego ten się zgodził, nawet obiecał pomóc w przygotowaniu. Kiedy Ola i Mikołaj dotarli na bazę ojciec wezwał Olę do siebie pod pretekstem rozmowy, w tym czasie Jacek przebrał się w garnitur, a pani Zosia, Mikołaj i Mieszko ułożyli przed drzwiami biura komendanta wielkie serce z płatków białych róż. Byli tam wszyscy prócz Moniki bo ona jest z Frankiem w Austrii. Kiedy Ola wyszła na korytarzu stali wszyscy: Emilka, Krzysiek, Mieszko, pani Zosia, Mikołaj I Jacek ubrany w garnitur. Podszedł do Oli, ukląkł przed nią.
- Olu czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem ma świecie i zostaniesz moją żoną? - Spytał uchylając pudełeczko. Ola długo się zastanawiała...
*Ola*
Wyszłam z gabinetu Ojca i zobaczyłam ogromne serce z płatków białych róż. Byli tam prawie wszyscy: Emilka, Krzysiek, Mieszko, pani Zosia, Mikołaj i ślicznie ubrany Jacek. Mój mężczyzna klęczał przed mną, W dłoni trzymał pudełeczko z pierścionkiem...
*Narrator*
Po chwili milczenia.
-Tak oczywiście, że się zgadzam. - Powiedziała Ola.
Jacek nałożył pierścionek na palec Oli i namiętnie się pocałowali, wszyscy zaczęli bić brawo. A komendant Wysocki uronił małą łezkę ze wzruszenia, był szczęśliwy szczęściem swojej jedynej córki, cieszył się, że Ola znalazła sobie takiego mężczyznę. Jacek wziął Olę na ręce i ruszył do wyjścia, a wszyscy za nimi. Przed komendą posypały się gratulację dla Oli i Jacka. Wszyscy pojechali do domów.
W mieszkaniu:
Ola i Jacek w cudownych humorach zjedli kolację, wykąpali się i położyli na łóżku. Przytulili się do siebie, a Aleksandra po chwili zasnęła. Jacek pocałował ją w czoło i też zasnął...

Ta dam! Nowy rozdział.
Pytania:
1. Co sądzicie o zaręczynach.
2. Kto oglądał dzisiejszy odcinek serialu. Ja oglądałam i powiem wam, że kiedy Ola i Jacek byli sami widać było, że strasznie za sobą tęsknią. :(
Pozdrawiam.
Gosia.

Nie mam weny. Pomocy.

Pomóżcie nie mam weny...Ktoś ma pomysł na nowe opowiadanie?? Piszcie w komentarzach.
Pozdrawiam.
Gosia.

niedziela, 8 listopada 2015

2.16. Ciąża.

Około 19:00 Ola i Jacek skończyli sprzątać i usiedli na kanapie. Włączyli telewizję, ale był tylko nudny serial. Jacek ciągle był uśmiechnięty i myślał o słowach Oli. On też chciał mieć dziecko z Olą.
- Idę się kąpać. - Powiedziała Ola wstając z kanapy.
Jacek chwycił ją za rękę i pociągnął tak, że usiadła na jego kolanach. Objął ją mocno.
- A może by tak wspólna kąpiel? - Spytał Jacek
- A wiesz chętnie. - Odpowiedziała Ola.
Jacek wziął Olę na ręce i zawędrowali do łazienki. Pozbyli się z siebie ubrań i weszli pod prysznic.
*Ola*
Weszliśmy pod prysznic, a Jacek zaczął mnie całować i przytulać. Wiedziałam o co mu chodzi też tego chciałam. Oddałam się w jego ręce, zrobiliśmy to pod prysznicem było cudownie. Jednak ani ja ani on nie mieliśmy dość...
*Narrator*
Wytarli się. Wziął Ja na ręce i zaniósł do sypialni. Położył na łóżku i zaczęli się całować i obściskiwać. Znowu to zrobili.  Żadne z nich nie próżnowało kochali się długo i namiętnie... Po kilku godzinach zasnęli wtuleni w siebie.
Następnego dnia:
Była godzina 10:00 Jacek i Ola Jedli śniadanie. Nagle Olę zemdliło i pobiegła do łazienki. Jacek poszedł za nią i stał pod drzwiami. Ola wyszła blada na twarzy.
- Kotku wszystko w porządku? - Spytał Jacek.
- Nie. Bardzo mnie mdli i źle się czuję. - Odpowiedziała Ola.
Jacek w tedy pomyślał "A może Ola jest w ciąży, przecież robiliśmy to bez zabezpieczenia."
- Ola Lena jak była w ciąży też tak miała. Kochanie może ty jesteś w ciąży? - Spytał Jacek patrząc Oli w oczy.
Jej oczy, aż zaiskrzyły na samą myśl.
- Nie wiem, ale to sprawdzę, nawet mam gdzieś testy. - Powiedziała Ola.
- To chodź poszukamy ich. - Rzekł Jacek.
Ola i Jacek poszli szukać testów, Ola znalazła je po 15 minutach. Powiedziała O tym Jackowi i poszła do łazienki je zrobić.
Jacek stał i czekał pod drzwiami. Każda upływająca minuta była dla niego godziną. po 10 minutach Aleksandra wybiegła z łazienki i z entuzjastyczną radością, rzuciła się ukochanemu w ramiona.
- Jestem w ciąży. - Powiedziała Ola cała uradowana.
- To cudownie. - Powiedział Jacek, pocałował Olę, wziął na ręce i zaniósł do salonu. Tam usiadł na sofie Olę posadził na swoich kolanach. Włączył telewizję, a Aleksandrę mocno przytulił, ona wtuliła się w niego. Czuła się szczęśliwa i bezpieczna...

Oto nowy rozdział.
Pytania:
1. Co sądzicie o ciąży Oli??
2. Co sądzicie o zachowaniu Grudy w odcinku 131 (opis) Ja osobiście jej nienawidzę i mam ochotę zabić (Zawsze chciałam być snajperką) a wy co o niej myślicie??
Pozdrawiam.
Gosia.

Dziękuje!

Kochani strasznie wam dziękuje za 10 000 wyświetleń. <3 Tak dużo już. Naprawdę wiele to dla mnie znaczy, a wasze wyświetlenia i komentarze to motywacja do pisania. Nie dodam miniaturki na 10000 ale może dodam miniaturkę po odcinku 131 albo 132 naszego serialu.
Pozdrawiam.
Gosia.

sobota, 7 listopada 2015

2.15. Małe zakupy. Brat Jacka.

Była godzina 9:00 Jacek i Ola jedli śniadanie. Puszek pił mleko ze swojej miseczki.
- Pójdziemy dziś na jakieś zakupy? - Spytała Ola.
- W sumie to ok trzeba kupić kilka rzeczy. - Odpowiedział Jacek.
- No to idziemy. Puszek idzie do sąsiadki. - Powiedziała la biorąc kociaka na ręce i ruszając do drzwi, Jacek poszedł za nią.
Po oddaniu kociaka pani Marysi udali się na zakupy. Buszowanie po sklepach bardzo podobało się Oli, Jackowi nie zbyt, ale cieszył się szczęściem ukochanej. Po 4 godzinnym buszowaniu wrócili do domu. Ola odebrała kociaka od sąsiadki. Razem rozpakowali zakupy. I usiedli na kanapie.
Pół godziny później:
Rozległ się dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć. - Powiedział Jacek i poszedł.
Jacek otworzył drzwi na nim był jego brat, żona jego brata i Nikola ich 5 letnia córeczka.
- Cześć bracie, wejdźcie. - Powiedział Jacek i zaprosił ich do mieszkania.
- Hej wujek. - Powiedziała mała Nikola.
- Cześć Nikosia. Hej Lena - Rzekł Jacek.
W tedy do pomieszczenia weszła Ola. Jacek do niej podszedł i objął ją w pasie.
- To moja dziewczyna, Ola Wysocka. - Powiedział Jacek.
- Hej. - Przywitała się Ola.
- Cześć. - Odpowiedzieli jednocześnie.
- Jestem Lena. - Powiedziała Lena podając Oli dłoń.
- Ola miło mi. - Powiedziała Ola i kobiety uścisnęły sobie dłonie.
- Jestem Marek. - Przedstawił się brat Jacka i podał Oli dłoń.
- Ola. - Rzekła Ola i uścisnęła dłoń mężczyzny.
- A ty jak masz na imię? - Spytała Ola kucając przed Nikolą.
- Nikosia. Wujek mogę pobawić się z kotkiem? - Spytała Nikola.
- Pewnie, że tak. - Powiedział Jacek.
Mała Nikola poszła bawić się z kotkiem, a dorośli usiedli do stołu, Ola  nastawiła wodę na herbatę i kawę.
- Długo jesteście razem? - Spytała Lena.
- 4 miesiące. - Odpowiedziała Ola.
- Okej. - Powiedział Marek.
- A co tam u was? - Spytał Jacek.
- Po staremu, mała chodzi do przedszkola, my pracujemy. - Rzekł Marek.
- To dobrze. - Opowiedziała Ola.
Dorośli rozmawiali na różne tematy, Ola znalazła wspólny język z Leną. Mała Nikola polubiła Olę. Kiedy Brat Jacka, jego żona i córka wychodzili, mała szybko podbiegła do Oli i rzuciła jej się na szyję.
- Pa pa ciocia. - Powiedziała przytulając się.
- Pa Nikosia. - Powiedziała Ola.
Nikola zeszła z rąk Oli i wyszła z rodzicami. Jacek i Ola wzięli się za sprzątanie.
- Fajna ta mała ile ma lat? - Spytała Ola.
- 5 lat. - Odpowiedział Jacek.
- Też bym chciała mieć dziecko. - Rzekła Ola.
Jacek tylko się uśmiechnął...

Hej na prośbę Ali dodaję nowe opowiadanie.
Pytania:
1. Co sądzicie o rodzinie Jacka?
2. Co sądzicie o uśmiechnięciu się Jacka, po tym jak Ola powiedziała, że chce mieć dziecko?
3. Co chcecie zobaczyć na blogu z Okazji 10 000 wyświetleń?
Pozdrawiam.
Gosia.

Wiadomość. Podziękowania.

Kochani mam dla was cudowną wiadomość mianowicie obiło mi się o uczy, że Ola przeprosi Jacka i zaprosi go do muzeum. Czyli to znaczy, że może znowu będą razem. <3 Co prawda to nie są sprawdzone informacje, ale trzeba wierzyć.
No i tak chciałam wam podziękować strasznie za 10 000 wyświetleń na blogu. Co byście chcieli zobaczyć na blogu z tej okazji?? Piszcie w komentarzach. Jeszcze raz dziękuje bardzo.
Pozdrawiam.
Gosia.

2.14. Reakcja Oli i Jacka na wieści. Wynik testu.

-Co?? To nie możliwe. Znowu chcesz zniszczyć mój związek! Znowu tak jak było z poprzednimi! - Olka wydarła się na ojca i wyszła trzaskając drzwiami. Zostawiając obu panów samych. Nowak i Wysocki popatrzyli zdziwieni na siebie.
- Więc mówi szef, że jest pan moim ojcem. - Rzekł Jacek.
- Prawdopodobnie. - Podkreślił Wysocki z lekkim zdenerwowaniem.
- Rozumiem, nakłonię Olę do zrobienia testów DNA. - Powiedział Jacek.
Wysocki odetchnął z ulgą, a potem Jacek opuścił biuro bossa.
- Ola! - Krzyknął Jacek gdy zobaczył Olę schodząco po schodach, jednak ta nie zareagowała. Tylko wyszła z budynku wezwała taksówkę i pojechała do domu. Odebrała kociaka od sąsiadki. Zdjęła kurtkę, przygotowała kociakowi jedzenie, a sama usiadła przy stole i zaczęła płakać. "Co jeśli Jacek to rzeczywiście mój brat?" "Co w tedy?" - Pomyślała zrozpaczona. Po 15 minutach W kuchni pojawił się Jacek z testami DNA  w dłoni.
- Ola czemu płaczesz? - Spytał kucając przed nią.
_ A co jeśli naprawdę jesteśmy rodzeństwem? - Spytała przez łzy Ola.
- Olu zobacz zrobimy testy DNA i się wyjaśni. - Powiedział Jacek i wytarł łzy Oli.
Zrobili test i zawieźli go w odpowiednie miejsce, potem wrócili do domu. Zjedli kolaję, wykąpali się i poszli spać. Olka położyła się na kanapie spać twierdząc, że "Nie będzie spała obok swojego prawdopodobnego brata."
3 tygodnie później:
Dziś Ola i Jacek mieli dostać wyniki testu. Przez te 3 tygodnie Ola nie była sobą. Nie pozwalała się ani dotknąć, ani przytulić Jackowi, a o pocałunku nie było mowy. Około 19:00 przyszedł list z laboratorium. Jacek otworzył go i zaczął czytać.
- W wyniku przeprowadzonych badań stwierdza się, że pani Aleksandra Wysocka i pan Jacek Nowak w 100% nie są ze sobą spokrewnieni. - Oznajmił uradowany Jacek, odłożył list na stół i przyciągnął do siebie Olę, która stała jak zahipnotyzowana.
- Kochanie słyszałeś nie jesteśmy rodzeństwem. Tak się cieszę. - Oznajmiła Ola rzucając mi się na szyję.
- Ja też się bardzo cieszę. - Powiedział Jacek.
- To co będziemy robili? - Spytała Ola.
- Porywam Cię do sypialni, tam małe bara-bara i spać. - Powiedział Jacek romantycznym głosem.
- Jakoś nie mam na to ochoty. - Powiedziała Ola.
- Oj Ola no proszę. 3 tygodnie tego nie robiliśmy. Proszę. - Powiedział Jacek i zaczął całować Olę po szyi. Ta z początku się opierała, ale potem uległa. Poszli do sypialni, obściskując się i całując, pozbyli się ciuchów z siebie i rzucili na łóżko. Nadal się obściskiwali i całowali, a potem wiadomo co było... Po wszystkim zasnęli przytuleni do siebie...

Pytania:
1. Jak wam się podoba wynik testu?
2. Czy chcecie już zaręczyny Oli i Jacka czy jeszcze nie?
Pozdrawiam.
Gosia.

piątek, 6 listopada 2015

2.13. Powrót do domu. "Prawdopodobnie jesteście rodzeństwem..."

Wczorajszego wieczoru Ola i Jacek wrócili do Wrocławia. Z małym kociakiem droga była cięższa dlatego od razu  poszli spać.
Następnego dnia:
Godzina 6:30 budzik dzwonił, kociak lizał po twarzach a to Olę a to Jacka.
-Ola wstajemy. - Mruknął Jacek.
- Tak tak  - Powiedziała Ola
-Jacek i Ola wstali z łóżka. Ola poszła do łazienki a Jacek do kuchni zrobić śniadanie. Kiedy wyszła przebrana, umalowana i uczesana czekało już śniadanie. Dała buziaka ukochanemu i zaczęła jeść. Jacek udał się do łazienki. Wyszedł z niej po 10 minutach. Zjedli śniadanie kociak został u sąsiadki  i pojechali do pracy. Tam wszyscy ich witali. Emilka i Ola umówiły się już na zakupy. Tradycyjnie o 8:00 odbyła się odprawa, komendant przydzielił rewiry i wszyscy ruszyli do pracy.
Na patrolu:
Ola i Mikołaj mieli spokojny rewir. Dostali tylko zgłoszenie do kradzieży ale przestępca został złapany i odstawiony na dołek.
- Jak było na urlopie? - Spytał Mikołaj.
- Świetnie mamy kociaka, ktoś nam podrzucił go pod drzwi. - Powiedziała Ola.
- Poważnie?- Spytał Mikołaj.
- Tak. - Odpowiedziała Ola.
- Dobrze, że Ani tu nie ma bo od razu by było... - Zaczął Mikołaj.
- Co by było?? - Spytała Ola.
- No wiesz kotek i tak dalej. - Powiedział Mikołaj.
- Heh. Przerwa?- Spytała Ola.
- Tak. Jedziemy na bazę? - Spytał Mikołaj.
Ola pokiwała głową na tak. Mikołaj zgłosił przerwę i pojechali na komendę. Kiedy szli korytarzem natknęli się na Jacka.
- Co was tutaj sprowadza? - Spytał Jacek.
- Posterunkowa Wysocka się za tobą stęskniła. Muszę iść. - Powiedział Mikołaj i szybko poszedł.
Olka zacisnęła pięści ze złości. Jacek przytulił ukochaną i pocałował. A potem poszli na stołówkę. Gdzie porozmawiali z uśmiechniętą panią Zosią i zjedli posiłek. Po wszystkim Jacek poszedł do swojego gabinetu , Aleksandra i Mikołaj wypełniać papiery. Kiedy Ola już skończyła do biura wszedł Wysocki.
- Wysocka do mnie. - Powiedział Wojciech.
Ola wyszła z szefem ten poszedł jeszcze do Jacka i zaprosił ich od siebie.
- Dzieci wiem, że się spotykacie, ale musicie przestać. - Powiedział Wojciech.
- Co dlaczego? - Spytali jednocześnie.
- Musicie. Rzekł Komendant.
- O nie nie zostawię Jacka a Jacek, nie zostawi mnie. - Powiedziała Ola, a Jacek chwycił Ja za dłoń.
- Wy prawdopodobnie jesteście rodzeństwem. - Oznajmił Wojciech....

Hej oto nowe opowiadanie. Tak wiem wczoraj nie było opowiadania ale była miniaturka.
Mam do Was pytania:
1. Jak zareagują  Ola i Jacek na wieści?
2. Czytał ktoś opis odcinka 131 naszego serialu?
Pozdrawiam.
Gosia.

czwartek, 5 listopada 2015

Miniaturka: Mimo wszystko.

No więc tak do napisania miniaturki zainspirował mnie odcinek 117 naszego serialu. Oraz opisy następnych (Te z pogróżkami). Postanowiłam trochę pozmieniać kolejność i zobaczcie co z tego wyszło. Zapraszam do czytania. A w tej miniaturce będę pisała jako Ola, Jacek i narrator. Miłego czytania.

Ola i Jacek od 2 miesięcy są razem. Układa im się świetnie ale Ola zaczęła dostawać anonimy. Na początku je bagatelizowała. Ale kiedy dostała anonim o treści "Szykuj grób dla siebie i swojego kochasia." Przestraszyła się. Wiedziała, że musi chronić Jacka dlatego postanowiła z nim zerwać. Zadzwoniła do niego i umówili się za 15 minut w parku.
W parku:
Ola i Jacek siedzieli na ławce.
- Jacek...Ja...Znaczy my... - Ola nie wiedziała jak powiedzieć, że to koniec. Na samą myśl serce jej pękało.
- Ola o co chodzi? - Spytał Jacek.
- Nie możemy już się spotykać. - Wydusiła z siebie Ola.
- Co? Dlaczego? Nie kochasz mnie? - Pytał Jacek.
- Kocham, ale nie możemy być razem przepraszam. - Powiedziała Ola rozpłakała się i uciekła.
*Jacek*
Kiedy Ola powiedziała mi, że z nami koniec załamałem się. Kocham tą drobną osóbkę z brązowymi włosami i niebieskimi oczami. Nie mogłem zrozumieć dlaczego ze mną zerwała. Wyjąłem telefon i zacząłem przeglądać nasze wspólne zdjęcia. Jak się całujemy, przytulamy, jak siedzi na moich kolanach. Poczułem jak po policzku spływa mi łza, wytarłem ją i powiedziałem sam do siebie "Zawalcz o nią"...
Dwa tygodnie później:
Niestety Ola dalej dostaje pogróżki. Tego dnia dostała naprawdę okropny anonim. Zadzwoniła do ojca i poprosiła o wolne. Ten nie zadowolony zgodził się. Ola przez cały dzień siedziała w domu, nie odbierała telefonu ani nic innego. Około 18:00 usłyszała dzwonek do drzwi. wstała z kanapy i poszła otworzyć.
- Hej możemy porozmawiać? - Spytał Jacek.
- No okej wejdź. - Ola zaprosiła Jacka do mieszkania.
Usiedli na kanapie Jacek przysunął się do Oli i spojrzał w jej oczy.
- Ola ja Cię bardzo kocham powiedz dlaczego ze mną zerwałaś. robiłem coś nie tak? - Spytał Jacek.
*Ola*
Nie wiedziałam co mu powiedzieć. Cholernie go kocham. Rozpłakałam się, i uciekłam do sypialni, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Usłyszałam jak Jacek wchodzi do sypialni, siada na łóżku. Poczułam jak delikatnie głaszczę moje plecy...
*Narrator*
- Ola powiedz mi co się dzieje. - Powiedział błagalnym tonem Jacek.
Ola wytarła łzy, wstała, otworzyła szufladę i wyciągnęła anonimy, pokazała je Jackowi. Ten zaniemówił.
-Ola czemu mi o tym nie powiedziałaś? - Spytał Jacek.
- Chciałam ale kiedy dostałam anonim o tym, że Cię zabiją. Musiałam Cię chronić i dlatego...- Powiedziała Ola, a łzy spływały jej po policzkach.
Jacek nie mógł patrzeć jak Ola płaczę. Delikatnie wytarł jej łzy i mocno przytulił do siebie, ta wtuliła się w niego i wyszeptała "Kocham Cię." Siedzieli tak długo. Do puki Ola nie uspokoiła się.
- Co z nami będzie? Ja cię nadal kocham. - Rzekła Ola.
- Ja też Cię kocham. Wszystko zależy do Ciebie czy chcesz ze mną być czy nie. - Powiedział Jacek.
- Oczywiście, że chcę z Tobą być. - Powiedziała Ola.
Jacek delikatnie ujął twarz Oli w dłonie i namiętnie pocałował, a po chwili opadli na łóżko, pozbyli się z siebie ubrań i to zrobili. Po wszystkim zasnęli wtuleni w siebie.
3 miesiące później:
Szantażyści, którzy grozili Oli siedzą już w więzieniu. Okazało się to byłe przyjaciółki Oli - Sonia i Beata. Ola i Jacek nadal są razem. Ola nie mogła uwierzyć gdy dowiedziała się kto ją szantażuje. Po trudnych przejściach Jacek wspiera Olę i Obydwoje oczekują narodzin dziecka, bo miesiąc wcześniej dowiedzieli się, że będą rodzicami.
2 Lata później:
Ola i Jacek wzięli ślub. Urodził im się synek, którego nazwali Marek. Razem mieszkają w dużym domu z ogrodem na przedmieściach i bardzo się kochają.

Oto miniaturka. Jak wam się podoba?? Jakie wrażenia?? Piszcie w komentarzach. A i dziś była miniaturka i nie będzie opowiadania. Opowiadanko będzie jutro.
Pozdrawiam.
Gosia.

Ratunku...

Dziś nie mam kompletnie nie mam weny. A opowiadanie samo się nie napiszę. Macie jakieś pomysły na kolejne opowiadanie?? Pomóżcie błagam. :)
Pozdrawiam serdecznie.
Gosia.

środa, 4 listopada 2015

Fakty o mnie...

Dzień dobry, a raczej dobry wieczór. Z racji tego, że się nudzę postanowiłam napisać was kilka faktów o sobie. No więc miłego czytania.

# Mam na imię Małgorzata ale wolę zdrobnienie Gosia i tak proszę mi mówić.
#. Jestem niska mam 165 centymetrów wzrostu.
# Mieszkam na wsi
# Chodzę do klasy 1 technikum rolniczego (Tak wiem nietypowe na dziewczynę)
# Mam niebieskie oczy.
# Brązowe włosy.
# Jestem chamska trochę.
# Wredna odrobiną.
# Bezczelna czasami.
# Szczera i konkretna.
# Kochana i wrażliwa.
# Twarda i pewna siebie.
# Nie mam chłopaka.
# Słucham rapu Polskiego.
# Umiem się bić.
# Zawsze wiem czego chce.
# Mam marzenia i jedno związane z naszym serialem.
# Lubię grać w piłkę nożną.
# Nienawidzę siatkówki.
# Masz 16 lat.
# Dwie najlepsze przyjaciółki.
# Kocham pisać ten blog.
# Kocham serial "Policjantki i policjanci".
# Na bierzmowanie wzięłam sobie imię Marta.
# najbardziej z Serialu lubię Olę i Krzyśka co prawda Emilkę, Monikę, Mikołaja, Mieszka, Wysockiego i Jacka też lubię.
# Nienawidzę Beaty z naszego serialu. -_-
# Uwielbiam niebieski kolor.
# Moja dewiza to "...Bo sto razy lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć..."
No i koniec mam nadzieję, że się nie zanudzicie. A jutro kolejne opowi.

2.12. (Brak pomysłu na tytuł)

Gdy Jacek skończył jeść zrobił się senny. Położył się obok ukochanej delikatnie ją przytulił i zasnął.
3 godziny później:
Aleksandra obudziła się przed chwilą. Kostka bolała ją już mniej niż wcześniej zobaczyła, że Jacek śpi dlatego po cichu wstała i podeszła do stolika na którym był posiłek. Usiadła na krześle i zaczęła jeść. Kiedy skończyła wzięła talerz i udała się do kuchni. Talerz odstawiła do zmywarki, a sama nalała sobie soku pomarańczowego, napiła się go i usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła je ale nikogo nie było, był tylko jakiś koszyk a w nim mały kociak. Kociak był cały biały, mały i bardzo miałczał. Aleksandra nie miała serca go zostawić dlatego wzięła go do domku nalała mu mleka i dała jeść.
Godzinę później:
Jacka obudziło miałczenie kociaka. Otworzył oczy i zobaczył Olę, która trzyma jakiegoś kociaka na kolanach i głaszczę.
- A co to zwierzyniec? - Spytał Jacek.
- Ktoś nam go podrzucił pod drzwi. - Odpowiedziała Ola.
- Okropieństwo jak tak można? - Spytał Jacek głaszcząc kociaka.
- Nie wiem, zatrzymamy go proszę? - Spytała z nadzieją Ola.
- A chcesz? - Spytał Jacek.
- Tak tak tak. - Rzekła Ola.
- No nie wiem. - Powiedział Jacek.
- No proszę. - Rzekła Ola.
- No dobrze zostanie z nami. - Powiedział Jacek.
- Dziękuje. Jesteś cudowny. Kocham Cię. - Powiedziała Ola i dała mu buziaka.
- Też Cię kocham. - Odrzekł Jacek.
Jacek jako syn pani weterynarz stwierdził, że kociak ma 5 miesięcy i jest kotem. Oboje z Olą szukali dla niego imienia. W końcu uznali, że nazwą go "Puszek" I tak zostało. Potem Ola i Jacek przygotowali mu małe posłanie, którego widać było, że się cieszy bo od razu do niego wskoczył, chwilę się w nim pokręcił i zasnął. Ola stała w sypialni i patrzyła na kociaka. Uśmiechnęła się widząc małą, białą, śpiącą, kuleczkę. Jacek stanął za nią, objął ją w tali i pocałował w szyje. Ola odwróciła się w jego stronę. Zaczęli się całować i obściskiwać, pozbywali się z siebie ubrań, a po chwili opadli na łóżko i wiadomo co się działo.... Po wszystkim przytulili się do siebie i zasnęli.
5 godzin później:
Była godzina 18:00 Jacka i Olę obudziło miałczenie, wstali , ubrali się. Jacek zagrzał kociakowi mleka i dał Jeść, a Ola wzięła prysznic i poszła robić kolację. Następnie razem z Jackiem zjedli kolacją, Jacek poszedł się kąpać, a Ola bawić z kociakiem....

Hej dziś troszkę krótszy rozdział. Jak wam się podoba pomysł z kociakiem?? Kolejny rozdział jutro.
Pozdrawiam.
Gosia.

wtorek, 3 listopada 2015

2.11. Spacer. Najpiękniesze miejsce... Kostka.

A potem Jacek zaproponował spacer. Ola bez wahania się zgodziła. Szybko się przebrała w ciemne rurki i niebieską bluzkę, założyła jeszcze bluzę tak samo jak Jacek. Około 13:00 wyszli z domku i ruszyli w stronę lasku trzymając się za ręce. Na początku normalnie sobie szli, potem sami nie wiedzieli kiedy zaczęli się gonić i bawić. Zachowywali się jak dzieci, ale zupełnie im to nie przeszkadzało. Później Ola położyła się na trawie, a Jacek obok niej i zaczął ją łaskotać.
- Jacek możesz przestać? - Spytała Ola śmiejąc się
- Przestanę za buziaka, takiego namiętnego. - Powiedział Jacek nadal ją łaskocząc.
- I co jeszcze, kilo pomarańczy? - Spytała z żartem Ola.
- O ty. - Powiedział Jacek i jeszcze bardziej ją łaskotał.
- No dobrze przestań. - Powiedziała Ola łapiąc go za dłonie, a po chwili złożyła mu na ustach gorący pocałunek. Później wstali z trawy i ruszyli na dalszy spacer. Znowu się ganiali i bawili zupełnie jak dzieci. Nagle Jacek przypomniał sobie o pewnym miejscu, postanowił pokazać je Oli.
- Ola chodź pokażę Ci coś. - Powiedział Jacek chwytając za jej drobną dłoń.
- Gdzie? Co?- Pytała Ola, ale Jacek nie odpowiadał po prostu prowadził Olę. Wiedział, że to miejsce się jej spodoba. Po około 10 minutach byli praktycznie na miejscu. Jacek zakrył oczy Oli dłońmi i ominęli ostatnie drzewo.
- To tu. - Powiedział Jacek odsłaniając oczy Aleksandry.
A ona zaniemówiła z zachwytu przed sobą ujrzała polanę otoczoną drzewami, na której rosły kwiaty i był mały staw w kształcie serca. Ola zaniemówiła przez dłuższą chwilę.
- Ola? - Spytał Jacek.
- Tak? - Spytała Ola wyrywając się ze swojego letargu.
- Czemu nic nie mówisz? - Spytał Jacek
- Podziwiam. Tu jest pięknie. - Powiedziała Ola.
- Też mi się podoba. - Powiedział Jacek i objął Olę w pasie ta przytuliła się do niego.
Ola nie mogła wyjść z podziwu. Potem spędzili 3 godziny w tym miejscu, porobili sobie kilka zdjęć komórkami.
4 godziny później:
Ola i Jacek zgłodnieli dlatego postanowili wracać do domku, kiedy byli już w połowie drogi Ola nie fortunnie stanęła i upadła.
- Coś Cię boli? - Spytał Jacek kucając obok Olki
- Noga. Rzekła Ola.
Jacek delikatnie odsunął nogawkę od spodni Oli i zaczął naciskać robił to bardzo delikatnie.
- Ała! - Ola jęknęła z bólu.
- Chyba skręciłaś kostkę. - Powiedział Jacek.
- Cholera. - Powiedziała Ola i posmutniała.
- Ej nie smuć mi się tu. - Rzekł Jacek, wziął Olę na ręce i ruszył do domku wszedł, położył Olę na łóżko i wyszedł. Po chwili wrócił z bandażem i maścią. Delikatnie i starannie posmarował kostkę Oli i owinął.
- Ja idę zrobił kanapki, a ty odpoczywaj. - Powiedział Jacek, pocałował Olę i wyszedł. Nie było go około 15 minut przez ten czas Olę zmuliło i zasnęła. Po 15 minutach Jacek wszedł do sypialni z talerzem kanapek. Gdy zobaczył śpiącą Olę uśmiechnął się, odstawił talerz na stolik, podszedł po cichu i przykrył ją kocem, a sam usiadł na krześle i zaczął jeść...

Cześć wam. Oto kolejny rozdział. Jak wam się podoba?? Jaki będzie ciąg dalszy?? Jak myślicie??
Pozdrawiam.
Gosia.

Decyzja.

Kochani jeszcze wczoraj miałam zawiesić blog. Ale zostaję dla was i samej siebie. Lajkujcie  stronkę na fb ~Domagamy się by Ola Wysocka i Jacek Nowak byli razem~
Ich związek nie jest jeszcze przesądzony!
Olga napisałaś słowa "Jeżeli kochasz pisać, to rób to mimo przeciwności." To chyba najbardziej uderzyło w moje serce dziękuje Ci za to.
Przez wczorajszy odcinek naszego serialu przyszedł mi pomysł na miniaturkę. Może chcecie, żebym ją dodała?
Pozdrawiam.
Gosia.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Zawiesić blog czy nie zawiesić??

Kochani po dzisiejszym odcinku naszego serialu mam mieszane uczucia. Waham się czy zawiesić bloga czy jednak nie. Z Jednej strony dziwnie mi będzie pisać o Oli i Jacku jako parze skoro już nie są razem... :( A z drugiej kocham pisać o nich opowiadania. Co robić??
Pomóżcie proszę.
Pozdrawiam.
Gosia.

Odcinek 117 "Policjantki i policjanci".

Kochani widzieliście dzisiejszy odcinek naszego serialu. Ja tak i zagotowałam się w sobie. Ola zerwała z Jackiem. :( No nie wierzę. Pytam was po co dawała mu nadzieję i w ogóle chociaż może jest w ciąży i boi się reakcji ojca... Sama nie wiem. A wy co o tym myślicie?
Pozdrawiam.
Gosia.

2.10. Przyjaciel czy wróg?

Godzina 9:00 Jacka i Olę Obudził dzwoniący budzik. Oboje udali się do kuchni.
- Zjadła bym naleśniki a ty? - Spytała Ola.
- Hmm wiesz ja też. - Rzekł Jacek.
Olka wyjęła prawie wszystkie składniki.
- Mleko, jajka, cukier, kurde mąki nie ma. - Stwierdziła Ola.
- To ja pójdę do sklepu a ty poczekaj ok? - Spytał Jacek. Ola zgodziła się, Jacek się przebrał i wyszedł do sklepu który był niedaleko. Ola była w swojej piżamie czyli w bokserce i spodenkach. Dla zwalczenia nudy postanowiła poczytać ulubioną książkę. Wzięła ją do ręki, usiadła na krześle i zaczęła czytać. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Ola odłożyła książkę i poszła je otworzyć myślała, że to Jacek...lecz za drzwiami był Nikodem.
- Cześć co ty tu robisz? - Spytała zaskoczona Ola.
- Hej to już moja tajemnica. - Powiedział Nikodem i uśmiechnął się podejrzanie.
- Wejdź proszę. - Powiedziała Ola.
Nikodem wszedł do środka, a Ola zamknęła drzwi.
- Napijesz się czegoś? - Spytała Ola.
- Nie. - Odburknął Nikodem. Swoim zachowaniem zaskoczył Olę.
- Dobrze, dobrze spokojnie. - Powiedziała Ola.
- Jak mam być spokojny skoro jakiś fagas odbija mi dziewczynę? - Spytał Nikodem.
- Ale o co chodzi? - Spytała Ola.
- O Ciebie. - Rzekł Nikodem.
- Ja nie jestem Twoją dziewczyną, nawet nie chce być. - Powiedziała Ola.
- Jesteś zwykłą s*ką, a takie jak ty kończą tak. - Powiedział Nikodem po cym przycisnął Aleksandrę do ściany i próbował pocałować. Jakimś cudem Ola wyrwała mu się jedną ręką i uderzyła go w twarz.
- Nie dotykaj mnie! - Krzyknęła Ola.
Zachowanie Oli jeszcze bardziej wkurzyło Nikodema, rzucił ją na podłogę, przycisnął własnym ciałem i zaczął wpychać ręce pod bluzkę. Ola zaczęła płakać i wzywać pomocy. Jacek, który wracał ze sklepu usłyszał wołanie Oli. Biegiem wpadł do domku i zobaczył Olę leżącą na podłodze i jakiegoś faceta na niej. Zagotował się z sobie błyskawicznie zdjął go z Oli i zaczął okładać. Nikodem uciekł ale ogromne limo pod okiem już miał.
- Jacek jak dobrze, że przyszedłeś. - Powiedziała z płaczem Ola.
Jacek bez słowa przytulił Olę. Wiedział, że pytanie "Nic Ci nie jest?" będzie idiotyczne.
- wszystko będzie dobrze. - Powiedział Jacek, pocałował Olę w czoło i przytulił.
- Myślałam, że on jest moim przyjacielem. - Powiedziała Ola wtulona w Jacka.
Kobieta nadal płakała. Jacek otarł jej łzy.
- Cichutko jestem przy Tobie. Nie zostawię Cię. - Powiedział Jacek.
Ola wtuliła się mocniej w Jacka co pozwoliło jej się uspokoić. Stali tak dobre 5 minut.
- To co idziemy robić naleśniki? - Spytała Ola.
- Jasne chodź. - Powiedział Jacek i chwycił ją za dłoń.
Poszli do kuchni i zaczęli robić naleśniki, świetnie się przy tym bawiąc. Gdy naleśniki były gotowe zjedli je. Ola w między czasie się przeprała. A potem Jacek zaproponował....


Pytanie: Co mógł zaproponować Jacek? Pomysły?
Niespodzianka:
Ten rozdział dedykuję Alicji, która też piszę blog o Oli i Jacka i jest w tym super. Alicjo przepraszam za wiesz co. Mam nadzieję, że podoba Ci się niespodzianka.
Pozdrawiam wszystkich.
Gosia.

niedziela, 1 listopada 2015

2.9. Odczytanie SMS. Kłótnia. Zerwanie i pogodzenie się.

Jacek spojrzał na wyświetlacz telefonu Oli. Był tam numer *** *** ***. Postanowił otworzyć SMS jego treść brzmiała następująco "Hej Olcia, może spotkamy się jutro? :* Nikodem". Jacek bardzo się wkurzył w tym momencie Ola weszła do kuchni.
- Co jest? - Spytał Ola.
- Możesz mi wyjaśnić kto to jest Nikodem? - Spytał wściekły Jacek.
- To mój stary przyjaciel. - Odpowiedziała Ola.
- Przyjaciel czy kochanek? - Spytał Jacek.
- Co? - Powiedziała Ola i ruszyła do drzwi, jednak Jacek zagrodził jej drogę.
- Gdzie idziesz? Do niego? To leć proszę bardzo i nie wracaj bo z nami koniec. - Wykrzyczał Jacek.
Olka nie wytrzymała pierwszy raz uderzyła Jacka w twarz, po czym ze łzami w oczach wyszła z domku trzaskając drzwiami. Sama nie wiedziała gdzie iść, więc poszła przed siebie.
Dwie godziny później:
Jacek kręcił się po domku. Na początku był wściekły na Olę, ale potem mu przeszło. Bał się o nią i martwił postanowił jej poszukać. Ubrał kurtkę i buty i wyszedł zamykając drzwi na klucz. I ruszył w stronę lasku. Serce mu podpowiadało, że tam ją znajdzie. I się nie myliło bo po godzinie zauważył Olę siedzącą pod drzewem i płaczącą. Podszedł do niej.
- Ola możemy sobie wszystko wyjaśnić? - Spytał Jacek kucając obok Oli.
- Co mam Ci wyjaśnić, że masz mnie za dzi*kę? - Spytała Ola ze łzami w oczach.
- To nie tak. - Odpowiedział Jacek.
- A jak? - Spytała Ola, a łzy spływały jej po policzkach.
Jacek delikatnie otarł łzy Oli.
- Przepraszam za wszystko. Kocham cię proszę wróć do mnie bez Ciebie moje życie nie ma sens. = Powiedział Jacek.
Olka nie pewnie popatrzyła na Jacka, a potem się do niego przytuliła.
- Kocham Cię. - Wyszeptała Ola.
- Oleńko dasz mi drugą szansę? - Spytał Jacek.
- No oczywiście, że tak. - Odpowiedziała Ola.
Jacek delikatnie wziął twarz Oli w swoje dłonie, i namiętnie się pocałowali. Potem wziął Ją na ręce i zaniósł do domku gdzie była kolacja. Po kolacji Aleksandra usiadła na kolana Jackowi. Zaczęli się całować, Jacek wziął Olę na ręce i zaniósł do sypialni. Tam całowali się coraz bardziej namiętnie i zaczęli pozbywać się z siebie ubrań. W pewnej chwili Jacek oderwał się od Oli.
- Kocham Cię Olusia. - Powiedział Jacek.
- Ja Ciebie też. - Rzekła Ola.
- Chcesz tego? Jesteś gotowa? - Spytał Jacek patrząc w jej oczy.
- Tak. Oczywiście, że tak. - Odpowiedziała Ola.
I Znowu zaczęli się całować, a potem wiadomo co się działo.... Po kilku godzinach zasnęli wtuleni w siebie...

Jaki będzie ciąg dalszy? Jak myślicie?? Sugestie w komentarzach.
Pozdrawiam.
Gosia.

2.8. Wyjście Jacka ze szpitala. Wyjazd w góry. Stary przyjaciel Oli.

Tydzień później:
Jacek dziś wychodził ze szpitala. Siedział w swojej sali i czekał na Olę. Kobieta zjawiła się punktualnie.
- Już jestem - Powiedziała Ola wchodząc do sali.
Jacek podszedł do Oli i pocałował w policzek na powitanie.
- Gotowy? - Spytała Ola.
- Tak, a ty spakowana na wyjazd w góry? - Spytał Jacek.
Aleksandra pokiwała głową na tak, Jacek chwycił ją za dłoń poszli po wypis, a potem wezwali taksówkę, którą pojechali najpierw do Oli, a potem do Jacka.
U Jacka zjedli szybki obiad i poszli pakować walizkę. Poszło im to bardzo szybko i bawili się przy tym jak dzieci. W pewnym momencie Jacek podniósł Olę i zakręcili się.
Jesteś cudowny, kocham Cię. - Powiedziała Ola i przytuliła się do Jacka.
- Ja Ciebie też kocham. - Powiedział Jacek.
Stali tak długą chwilę, potem zabrali walizki, zeszli na dwór, schowali je do bagażnika, wsiedli do samochodu i ruszyli w drogę.
Po około 3 godzinach byli na miejscu. Olka była zachwycona widokiem małego drewnianego domku dookoła którego był las.
- Jesteśmy. - Powiedział Jacek.
Zakochani wysiedli z samochodu, a Jacek wyjął walizki. Weszli do domku były tam 3 pomieszczenia: Sypialnia, kuchnia i łazienka.
- Może coś zjemy zgłodniałam. - Powiedziała Ola.
- Ty pójdź na spacer, a ja przygotuje nam coś dobrego do jedzenia ok? - Spytał Jacek.
- No dobrze - Powiedziała Ola i wyszła.
Jacek zabrał się za robienie kolacji.
Kilka minut później:
Aleksandra spacerowała po parku. Postanowiła usiąść na ławce. W tedy ktoś zawołał.
- Ola! - Zawołał męski głos.
Olka odwróciła się w jego stronę.
- Nikodem? Nikodem to ty? - Spytała zaskoczona Ola.
- We własnej osobie, a co ty tu robisz? - Spytał Nikodem.
- Przyjechałam z moim chłopakiem na urlop. - Odpowiedziała Ola.
Nikodem i Ola zaczęli rozmawiać.
- Ola podyktuj mi swój numer. - Powiedział Nikodem.
Ok. - Powiedziała Ola i podyktowała mu swój numer, a potem poszli do siebie.
Kilka minut później:
- Już jestem. - Powiedziała Ola wchodząc do domku.
- Cieszę się. - Powiedział Jacek przytulając ją.
-Mmm co tak pachnie? - Spytała Ola.
- To nasza kolacja. - Odpowiedział Jacek.
- To ja idę myć ręce. - Powiedziała Ola, położyła telefon i poszła.
Kiedy weszła do łazienki rozległ się dźwięk SMS z jej telefonu...

Pytania:
1. Jak myślicie od kogo był ten SMS?
2. Ma ktoś streszczenie lub zwiastun odcinka 125 naszego serialu?
3. Chcecie dziś jeszcze jedno opowiadanie??
Pozdrawiam.
Gosia.