czwartek, 18 sierpnia 2016

6.9

_ Liwia ma białaczkę. - Rzekła ciocia Oli. Ola nie wiedziała co powiedzieć. Z Liwią były jak siostry, spędzały ze sobą razem czas, do puki Kuzynka Oli wraz rodzicami nie wyprowadziła się do Szczecina. - Macie dawcę szpiku? - Spytała Ola. Jej ciotka zaprzeczyła ruchem głowy. - Ani ja, ani wujek nie możemy być dawcami. - Rzekła ciocia Oli. - Ja się przebadam, a jak się nie uda to znajdę dawcę choćby nie wiem co. - Powiedziała Ola. - Dziękuje Ci Olu. - Rzekła ciocia Oli. Aleksandra musiała iść na służbę. Kobiety pożegnały się i przytuliły. *W radiowozie* Panowała głucha cisza. Którą w końcu przerwała Karolina. _ Olka wszystko dobrze? - Spytała Karolina. - Nie, moja kuzynka ma białaczkę. - Odrzekła Ola i spojrzała za szybę. - Jeśli będę mogła tylko jakoś pomóc wal śmiało. - Powiedziała Karolina. - Dzięki. - Olka subtelnie się uśmiechnęła. - 05 dla 00. - Odezwał się dyżurny. - Piątka, zgłaszam się. - Odezwała się Ola. - Karmelicka 38 przez 5 kradzież. - Rzekł Jacek. - Przyjęłam. - Odrzekła Ola. Kobiety ruszyły ma miejsce przestępstwa, gdzie wykonały rutynowe czynności, a sprawa przeszła dalej. Do końca patrolu Było już dość spokojnie. Po zakończonej służbie Ola i Jacek pojechali do siebie, a Karolina i Kuba do siebie. - Ale jestem głodny. Na co masz ochotę? - Spytał Jacek. - Nie jestem głodna. - Rzekła Ola. - Oluś co się dzieje? - Spytał Jacek. - Moja kuzynka ma białaczkę. - Powiedziała Ola po czym rozpłakała się jak małe dziecko. Jacek zamknął ją w żelaznym uścisku. Około drugiej w nocy Jacek się obudził i usłyszał Cichy płacz dochodzący z sypialni. Od razu tam poszedł. Kiedy otworzył drzwi zastał skuloną na łóżku i zapłakaną Olę. - Oleńko co się stało? - Spytał siadając na łóżku. - Śniło mi się, że Liwia nie żyje. - Powiedziała Ola. -Cii kochanie to tylko zły sen. - Powiedział Jacek i przytulił Olę. - Jacuś możesz położyć się obok, nie chce być sama. - Powiedziała Ola. - No dobrze. - Powiedział Jacek. Ola zasnęła z głową na klatce piersiowej Jacka, a po chwili on też zasnął. *Następny dzień* Przez nie szczelne zasłony do sypialni wpadły promienie słońca, które obudziły Jacka. Mężczyzna po cichu wstał, tak by nie obudzić Oli i udał się do toalety, a potem do kuchni, gdzie zabrał się za robienie śniadania. Po kilku minutach w kuchni zjawiła się Ola. - Dzień dobry kochanie. - Przywitał się Jacek. - Cześć słonko. -Rzekła Ola. Usiedli do stołu i zaczęli jeść, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. - Spodziewasz się kogoś? - Spytała Ola. - Nie. - Rzekł Jacek. Olka wstała od stołu i skierowała się do drzwi. Otworzyła je, i ujrzała... Hej! To opowiadanie powinno dostać nazwę "Pisane na kacu." Nie mam kaca, ale padam z nóg. No ale czego się nie robi dla fanów? Poświęcenie. xD Pytanka. 1. Czy Ola zostanie dawcą? 2. Kto przyszedł do Oli i Jacka? Pozdrowionka. Księżniczka. ♥

4 komentarze:

  1. Myślę że albo Ola albo Jacek Będą mogli być dawcą

    Nie ma pojęcia kogo Ola mogła tam zobaczyc
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że albo Ola albo Jacek Będą mogli być dawcą

    Nie ma pojęcia kogo Ola mogła tam zobaczyc
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że Ola spokojnie będzie dawcą, a jak nie ona, to ktoś z komendy się znajdzie. Do Oli i Jacka wydaje mi się, że przyszedł Kuba prosić o pomoc, bo Marek porwał Karolinę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje że to drógie się niespełni :)))
      Zapraszam do mnie
      ToJa

      Usuń