środa, 31 sierpnia 2016
Miniaturka
Tak to nie koszmar dziś ostatni dzień wakacji. Jutro ruszamy do miejsca znienawidzonego przez wszystkich nas. Do której idziecie klasy? Może do nowej szkoły? Ja zmierzam do 2 technikum. Boicie się jutra? Ja bardzo nawet nie chce o tym myśleć. Nie boję się szkoły. Obawiam się tylko spotkania z NIM. Spojrzeć mu w oczy? Czy nie? Przywitać się czy mieć totalnie wywalone? A jeśli się odezwie to odezwać się czy olać? W głowie mam pełno pytań. No, ale koniec gadania o mnie. Zapraszam na miniaturkę. PS: Radzę przygotować chusteczki.
Jest poniedziałek Aleksandra siedzi właśnie przy szpitalnym łóżku 8 letniej córeczki Dagmary. Dziewczynka ma białaczkę walczy z nią już rok, ale bezskutecznie. Teraz jest w śpiączce. Dawcy szpiku brak, dziewczynka ma bardzo rzadką grupę krwi. Aleksandra patrzy bezradnie na bladą twarz córeczki. Do dziewczynki poprzyczepiane jakieś kabelki i urządzenia podtrzymujące ją przy życiu.
- Chodź Ola odwiozę cię do domu. - Powiedział Jacek.
- Ja muszę z nią zostać. - Rzekła Aleksandra.
- Ja tu zostanę, a ty odpoczniesz w domu. - Powiedział Jacek.
- No dobra. - Powiedziała Olka.
Jacek zawiózł żonę do domu, a sam pojechał do szpitala czuwać nad córeczką. Siedział przy niej długo, aż nagle usłyszał głośne "Piiiip" Zerknął na jedno z urządzeń, a na nim widniała, chwilę później na salę dziewczynki wbiegli lekarze i wyprosili Jacka. Nowak przez szklane drzwi obserwował co się dzieje. Po czterdziestu minutach zobaczył, że przykrywają ciało jego córeczki. Po chwili wyszedł lekarz.
- Przykro mi, ale dziewczynka nie żyje. - Oznajmił mężczyzna.
Jacek nie mógł uwierzyć w to co przed chwilą usłyszał. Wyją telefon i zadzwonił do Emilki poprosił ją, żeby przywiozła Olę do szpitala. Po kilkunastu minutach kobiety były na miejscu.
_ Co z Dagą? - Spytała Ola.
- Nie żyje. - Odpowiedział Jacek.
Olka rozpłakała się jak małe dziecko, któremu ktoś odebrał ulubioną zabawkę. Straciła kolejną bliską osobę. Osobę którą kochała.
*2 dni później*
Przed chwilą zakończył się pogrzeb Dagmary Nowak. Ola i Jacek stoją wtuleni w siebie nad jej grobem. Nikt się nie odzywa.
- Chodźcie zawiozę Was do domu. - Mówi Mieszko przerywając głuchą ciszę.
Ola i Jacek bez słowa wykonują polecenie. W mieszkaniu Ola idzie do pokoju córeczki i rzuca się na jej łóżko z płaczem. Jacek nie wie jak ma ją pocieszyć. Siada przy biurku córki, ukrywa twarz w dłoniach i zaczyna płakać.
Wiadomo nic nie trwa wiecznie wszystko ma swój koniec
Zaciskam zęby oblizując usta od łez słone.
Kolejny płomień dogasł to coraz częstszy zobacz
Odchodzi bliska mi osoba, mija doba
Kolejna tęsknie coraz bardziej taki zemnie twardziel
Najchętniej to bym uciekł tam gdzie nikt mnie nie znajdzie
Strzepuje łzy z policzka by się smutkiem nie zakrztusić
Będzie dobrze mówię sobie tak być musi tak być musi.
Niestety nic nie trwa wiecznie wracaj serce
wrzeszczy.
*Trzy lata później*
Po śmierci córeczki Ola wpadła w depresję, była w specjalnym ośrodku, ale niestety popełniła samobójstwo. Zostawiła Jackowi list, w którym napisała, że nie może sobie z tym poradzić i że tak będzie lepiej. Po czym wzięła garść środków nasennych i popiła je alkoholem. Po tych wydarzeniach Jacek odszedł z policji, wszyscy starali się mu jakoś pomóc, ale nic to nie dało i Nowak popadł w alkoholizm.
Hej! Dziś przychodzę do Was z miniaturką, taka mega smutna wyszła. W sumie to sama nie wiem dlaczego, tak musiało być.
Pozdrawiam.
Księżniczka. ♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo piękna i bardzo wzruszająca. Ja bym nie potrafiła żadnej smutnej czy katasrogicxnej napisać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo piękna i bardzo wzruszająca. Ja bym nie potrafiła żadnej smutnej czy katasrogicxnej napisać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja cie kurwa zajebie.
OdpowiedzUsuńTy mnie chcesz w depresję doprowadzić.
A tak po z tym ja idę do klasy B z numerkiem. I zmienili mi kurde wszysto wychowawczyni nauczycieli wszystko kompletnie. Zostawili tylko panią z angola.A co do niego to widzę golym okiem że go dalej kochasz. Pogadaj z nim a jak nie to ze wzostał to nie moja mocna strona to podaj mi adres gdzie go spotkam to kijkiem od bejdzbola dostanie w ryj:) Aż go mamusia nie pozna.
Graveyard apparition
Ja cie kurwa zajebie.
OdpowiedzUsuńTy mnie chcesz w depresję doprowadzić.
A tak po z tym ja idę do klasy B z numerkiem. I zmienili mi kurde wszysto wychowawczyni nauczycieli wszystko kompletnie. Zostawili tylko panią z angola.A co do niego to widzę golym okiem że go dalej kochasz. Pogadaj z nim a jak nie to ze wzostał to nie moja mocna strona to podaj mi adres gdzie go spotkam to kijkiem od bejdzbola dostanie w ryj:) Aż go mamusia nie pozna.
Graveyard apparition
Hahaha kochana jesteś. :*
UsuńKsiężniczka. ♥
Ty też:*
UsuńWzruszające... Szkoda, że takie tragiczne zakończenie
OdpowiedzUsuńJa teraz jestem w 3 technikum xd
Opowiadanie genialne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bartek M.