czwartek, 28 lipca 2016

6.5.

- Moja głowa. - Powiedziała Emilka. Głowa bolała ją nie miłosiernie. Kobieta powędrowała ręką na tył swojej głowy, a po chwili zobaczyła na dłoni czerwoną plamę. Kobieta która ją ocuciła podała jej chusteczkę i wezwała pogotowie. * Piętnaście minut później szpital * Emilka została przewieziona do szpitala gdzie zaszyli jej głowę. - Krzysiek Tosiek? - Spytała Emilka, widząc kolegę z patrolu z synem. _ Emilka. - Tosiek przytulił się do niej. - Co się stało? Co zrobiłeś w rękę? - Spytała Emilka spoglądając na gips na jego lewej ręce. - Przewrócił się na rowerze. - Powiedział Krzysiek. _ A ty co tu robisz? - Spytał Krzysiek. - Byłam z Olką na zakupach, potem ktoś nas ogłuszył, a gdy się obudziłam Oli nie było. A ja miałam rozciętą głowę - Powiedziała Emilka. - Zawieść Cię na komisariat? - Spytał Krzysiek. - Jeśli możesz to tak. - Powiedziała Emilka. Krzysiek, Tosiek i Emilka pojechali na policję gdzie Emilka złożyła zawiadomienie. * W tym samym czasie, opuszczona fabryka na obrzeżach Wrocławia. * Aleksandra zaczęła się wybudzać, kiedy już była przytomna podniosła się do pozycji siedzącej i zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu. Nie było w nim nic dosłownie oprócz starego materaca. Zamiast podłogi był beton, a ze ścian odchodził tynk. Było jedno okno i drzwi, ale okno było zakratowane, a drzwi zamknięte. - Pomocy! - Ola zaczęła kłośno krzyczeć i walić w drzwi jednak na darmo. Zrezygnowana usiadła na materacu i skuliła się. Zaczęła płakać. Była bez radna, na myśl wkradły jej się wspomnienie, kiedy porwała ją jej rzekoma przyjaciółka Beata Gruda. Ola ledwo to przeżyła. A teraz kolejne porwanie, zaczęła rozmyślać, kto mógł to zrobić. Wiedziała, że praca w policji to masa wrogów. Ale nawet nie przypuszczała, że za porwaniem stoi Mikołaj. * W tym samym czasie we Wrocławiu * Jacek niespokojnie kręcił się po mieszkaniu próbując się dodzwonić do Oli niestety na próżno. Już miał jechać jej szukać, ale zadzwonił jego telefon. Na wyświetlaczu widniał napis " Emilka. " - Halo Emilia nie wiesz co z Olą? - Spytał Jacek po odebraniu telefonu. - Cześć, Ola prawdopodobnie została porwana. Musisz przyjechać na nasz komisariat. - Powiedziała Emilka. _ Jak to porwana? Będę za parę minut, cześć. - Powiedział Jacek. Po czym się rozłączył i pojechał na komisariat. Kiedy był pod bazą czym prędzej poszedł na górę do pokoju policjantów... No hej, jest 00:02, a ja skończyłam pisać opowiadanko. Mam w planach napisać miniaturkę, co do tego kiedy się ona pojawi to jeszcze nie wiem. Pytanka. 1. Czy Ola wydostanie się z opresji? 2. Czy może ktoś ją uratuje? Pozdrawiam. Mała. ♥

4 komentarze:

  1. Mysle ze Ole moze urstowac Jacek.
    Kiedy kolejne bo znowu nie bede spala kilka nocy

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zam życie to Jacek ja uratuje albo Olą sama się uratuje. Chciaż..? Nie jednak tak będzie. Olą raczej nie umrze. Lub Mikołaj ja uratuje by jej zamontować to by było śmieszne akurat.
    Fear of the dark

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał świetne opowiadanie! Myślę że może Jacek uratuje Ole albo... no nie wiem. A co do bloga to naprawdę jest super. Wchodzę chyba na niego od ponad pół roku (ale czemu nie komentuje to nie wiem?) codziennie po parę razy i nie mogę się doczekać kolejnych części. Teraz postanawiam komentować każdy Twój post. Naprawdę masz talent do pisania. Życzę dalszych pomysłów (które masz świetne) i czekam z niecierpliwością na kolejne opowiadanie no i na wspomnianą miniaturkę ;)
    Pozdrawiam
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  4. Super opowiadanie. Ale z tą godziną to ja Cię przebije. U mnie teraz jest 3.33 w nocy (nad ranem), bo przez moją nieobecność w pisaniu i czytaniu muszę sobie to wszystko nadrobić, a jeszcze z 6 blogów przede mną.
    Z niecierpliwością czekam na next.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    S.t.o.

    OdpowiedzUsuń