poniedziałek, 28 marca 2016

5.21.

Krzysiek i Emilka siedzieli w salonie Krzyśka. Ponieważ była godzina 23:00 Tosiek spał. - Emilka bo ja... - Zaczął Krzysiek. - Tak? - Spytała Emilka. - Bo ja się w Tobie zakochałem. - Rzekł Krzysiek. - Naprawdę? - Spytała Emilka z nadzieją w głosie. - Tak. - Odpowiedział Krzysiek. - Ja też się w Tobie zakochałam. - Powiedziała Emilka Krzysiek zbliżył się do Emilii, a ich usta dzieliły milimetry, W końcu zaczęli się całować, z każdą sekundą ich pocałunki stawały się coraz namiętniejsze, ale w pewnym momencie do salonu wszedł Tosiek. - Tato. - Powiedział Antoś. Emilka i Krzysiek natychmiast się oderwali od siebie. I spojrzeli na chłopca, który przecierał oczy. - Co się stało? - Spytał Krzysiek. - Nie mogę zasnąć. - Odpowiedział chłopiec. - Przepraszam Cię Emilko. - Powiedział Krzysiek, po czym wziął syna na ręce i zaniósł do pokoju chłopca. Położył na łóżku i przykrył kołdrą. - Tato poczytasz mi bajkę? - Spytał Tosiek. - Jasne. - Powiedział Krzysiek, Z półki z książkami, wziął jedną z nich i zaczął czytać synowi bajkę o samolotach. Po około 10 minutach Tosiek zasnął. Krzysiek po cichu wyszedł z jego pokoju i poszedł do salonu gdzie była Emilka. Czarnowłosa spała na kanapie. Krzysiek wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni, Położył na łóżko, przykrył kołdrą i położył się obok. Następnego dnia u Oli i Jacka. - Dzień dobry kochanie. - Powiedziała Ola wchodząc do kuchni gdzie był Jacek. - Hej słoneczko. - Powiedział Jacek dając jej buziaka w policzek. Jacek i Ola usiedli przy stole i zaczęli jeść kanapki zrobione przez Jacka. - Smakuje Ci? - Spytał Jacek. - Są pyszne, kochanie dziś mam wizytę u ginekologa pojedziesz ze mną? - Spytała Ola. - Jasne skarbie. - Odpowiedział Jacek. W tym samym czasie u Emilki i Krzyśka. - Co chcesz na śniadanie? - Spytała Emilka Toska siedzącego przy stole. - Naleśniki. - Odpowiedział chłopiec. - A pomożesz mi je zrobić? - Spytała Emilka. - Tak. - powiedział ochoczo chłopiec. Emilka i Tosiek wzięli się za robienie naleśników które po paru minutach były gotowe, po chwili do kuchni wszedł Krzysiek. - Hej wam. - Powiedział Krzysiek. - Hej. - Powiedzieli jednocześnie. - Śniadanko? - Spytał Krzysiek. - Tak, Tosiek mi pomagał je zrobić. - Powiedziała Emilka. - Nie możliwe. - Rzekł Krzysiek z niedowierzaniem. - A jednak. - Powiedziała Emilka. - To super młody. - Krzysiek pochwalił syna. Wszyscy usiedli przy stole i zaczęli jeść. - Tato czy...- spytał Tosiek. Hejka hej mamy nowe opowiadanko. 1. O co zapyta Tosiek? 2. Co będzie dalej? Pozdrawiam. Mała. ♥

niedziela, 27 marca 2016

Moje życie = Skrótkie streszczenie mojego życia.

Wpadłam na pomysł, żeby zrobić "Draw my life" - " Narysuj swoje życie" ale ponieważ moje zdolności rysownicze są znikome, postanowiłam przedstawić Wam to w formie pisemnej. Zapraszam! ***************************************************************************************************************** Urodziłam się 14. Kwietnia 1999 roku o godzinie 2:00. I miałam być chłopakiem o imieniu Adolf ( Pomysł taty żenada ale cii) Na szczęście okazało się, że jestem dziewczynką. Miałam mieć na imię Karolina ale wybrano mi imię Małgorzata. ***************************************************************************************************************** Kiedy miałam rok i 4 miesiące okazało się, że mam brata. Niestety nie pamiętam mojej reakcji może to i dobrze hihihihihi. ***************************************************************************************************************** Z mojego dzieciństwa pamiętam niewiele. Pamiętam jak nie lubiłam chodzić do przedszkola, do puki rodzice mnie nie przepisali. Już od małego miałam własne zdanie. No i przyszedł 1.09. 2006 tego dnia poszłam do szkoły. Pamiętam nawet, że się cieszyłam. Poznałam nowych kolegów i koleżanki. W 2009 roku poznałam Olę i za przyjaźniliśmy się. W roku 2012 poszłam do gimnazjum i tylko parzyłam co się dzieje sami wiecie. Dwa lata później poznałam Darię i Klaudie i za przyjaźniliśmy się. ***************************************************************************************************************** W roku 2015 dowiedziałam się, że moja Ola nie żyje. [*] <3 załamałam się, ale postanowiłam wziąć się w garść. ****************************************************************************************************************** 02. 09. 2015 roku stałam się "Panią z tr". Poszłam do nowej szkoły. Byłam zadowolona, poznałam nowych ludzi i było fajnie. Pamiętam nawet jak zaczęłam bić nowych kolegów, zwłaszcza takiego jednego (Hihihihihih) Jakoś we wrześniu 2015 roku poznałam Sebastiana. I od razu się polubiliśmy. Choć czasem mnie wkurza ale i tak go lubię. Nie raz ode mnie oberwał. ****************************************************************************************************************** Dnia 01.10.2015 założyłam mój pierwszy blog pt "Ola i Jacek opowiadania". Potem dnia 16.01.2016 założyłam mój drugi blog pt "Nastolatka". i bardzo się z tego cieszę. ****************************************************************************************************************** Co będzie dalej? Spytacie. Sama nie wiem co będzie dalej. Mam w planach skończyć szkołę i iść na studia humanistyczne. Ale nie jestem pewna. ****************************************************************************************************************** No i koniec. Pozdrawiam. Mała. ♥

piątek, 25 marca 2016

Życzenia Wielkanocne. :*

Kolorowych jajeczek, rozczochranych owieczek, rozkicanych króliczków, pyszności w koszyczku, a przede wszystkim mokrego ubrania w dniu wielkiego lania! A jutro... Pozdrawiam. Mała. ♥

czwartek, 24 marca 2016

5.20.

Mężczyzna rozłączył się, a ja stałam jak słup soli. Emilkę ktoś porwał? Ale kto? I ten głos porywacza wydawał mi się znajomy. - Ola? - Głos Jacka wyrwał minie z zamyślenia. - Jacek ktoś porwał Emilkę. - Jak to porwał? Musimy jechać na komendę i zawiadomić o wszystkim komendanta. - Nie! On powiedział, że Emilka zginie jak powiadomimy policję. - Ola przecież wiesz, że musimy chodź jedziemy. Aleksandra i Jacek pojechali na komisariat. Od razu udali się do biura szefa. Przed wejściem zapukali. - Dzień dobry. - Dzień dobry nie wiecie co się dzieje z Emilką? - Emilka została porwana. - Co jak to? - Dostaliśmy telefon od porywacza, kazał przyjechać o 21:00 do opuszczonej hali za miastem. Inspektor Wysocki wezwał do swojego biura Mikołaja, Krzyśka, Mieszka i policjantów z pionu kryminalnego. Gdy wszyscy byli w biurze poinformował o tym co się stało i kazał rozpocząć poszukiwania. *Narrator* Parę godzin później. Ola i Jacek siedzieli w domu z Kapslem i przygotowali się do akcji odbicia Emilki z rąk porywacza. Około godziny 20:00 pojechali do opuszczonej fabryki. Po trzydziestu minutach byli na miejscu. Weszli do środka i zaczęli rozglądać się po fabryce. Nagle ktoś zasłonił usta Oli i wciągnął do pokoju w którym była związana Emilka. Posterunkowa chciała ruszyć jej na pomoc, ale niestety była trzymana przez jakiegoś mężczyznę. Starała się wyrwać ale mężczyzna przyłożył jej nóż do gardła. - Nie ruszaj się to nic się nie stanie. - Powiedział mężczyzna Ola rozpoznała głos mężczyzny, należał on do Szymona Napierskiego jej byłego chłopaka. Mężczyzna popchnął Olę na podłogę przez co przewróciła się. Szymon wyszedł, a Ola rozwiązała Emilię. - Wszystko okej? - Spytała Ola. - Tak. - Odpowiedziała Emilka. Po chwili do pomieszczenia wrócił Szymon i wyjął broń. - To która pierwsza? - Spytał Szymon. Zapadła głucha cisza, a Szymon zaczął wyliczać. Wypadło na Olę, mężczyzna miał już oddać strzał, ale w tedy do pokoju weszli antyterroryści i go rozbroili. Po czym został zabrany. Wszyscy wyszli z fabryki. - Jesteście całe? - Spytał Jacek. - Tak. - Odpowiedziała Emilka i Ola. Emilka miała kilka siniaków na twarzy, a poza tym to nic jej nie było. Do Emilki, Oli i Jacka podszedł Krzysiek. - Wszystko dobrze? - Spytał Krzysiek. - Tak. - Odpowiedzieli jednocześnie. - Musicie złożyć zeznania. - Rzekł Krzysiek. - Jutro to zrobimy. - Rzekła Ola. - Krzysiek mogłabym u Ciebie przenocować? - Spytała Emilka z nadzieją w głosie. - Jasne. - Odrzekł Krzysiek. Potem wszyscy pojechali do siebie. Ola i Jacek zjedli kolacje wykąpali się i poszli spać, a Emilka i Krzysiek długo rozmawiali... Hej! Mamy nowe opowiadanie. 1. Czy Emilka i Krzysiek coś do siebie czują? 2. O czym będzie rozmowa Emilii i Krzyśka? 3. Dlaczego Szymon porwał Emilkę. Liczę na Wasze komentarze. Pozdrawiam i życzę wesołych świąt. Mała. ♥

niedziela, 20 marca 2016

5.19.

Jacek i ta nowa się całowali i obściskiwali. Serce pękło mi na 1000 drobnych kawałeczków, a do oczu napłynęły mi łzy. W pewnym momencie Jacek oderwał się od niej, podszedł do mnie i chciał przytulić, ale cofnęłam się. - Ola... - Nie dotykaj mnie! Wyszłam z biura aspiranta i pojechałam do domu. Zdjęłam buty i rzuciłam się z płaczem na kanapę. Płakałam bardzo długo przytulając do siebie poduszkę. Sama nie wiem kiedy zasnęłam. *Jacek* Szybko się przebrałem i pojechałem do Oli, po drodze zajechałem do kwiaciarni i kupiłem 99 czerwonych róż. Kiedy byłem przed drzwiami Oli otworzyłem je kluczem i wszedłem do środka. Zacząłem rozglądać się za Olą, zobaczyłem ją śpiącą na kanapie. Nie miałem serca jej budzić dlatego delikatnie wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni gdzie położyłem na łóżku i przykryłem kołdrą. Sam Wziąłem poduszkę i koc i poszedłem spać do salonu. *Ola* Rano obudziły mnie piękne zapachy z kuchni. Wstałam z łóżka i tam poszłam. W kuchni zobaczyłam Jacka , który dekorował naleśniki bitą śmietaną i malinami. Na stole w porcelanowym wazonie były róże. - A co ty tu robisz? - Śniadanie dla nas. - Ale nas już nie ma. W tedy Jacek wziął róże do ręki i ukląkł przede mną. - Wiem, że wszystko zepsułem, ale nie umiem bez Ciebie żyć. Mu świat bez Ciebie jest czarno biały. Kocham Cię ponad wszystko. Czy dasz mi drugą szanse? - Też Cię kocham i dam Ci drugą szansę. Jacek wstał z kolan, wręczył mi róże i mocno mnie przytulił. Odstawiłam róże do wazonu i usiadłam Jackowi na kolanach i zaczęliśmy jeść śniadanie. - Smakuje Ci? - Jest pyszne. Po śniadanie Jacek pozmywał, a ja przebrałam się i zrobiłam sobie makijaż. Potem Jacek poszedł się przebrać. Parę minut później: - Co będziemy robili? - Może pójdziemy na spacer? - Oki. Założyliśmy buty i kurtki i poszliśmy na spacer. Spacerowaliśmy po parku wygłupialiśmy się, przytulaliśmy i całowaliśmy. Było cudownie Ale nagle zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu był napis Emilka odebrałam. - Hallo Emilka? - Ola pomóż mi... - Emilka co się dzieje? - Oddaj to! Jak chcesz zobaczyć ją żywą przyjedź do opuszczonej hali na obrzeżach miasta. Dzisiaj o 21:00... Hejka! 1. Co się stało z Emilią? 2. Czy ktoś ją porwał? 3. Co będzie dalej? Pozdrawiam. Mała. ♥

sobota, 19 marca 2016

Miniaturka z okazji 80 000 wyświetleń

Wybiło 80 000 wyświetleń przez co na twarzy mam dużego banana. Ale to tylko wasza zasługa. Dziękuje za to, że czytacie i komentujecie moje opowiadania. Jest już Was coraz więcej za co dziękuje. Największe podziękowania należą się: Alicji, Magdalenie Malcharek, Strive to order, Kathi Kamili, Eli Piotrowskiej, Żabce, oraz wszystkim innym którzy czytają moje opowiadania. Stała, opierając się o barierkę patrzyła gdzieś w dal, ze łzami w oczach, zastanawiała się dlaczego los tak ją karze? Za co musi tak cierpieć? - Chodź się położyć, jesteś cała zziębnięta. - Powiedział troskliwym głosem. - Nic mi nie będzie. - Odrzekła z obojętnością w głosie. - Olu proszę. Chodź się położyć. - Powiedział błagalnie. Spojrzała na niego i bez słowa wykonała prośbę. Położyła się na łóżko, przy którym była komoda z jej rodzinnym zdjęciem. Przytuliła do siebie kołdrę jednak potrzebowała jego bliskości. - Jacek? - Spytała. - Tak? - Spytał. - Położysz się przy mnie i mnie przytulisz?? - Spytała cichym głosem. - Jasne. - Odpowiedział. Położył się obok niej i mocno ją przytulił. Wtuliła się w niego i zasnęła. Czując się bezpieczna i kochana.
Siedziała sama w domu. Okryta kocem i pijąca herbatę malinową. Obok niej na kanapie leżał jej rodzinny album fotograficzny. - Już jestem. - Krzyknął z przedpokoju. - Wróciłeś. - Powiedziała uradowana i rzuciła mu się na szyję. - Mam dla Ciebie prezent. - Powiedział. - A co takiego? - Spytała. - Sama zobacz. - Powiedział wręczając jej torebkę z prezentem. Ola natychmiast ją otworzyła. W środku była śliczna, błękitna sukienka. - Jest śliczna. - Powiedziała zachwycona. - Specjalnie dla Ciebie, teraz ubierzesz się w nią, a ja przygotuję kolację. - Powiedział Jacek. Ola posłusznie wykonała polecenie i po 30 minutach siedzieli przy stole i jedli spagetti. Po kolacji Jacek włączył romantyczną muzykę i poprosił Olę do tańca. Tańczyli wtuleni w siebie nie widząc świata poza sobą. Nagle Jacek ukląkł przed Ola wyjmując z kieszeni małe czerwone pudełeczko w kształcie serca. - Olu kochanie czy zechciałabyś uczynić mnie najszczęśliwszym facetem na świecie i zostaniesz moją żoną? - Spytał Jacek uchylając pudełeczko. - Tak! - Pisnęła z radością. Jacek nałożył na palec Oli śliczny pierścionek z dużym diamentem w kształcie serca. A potem namiętnie się pocałowali. Rok później: Ola i Jacek mieszkają w dużym domu z ogrodem. Wspólnie wychowują swojego syna, któremu dali imię Wojciech po tacie Oli. Razem są szczęśliwą, kochającą się rodziną.
No i w końcu skończyłam pisać miniaturkę. Mam nadzieje, że spodoba się Wam. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuje. Pozdrawiam. Mała. ♥

piątek, 18 marca 2016

Ogłoszenie wyników i nagrody.

Przyszedł czas na ogłoszenie wyników. Bardzo mi przykro, że w konkursie wzięły udział tylko 2 osoby. 1 miejsce zajęła Alicja
2 miejsce zajęła Ela Piotrowska
Jeszcze raz serdecznie gratuluję i dziękuje za wzięcie udziału w konkursie. Pozdrawiam. Mała. ♥

wtorek, 15 marca 2016

Opowiadania konkursowe

Przyszedł czas zamknąć konkurs. Dostałam tylko dwa opowiadania. Waszym zadanie będzie ocenić które opowiadanie ma wygrać. Piszcie w komentarzach czyje opowiadanie ma wygrać. OPOWIADANIE ALICJI  "Zakochać się można wiele razy, ale prawdziwie kochać można tylko raz." Od pewnego czasu na komendzie miejskiej we Wrocławiu pracuje dyżurny Jacek Nowak. Ma on 27 lat. Jest on miły, delikatny, czuły. Ma on dziewczynę o imieniu Dominika. W tej samej komendzie pracuje młoda 23 letnia Aleksandra Wysocka. Córka komendanta. Oczytana, pięknymi błękitnymi jak ocean oczami. Ma chłopaka imieniem Szymon Przy jaciele są jak ciche anioły, które pod noszą nas, gdy nasze skrzydła za pom niały jak latać. Jacek Nowak oraz Aleksandra Wysocka są przyjaciółmi. Jednak Ola nie czuje do niego tylko przyjaźni. Chciała by powiedzieć mu prosto w oczy co do niego czuje ale nie pozwala jej na to fakt że Jacek ma dziewczynę. Widać jest że jest w niej zakochany. Pewnego dnia Ola jak co dzień szła do pracy. W pobliskim parku ujrzała Dominikę oraz Jacka kłócących się. W jej głowie roiło się wiele pytań… Czy on z nią zerwie? Czy to jest odpowiedni moment żeby mu powiedzieć o uczuciach? Czy powiedzieć że zerwała dla niego z Szymonem? Jednak postanowiła przejść obok nich nie zwracając na siebie zbytniej uwagi. Uznała że jeśli Jacek coś do niej czuje sam powinien to powiedzieć. Na komendę wkroczyła z uśmiechem na twarzy. Na odprawie nie pojawił się jednak Jacek. Ola się o niego bała. Dzwoniła do niego wiele razy ale nie odbierał. Gdy się już pojawił 30 minut po odprawie wyglądał dziwne uszczęśliwiony. *Ola* Nie byłam wstanie zapytać się dlaczego się spóźnił ponieważ musieliśmy z Mikołajem wyjechać już na patrol. Po 4 godzinach bezczynnego jeżdżenia po mieście Mikołaj zdecydował że pojedziemy na bazę coś zjeść. Ja jednak zamiast na stołówkę poszłam do Jacka. -Cześć Jacek! - powiedziałam entuzjastycznie. -Cześć Ola. Dała byś się namówić na kolacje u mnie? Musze ochłonąć po zerwaniu z dziewczyną.-powiedział chodź nie wyglądał na smutnego faktem iż zerwał z dziewczyną. -Jasne. Ale wiesz co ty wpadnij do mnie- powiedziałam -Nie nie nie… Ja zapraszam i koniec! Musisz spróbować mojego popisowego dania końcu.- powiedział uśmiechając się do mnie -To będę u ciebie koło 19.00- powiedziałam i wyszłam *Narrator* Po skończonej służbie Ola pokierowała się do swojego mieszkania. Zastanawiała się jak ma się ubrać. Jeśli to przyjacielski wieczór to wystarczy spodnie i luźna bluzka jednak jak Jacek też coś do niej czuje to lepiej ubrać spódniczkę i koturny. Nigdy nie wiadomo gdzie ten wieczór się skończy. Pomyślała sobie W końcu zdecydowała się na czarną rozkloszowaną sukienkę oraz czarne koturny. Wychodząc założyła jeszcze brązową kurtkę skurzaną. Droga do mieszkania Jacka zajęła jej około 20 minut. Gdy stała pod drzwiami zapukała mocno a gospodarz mieszkania jej otworzył. *Jacek* Ola wyglądała obłędnie. Gdy tylko ją poznałem spodobała mi się jednak miała chłopaka więc nie pozostało mi nic innego niż być jej przyjacielem. Jednak kilka dni temu przyszedł do mojego mieszkania Szymon jej były chłopak i powiedział że już nie są razem. Postanowiłem zerwać z moja dziewczyną Dominiką z którą od pewnego czasu nie układało się najlepiej. Zaprosiłem Ole do salonu a sam poszedłem do kuchni po kolację. Było to spaghetti z własnoręcznie robionym makaronem. Oraz sosem z duszonych pomidorów. Gdy zjedliśmy postanowiłem nie czekać i powiedzieć Oli co czuje. Bałem się że ona odrzuci moje względy ale w jej oczach widziałem ciepło i miłość do mnie. Przybliżyłem się do Oli i chwyciłem jej rękę. -Olu. Ja wiem ze mogę tym zniszczyć naszą przyjaźń ale ja cie kocham. Nie potrafię dalej tego ukrywać. Kocham cię i nigdy się to nie zmieni.- popatrzyłem prosto w oczy Oli. -Jac… uś ja też cie kocham. Gdy zobaczyłam cie pierwszy raz z Dominiką pod komendą to serce mi pękło. Ale teraz ty też mnie kochasz. – pocałowała mnie mocno i namiętnie. Czy ona miała ochotę na… Nie to nie możliwe. Ona jest dziewicą. Szymon mi to powiedział. Powiedział że Ola nie chciała z nim tego zrobić i dlatego zerwali. Wziąłem Ole na ręce i zaniosłem do sypialni. Bardzo mi zależało aby zapamiętała ten wieczór. Ale nie chce jej do niczego zmuszać. Gdy miałem ją na rękach strasznie drżała. Powoli posadziłem ją na łóżku. I delikatnie pocałowałem w miejscu gdzie zaczyna się obojczyk. Objąłem ją w pasie. Jedną ręką trzymałem jej prawą rękę a drugą delikatnie ściągnąłem ramiączko od sukienki. Potem to samo zrobiłem z drugim. Gdy ściągnąłem z Oli sukienkę strasznie drżała. -Ola? Chcesz tego? Jeśli nie chcesz nie musimy. Wystarczy jedno twoje słowo -Jacek, Jacuś… Czekałam specjalnie na ciebie. Boję się ale wiem że mnie nie skrzywdzisz. Ola odwróciła się w moim kierunku. Po czym położyła mi obie ręce na torsie i pokierowała je ku górze aby ściągnąć mi marynarkę. Po czym rzuciła ją w kąt. Chciała zacząć odpinać mi guziki od koszuli ale jej nie pozwoliłem tak szybko. Położyłem ją na łóżku i zacząłem całować po szyi i zjerzdzałem coraz niżej .Ola co jakiś czas wydawała z siebie okrzyk namiętności. Gdy po kilkunastu minutach uwolniłem jej ręce z uścisku położyła je na mojej szyi tym samym podnosząc się do pozycji siedzącej. Tym razem to ona miała na de mną władzę. Przerzuciła mnie na łóżku a sama usiadła na mnie. W końcu mogła zabrać się za moja koszulę. Nie mogłem napatrzeć się na jej prawie gołe ciało. -Ola? -Tak? Wykorzystałem moment zaskoczenia i podniosłem się do pozycji siedzącej. Nasze usta dzieliły minimetry. W tej chwili ściągnęliśmy z siebie resztę materiału który został na naszych ciałach i zaczęliśmy się całować jak opętani (…) *Ola* Rano obudziłam się szczęśliwa obok mojego ukochanego. Z Szymonem chodziłam przez 7 miesięcy a nie odważyłam się na ten krok a z Jackiem jestem nie całe 24 godziny a już to zrobiliśmy. Ale nie żałuję. Jacuś był taki delikatny, czuły ale i odważny w swoim zachowaniu. Postanowiłam obudzić go pocałunkiem. Gdy się obudził był strasznie zdziwiony -Ola? My, my? Ale jak to? – plątał się w mówieniu. Czy to była tylko chwila zatracenia? -Jacek? To co mówiłeś wczoraj to?- posmutniałam i odsunęłam się od niego. -Głuptasie! Spokojnie. Chciałem tylko zobaczyć twoja smutną minkę.- zaczął mnie łaskotać i całować. A ponieważ byliśmy nadzy robił to po całym ciele. 3 miesiące później. Jacek postanowił mi się oświadczyć. Oczywiście przyjęłam oświadczyny. Od miesiąca mieszkam z Jackiem. Na naszym łóżkiem postanowiliśmy napisać napis  "Zakochać się można wiele razy, ale prawdziwie kochać można tylko raz." The end OPOWIADANIE ELI PIOTROWSKIEJ " Zakochać się można wiele razy , ale tak prawdziwie kochać można tylko raz " Patrzyłam w lusterko widziałam młodą kobietę która teraz jest bardzo szczęśliwa a na jej ustach znajduje się uśmiech . Kobietę szczęśliwie zakochaną która kocha i jest kochana lecz nie zawsze tak było. Za każdym razem gdy zostałam oszukana przez chłopaka lezałam w łóżku i płakałam i myślałam że koniec już nie mam sił dłużej cierpieć i obiecałam sobie koniec chłopakami Moje wspomnienia poszły wstecz byłam wiele razy zakochana ale czy kochałam tak naprawdę . Dopiero przy nim poczułam się wyjątkowa i piękna , on dba o mnie gdy mam zły humor lub źle się czuję, gdy jestem smutna pociesza , słucha co chcę mu powiedzieć i radzi gdy mam problemy . Nie mówi tylko kocham Cię ponieważ tak naprawdę to są słowa , lecz pokazuje swoim zachowaniem na czym polega prawdziwa miłość . Jako nastolatka zakochałam się w chłopaku który , nie był wart mojej miłości. Miał na imię Michał wysoki szczupły o pięknych zielonych oczach i czarnych włosach . Zawsze nosił dżinsy i koszulki taki miał styl . - Ola pomóż mi proszę lekcjami mówił a ja zakochana pomagałam mu , aż pewnego dnia zobaczyłam jak całuje się jakąś dziewczyną . Zamieściłam się na nim spotykając się jego najlepszym kumplem Wiktorem . Później poznałam na dyskotece Dominika i zakochałam się w nim jak wariatka był szczupłym wysokim blondynem o niebieskich oczach i cudownym uśmiechu . Chodziłam z nim dwa lata aż znalazłam go z moją koleżanką z klasy w łóżku . Szymon porażka całkowita okazał się narkomanem . Dlatego gdy zaczęłam spotykać się z Jackiem długo nie chciałam pozwolić sobie na nowo się zakochać i nie wierzyłam że spotkam miłość a jednak . Jacek zawsze był blisko , przy nim czułam się cudownie , gdy go potrzebowałam był , traktował mnie tak jakbym była jedyną kobietą na świecie . I wtedy zrozumiałam że Jacek kocha mnie miłością bezinteresowną niczego ode mnie nie chce tylko żebym była szczęśliwa . Wiele razy zostałam zraniona dlatego zamknęłam swoje serce na klucz lecz Jacek znalazł do niego wejście . Miłość prawdziwa która zdarza się raz w życiu i taką miłość znaleźli moi rodzice , a teraz i ja .  Kochałam wiele razy ale tak naprawdę dopiero jako kobieta dorosła poznałam smak prawdziwego uczucia o którym tak naprawdę podświadomie marzyłam. Za dwa tygodnie odbędzie się mój i Jacka ślub , a dzisiaj dowiedziałam się że jestem w ciąży . Po ślubie zamieszkamy w dużym domu z ogrodem i sadem . Spojrzałam jeszcze raz w lusterko i uśmiechałam się rękę trzymałam na brzucha . I wiedziałam że u boku Jacka mojego ukochanego będę miała dobre i szczęśliwe życie , dlaczego ponieważ znalazłam swoją drugą połówkę jabłka . Chciałabym bardzo żeby każdy był tak szczęśliwy jak ja. Wyniki 18.03.2016. Pozdrawiam. Mała. ♥

poniedziałek, 14 marca 2016

Jesteście wspaniali!

Moi drodzy jest już Was ponad 80 000. Normalnie japa mi się cieszy jak dzieciakowi na widok czekolady. Z Okazji 80 000 wyświetleń w weekend pojawi się miniaturka. I co mam więcej powiedzieć? Na usta cisną się dwa słowa DZIĘKUJE BARDZO!

sobota, 12 marca 2016

5.18.

- Naprawdę? - Tak. Przytuliłam się mocno do niego i szepnęłam "Kocham Cię." - Ja Ciebie też. Jacek wziął mnie na ręce i zaniósł na łóżko. Delikatnie położył i przykrył kołdrą, a sam położył się obok i mnie przytulił. Dotknął ręką mojego brzucha i uśmiechnął się. - Może zrobię Ci herbatki kochanie? - Nie dziękuje. - Pocałowałam go w policzek a potem zasnęliśmy. Następnego dnia musieliśmy iść do pracy a mdłości mi nie przechodziły. Jacek chciał, żebym została w domu, ale ja się uparłam. Na odprawie zobaczyłam kobietę miała blond włosy, szare oczy, była wysoka i szczupła. - To jest starsza sierżant Franciszka Mróz będzie u nas pracowała. - Cześć. - Hej. Po odprawie ruszyliśmy z Mikołajem w teren. - Dobrze się czujesz Olu? - Tak jest ok. - No wiesz jesteś bardzo blada. - Wszystko jest w porządku. Tą całą rozmowę przerwał mam dyżurny. - 05 dla 00 - Piątka zgłaszam się. - Po parku południowym błąka się jakieś dziecko w piżamie. - Coś więcej wiadomo? - Nie. - Dobra jedziemy tam bez odbioru. Po około 10 minutach byliśmy w parku, gdzie zobaczyliśmy małą dziewczynkę. - Cześć jak masz na imię? Dziewczynka nie odpowiedziała. - Ja jestem Ola a to Mikołaj, a ty? - To czemu nie ma brody? Mikołaje mają brodę. - Jemu nie chciała urosnąć, zresztą jak włosy na głowie. - Fajnego masz misia. - To Benek. - A ty jak masz na imię? - Klaudia. - A gdzie mieszkasz? - W domu. - A gdzie jest twój dom? - Nie wiem. Zabraliśmy Klaudię na komendę gdzie zajął się nią Mieszko, a my ruszyliśmy patrolować teren. Dostaliśmy jeszcze zgłoszenie do kradzieży w sklepie ale przestępca został złapany. Okazało się, że Klaudia ma starszego brata, który może się nią zająć, dlatego wezwaliśmy go na komendę skąd zabrał swoją siostrę. Potem uzupełniliśmy z Mikołajem raporty. Po skończonej służbie przebrałam się i poszłam do biura Jacka. Weszłam do środka i stanęłam jak wryta... Hej mamy nowe opowiadanie. Pytania. 1. Co zastanie Ola? 2. Ktoś Bierze udział w moim konkursie? Pozdrawiam. Mała. ♥

wtorek, 8 marca 2016

5.17.

Dostałam SMSa od Krzyśka " Cześć Ola, przepraszam, że Cię budzę, ale miał bym do Ciebie prośbę. Zajęła byś się jutro Tośkiem? Bo nie mam z kim go zostawić, a muszę iść do pracy." Odpisałam, że chętnie się nim zajmę i, że nie ma problemu. Po czym odłożyłam telefon i poszłam dalej spać wtulając się w Jacka. Następnego dnia. Krzysiek przyprowadził Tośka jakoś godzinę temu. Właśnie kroiłam warzywa na obiad, kiedy przyszedł Tosiek. - Co ciocia robi? - Spytał zaciekawiony chłopczyk. - Kroję warzywa na obiad. - A mogę pomóc? - Pewnie. Chodź pokarzę Ci jak. - Pokazałam Tośkowi jak kroić warzywa. Po około godzinie jedliśmy obiad. Po obiedzie układaliśmy klocki i bawiliśmy się z Tośkiem. Około godziny 18:30 Przyszli Jacek i Krzysiek. - Cześć Ola. - Hej. - Cześć Oluś. - Jacek pocałował mnie w policzek. Panowie weszli do środka. - Kawy, herbaty? - Zwróciłam się do Krzyśka. - Nie nic nie rób dziękuje. Tosiek idziemy. - Jeszcze chwilę. - Zbieraj się, szybko. - No dobrze. Po kilku minutach byliśmy z Jackiem już sami w domu. - Jak było w pracy? - Może nie gadajmy o tym? Mam lepszy pomysł. - Powiedział Jacek i zaczął całować mnie po szyi. Jednak musiał się bardziej postarać. - Idę się kąpać. - A może pójdziemy razem. - Spytał Jacek zbliżając się do mnie. Pokiwałam głową na tak i Jacek porwał mnie do łazienki, gdzie zaczęliśmy z ciągać z siebie ciuchy, a potem nadzy weszliśmy pod prysznic. Po chwili poczułam ciepłe dłonie Jacka obejmujące mnie w talii. Poczułam delikatny pocałunek, który szybko odwzajemniłam. Całowaliśmy się coraz bardziej namiętnie i zrobiliśmy to pod prysznicem. Po wszystkim Jacek zaniósł mnie do sypialni i delikatnie położył na łóżko, a sam położy się obok. I znowu zaczął całować mnie po szyi, a po chwili był nad mną, ale po sekundzie siedziałam na nim okrakiem. I wiadomo co się działo. Parę miesięcy później. Po Kacprze nie ma śladu, a wszystko ustało. Od jakiś 2 miesięcy mam straszne mdłości, po pracy kupiłam w aptece test ciążowy. W łazience czekałam na wynik testu. *Jacek* Ola od jakiś 2 miesięcy ma straszne mdłości, tego wieczoru z łazienki usłyszałem jej cichutki płacz. Szybko tam poszedłem. - Co się stało? - Jacuś bo ja... - Podała mi test ciążowy na którym były dwie kreski. - Jesteś w ciąży? - Tak. - To dlaczego płaczesz? - Bo myślałam, że ty nie chcesz mieć dzieci - Pomogłem jej wstać i przytuliłem. - Oluś nie płacz, oczywiście, że chce mieć z Tobą dzieci... Hej mamy nowe opowiadanko. Pytania. 1. Zadowoleni z takiego obrotu sprawy? 2. Jak myślicie będzie chłopiec, dziewczynka, czy bliźniaki? Pozdrawiam. Mała. ♥

poniedziałek, 7 marca 2016

5.16

Co się stało? - Śniło mi się, ze Kacper mnie porwał i zgwałcił. - No już cichutko nie płacz. - Wytarłem łzy które spływały po jej policzkach i ponownie ją przytuliłem. *Ola* Jacek delikatnie głaskał moje plecy do momentu, aż się uspokoiłam. Sama nie wiem kiedy zasnęłam. Rano obudził mnie pocałunek w policzek, otworzyłam oczy i zobaczyłam Jacka. - Hej. _ Hej myszko. - Jestem głodna. _ Zrobiłem śniadanko jest w kuchni, ale ja tam pójdę. Wstałam z łóżka i Jacek wziął mnie na ręce i zaniósł do kuchni, gdzie posadził na swoje kolana. Na śniadanie zrobił jajecznicę która była pyszna. Po śniadaniu włożyliśmy naczynia do zmywarki. Jacek posadził mnie na blacie kuchennym i zaczął całować. Pocałunki były coraz bardziej namiętne. Splotłam palce na jego karku. Delikatnie wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni gdzie zaczęliśmy z ciągać z siebie ubrania. A potem wiadomo co się działo. Po wszystkim zasnęliśmy. Około 13:00 obudził mnie, zerknęłam na telefon i zobaczyłam... I hej, dzisiaj krótkie ale tak wyszło. Pytania. 1. Co zobaczyła Ola? Pozdrawiam. Mała. ♥

niedziela, 6 marca 2016

5.15

- Może pojedziemy do parku linowego? - Świetny pomysł. Zjedliśmy obiad i ubraliśmy się. Ruszyliśmy w drogę. *Ola* Po około 30 minutach dotarliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy do instruktora, który dał nam odpowiedni sprzed. Jacek szybko się w niego ubrał. Mi natomiast zbytnio to nie wychodziło. Jacek stał z boku i uśmiechał się. - Możesz mi pomóc? - Jasne. - Podszedł do mnie i pomógł mi założyć zabezpieczenia. - Dzięki. - Pocałowałam go w policzek. - Proszę idziemy? - Tak. Rozpoczęła się zabawa. Jacek pomagał mi kiedy tylko tego potrzebowałam. Po 3 godzinach zabawy, zabrał mnie na kolacje. Około godziny 20:00 wróciliśmy do mojego domu. Weszliśmy do środka i zobaczyliśmy kompletny bałagan. Wszystko było do góry nogami, a na ścianie w sypialni był napis " Nie długo się zobaczymy." Przestraszyłam się i rozpłakałam, Jacek mnie mocno przytulił i zadzwonił na policję. Po godzinie policjanci opuścili moje mieszkanie. - Ola pakuj się pojedziesz do mnie. - Ale... - Ola nie zostawię Cię tu samej. - Jacek wyjął moją walizkę i zaczął mnie pakować. - No dobrze. - Spakowaliśmy moje najpotrzebniejsze, rzeczy i pojechaliśmy do Jacka. Po około 20 minutach byliśmy na miejscu, Jacek zaprosił mnie do salonu a moją walizkę zostawił w przed pokoju. Potem usiadł obok mnie na kanapie, a ja położyłam głowę na jego ramieniu. - Boję się. - Jesteś bezpieczna. - Pocałował mnie w czoło i przytulił. Potem się wykąpaliśmy i Jacek wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni, ostrożnie położył na łóżku i przykrył kołdrą sam natomiast położył się obok. Przytuliłam się mocno do niego, a on mnie przytulił. Przy nim czuję się bezpieczna, wiem, że mnie kocha i też go kocham. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej. - Dobranoc kotku. - Dobranoc Kochanie. - Pocałował mnie w czubek głowy, a ja zasnęłam. *Jacek* Ola zasnęła z głową na mojej klatce piersiowej. Jest taka delikatna, a życie ciągle, rzuca jej kłody pod nogi, los ją ciągle rani. Ale ja jej nie skrzywdzę. Jest moją księżniczką. Moim skarbem. Moim światem. Moją energią. Moim tlenem. Moim słonkiem. Jest dla mnie wszystkim. Spojrzałem na Olę która nadal słodko spała, przykryłem nas bardziej kołdrą i zasnąłem. Około 3:00 obudził mnie płacz i krzyk Oli. Podniosłem się do pozycji siedzącej i przytuliłem Olę która siedziała na łóżku płakała i trzęsła się. Widać było, że czegoś się przestraszyła. - Co się stało? Hej mamy nowe opowiadanie. Już drugie dzisiaj. No ale Alicji nie idzie odmówić ( Pozdrawiam) Pytania. 1. Co się stało Oli? 2. kto stoi za włamaniem do mieszkania Aleksandry? Pozdrawiam. Mała. ♥

5.14.

Wziąłem Olę na ręce i zaniosłem do sypialni. Położyłem na łóżko i przykryłem kołdrą. Pogładziłem ją po policzku, chciałem by poczuła się bezpieczna i kochana. - Spróbuj zasnąć. - Nie dam rady. Ukucnąłem przy niej. - Oleńko jesteś już bezpieczna, spróbuj zasnąć. - Powiedziałem powoli i spokojnie. - A położysz się obok mnie? - No dobrze. Położyłem się obok Oli a ona od razu się do mnie przytuliła. A po chwili zasnęła. *Ola* Obudził mnie delikatny pocałunek w czoło. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Jacka. - Dzień dobry. - Hej księżniczko. - Co tak ładnie pachnie? - Zrobiłem naleśniki. - Jacek wyszedł z sypialni i po chwili wrócił z tacą ze śniadaniem. Położył tacę między nami i usiadł na łóżku. Oczywiście zamiast jeść zaczęliśmy się bawić jak dzieci i po chwili miałam na twarzy pełno bitej śmietany. Jacek wytarł moją twarz i zaczął mnie łaskotać. - Hahahahaha Jacek przestań. Jacek przestał, a ja przysunęłam się do niego, on zrobił to samo. Po chwili nasze usta dzieliły milimetry. Zaczęliśmy się całować, coraz bardziej i bardziej namiętnie. Po chwili leżałam już na łóżku, a Jacek leżał na mnie i całował moją szyję. Schodził pocałunkami co raz niżej i niżej, z ciągnął ze mnie ciuchy, a ja uczyniłam to samo. Zaczęliśmy to robić, Jacek był taki czuły i delikatny. Uważał na każdy ruch. Po wszystkim zasnęliśmy wtuleni w siebie. *Jacek* Obudziłem się obok Oli, która już nie spała. - Hej kochanie. - Hej Oleńko. - Czy my to zrobiliśmy? - Owszem. Ola uśmiechnęła się i przytuliła do mnie. - Kocham Cię. - Ja Ciebie też kocham. - Pocałowałem Olę w policzek. - Idziemy zrobić Obiad? - Jasne chodź. Wstaliśmy z Olą z łóżka i poszliśmy do kuchni, gdzie zaczęliśmy robić spaghetti. Po godzinie obiad był gotowy. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. Nagle wpadłem na pewien pomysł. - Ola? - Tak? - Co powiesz na... Hejka mamy nowe opowiadanie. Pytania. 1. Co kombinuje Jacek? 2. Czy Ola się na to zgodzi? Liczę na Wasze komentarze. Pozdrawiam. Mała. ♥

sobota, 5 marca 2016

5.13

Przeczytałam SMS i lekko się wystraszyłam, ale po chwili pomyślałam, że dzieciaki się wygłupiają. Z Mikołajem wykonaliśmy rutynowe czynności i wróciliśmy na bazę. Białach poszedł na stołówkę, a ja do dyżurnego. - Cześć Jacuś. - O kogo ja widzę. Hej Ola. - Może wpadłbyś do mnie na kolacje o 20:00? - Jasne z chęcią. - Oki, to pa. - Pa. Reszta patrolu minęła spokojnie, w domu byłam około 18:30 dlatego od razu zabrałam się za robienie kolacji. Przygotowałam spaghetti i białe wino. Potem ubrałam się w malinową sukienkę do kolan i zrobiłam sobie delikatny makijaż. Około 19:30 usłyszałam pukanie do drzwi. Pomyślałam, że to Jacek i poszłam otworzyć. Ale zamiast Jacka za drzwiami był Kacper. - Kacper co ty tu robisz? - Przyszedłem Cię odwiedzić. - Yhm a skąd masz mój adres? - Tajemnica moja słodka Aleksandro. Kacper wszedł do mojego mieszkania. - Ooo zrobiłaś dla mnie kolacje. - To nie dla Ciebie, a teraz wyjdź! Kacper chwycił mnie mocno za nadgarstki i przycisnął do ściany. - Co ty robisz? - Nic co by Ci się nie spodobało. Zaczął mnie całować po szyi, wyrwałam jedną rękę i uderzyłam go w twarz. - Ty su**. - Rzucił mnie na podłogę i zaczął zrywać ze mnie ubranie. *Jacek* Szedłem właśnie do Oli i gdy byłem na klatce usłyszałem jej krzyk, pobiegłem do jej mieszkania. Weszłem do mieszkania, Ola leżała na podłodze i tak strasznie płakała, a ten facet był na niej i ją dotykał. Natychmiast zciągnełem go z Oli i przyłożyłem mu z pięści w twarz. Przestraszył się i uciekł. Nie chciałem zostawić Oli samej dlatego nie goniłem go. Pomogłem Oli wstać i mocno ją przytuliłem.... Hej witam po przerwie. Niestety szkoła mnie zatrzymała. Pytania. 1. Czy Kacper zostanie zatrzymany? 2. Jak myślicie kto zabił Wysockiego? Pozdrawiam. Mała. ♥

piątek, 4 marca 2016

Miniaturka. Tak bez okazji. :D

Ta miniaturka jest dla Was. Dla ludzi którzy motywują mnie do pisania. Ludzi którzy wywołują uśmiech na mojej twarzy. To dzięki Wam budzę się z uśmiechem. To Wy poprawiacie mi humor. A kiedy czytam Wasze komentarze mam na twarzy mega smile. Już nie będę przedłużać i zapraszam do czytania. Wrocław liceum ogólnokształcące numer 25. Ola obudziła się w starej piwnicy, siedziała na krześle i była związana. Na sobie miała czarną bokserkę, jeansową spódniczkę i czerwone rajstopy. Przestraszyła się i zaczęła krzyczeć. W tym samym czasie KMP Wrocław. Inspektor Wysocki prowadził właśnie rozmowę telefoniczną. Mężczyzna był wyraźnie zdenerwowany. Widać było, że martwi się losem córki. - Ja będę się tłumaczyć Wojewódzkiej, znalezienie Oli jest najważniejsze. Nagle rozległo się pukanie. - Wejść. Do biura Wysockiego wszedł Mikołaj Białach. - Szefie można? Wysocki wskazał na krzesło. - Jakoś kiepsko spałem w nocy. - Spałeś to gratuluję, ja nie zmrużyłem oka. - Są nowe informacje? - Niestety nie. - Szefie proszę informować mnie o wszystkim. Wysocki pokiwał głową na tak, a po chwili Mikołaj siedział w swoim biurze i przeglądał jakieś papiery, kiedy do biura wszedł Mieszko. - Cześć. - Cześć. - Wygląda na to, że będziemy częściej razem pracować. Mikołaj wściekł się i podszedł do kolegi. - Powtarzaj za mną. Ola tu wróci. - Ola tu wróci. - Głośniej. - Ola tu wróci! - No. Do biura wszedł Jacek. - A co to za kłótnie? - Nic musieliśmy sobie coś wyjaśnić. - Mikołaj A ty nie jesteś w grupie poszukiwawczej? - Jacek zwrócił się do Mikołaja. - A jest w ogóle takie coś? - No jest. Rozbawiona Beata Gruda szła korytarzem, śmiejąc się i popijając wino. Dotarła do pomieszczenia gdzie była Ola. Rozbawiona usiadła przed swoją przyjaciółką. - Jak Ci się podoba? - Beata co to ma znaczyć? - Jak to co jest tak jak w liceum. - Rozwiąż mnie! Beata wybuchła śmiechem, i wyjęła nóż. Podeszła i przytknęła do szyi Aleksandry. - Albo nie dawaj ręce. - Beata przecięła sznury którymi związana była Ola. - Beata jeszcze nie jest za późno. - Teraz się przebierzemy, zakładaj to. - Beata podała Oli torbę z ubraniami i wycelowała w nią bronią. W tym samym czasie. Byli na komendzie siedzieli w biurze. Nagle do biura wszedł dyżurny. - Mikołaj dziś mija termin Twoich badań okresowych. - No to Jedziemy. - Mieszko zrób sobie przerwę, a jak przyjdzie mój zmiennik to wszystko mu wytłumacz. - Ok. Mikołaj i Jacek ruszyli w drogę, akurat tak się złożyło, że jechali obok mieszkania Grudy. Postanowili jeszcze raz je przeszukać. Weszli na klatkę schodową i pokierowali się na odpowiednie piętro, - Siema Olo pójdziesz na fajkę? - Mogę iść. - A dasz nam klucze? - Macie. Mikołaj i Jacek weszli do środka i zaczęli szukać, w jednej z szuflad Jacek znalazł album ze zdjęciami. W tym samym czasie liceum: Posterunkowa Wysocka nadal siedziała zamknięta i związana. Beata zrobiła jej na siłę makijaż i założyła perułkę z ciemnych blond włosów. - Beata po co to wszystko? - Teraz wyglądamy tak jak w liceum. Sierżant Gruda wzięła kawałek szkła i przecięła rękę Aleksandry. Po dłoni posterunkowej zaczęły płynąć małe, czerwone kropelki. Beata wyszła i poszła do siebie, gdzie zabiła Olo, ale Jacek i Mikołaj ją złapali. Parę minut później KMP Wrocław. Właśnie rozpoczęło się przesłuchanie Beaty Grudy, na które przyszedł Wysocki. - Gdzie jest Ola? Beata wybuchła śmiechem. _ Gdzie? - Na cmentarzu. Wysocki rzucił się na nią. Mikołaj wraz z kolegami go odciągnął i wyprowadził. Wysocki, Mikołaj i Jacek siedzieli w biurze i obserwowali Beatę na tablecie. - Jacek zobacz jak ona jest ubrana. - Jest tak ubrana bo jest pierdoloną psychopatką! - Ale tak jak na zdjęciach pamiętasz? - Szefie gdzie Ola chodziła do liceum? - Co? - Gdzie Ola chodziła do liceum. - Do 25. - A ta szkoła jeszcze jest otwarta? - Nie zamknęli ją 2 lata temu... Jedziemy tam. Po paru minutach wszyscy weszli do budynku i zaczęli szukać Oli. W końcu znalazł ją Jacek. Młody aspirant przykucnął przy Oli i delikatnie objął jej twarz dłońmi. - Ola. Ola. Białach! Ola. Kochanie. Białach! Po chwili w pomieszczeniu byli wszyscy. Wysocki odepchnął Jack i zajął się Olą, A Mikołaj ją rozkuł. Aleksandra została przewieziona do szpitala. Następnego dnia wieczór. Wysocki był pijany gdy ktoś przyszedł do jego mieszkania i wycelował w niego bronią, a po chwili zastrzelił. W tym czasie Jacek był u Oli. Mikołaj poprosił go na korytarz powiedział mu co się stało. Jacek wrócił na salę Oli i usiadł obok jej łóżka. - Ola ktoś... Ktoś zabił twojego tatę. Posterunkowa wybuchła płaczem i spojrzała na Jacka wzrokiem mówiącym "Nie mniej mi tego za złe." Po czym mocno się w niego wtuliła, A on ją przytulił i pocałował w czubek głowy. Kilka dni później odbył się pogrzeb Wysockiego, na którym byli wszyscy z komendy, a Ola płakała wtulona w Jacka. Rok później: Ola i Jacek wzięli ślub, zamieszkali w dużym domu z ogrodem i oczekują narodzin bliźniaków chłopczyka i dziewczynki. Chłopczyka nazwą Wojciech, a córeczkę Joanna po rodzicach Oli. No w końcu skończyłam to pisać. Pytania. 1. Jak wam się to podoba miniaturka? 2. Jak myślicie jak będą wyglądały kolejne odcinki naszego serialu? Pozdrawiam. Mała. ♥

czwartek, 3 marca 2016

Mam pomysł.

Wpadł mi pomysł, żeby napisać miniaturkę na bazie odcinka 133 co wy na to? Pozdrawiam. Mała. ♥

środa, 2 marca 2016

KOMENTARZ DO ODCINKA 133

No i jak tam się czujecie po odcinku PIP? To było słodkie jak Jacek bał się o Olę, a jak trzymał jej twarz w dłoniach. Awww <3 Jednak czuję nie dosyt. A co wy o tym sądzicie. PISZCIE W KOMENTARZACH SWOJE OPINIE. Pozdrawiam. Mała. ♥

wtorek, 1 marca 2016

Uwaga!

W związku z konkursem. http://olkaijacekopowiadania.blogspot.com/2016/02/konkurs.html Zmieniam termin oddania prac na 15. 03.2016 mam nadzieję, że ktoś weźmie udział. Pozdrawiam. Mała. ♥

5.12.

- To wy jesteście razem? - Spytał mój tata. - Emm no tak. - Powiedziałam i wtuliłam się w Jacka, który był obok mnie. - To wspaniale córeczko. W końcu masz odpowiedniego faceta. - Powiedział mój tata cały uradowany. Po godzinie mój tata poszedł, a ja długo rozmawiałam z Jackiem. Tematy nam się nie kończyły chciałam wiedzieć o osobie wszystko. Około godziny 17:00 na salę przyszedł Kacper i próbował mnie zagadać, jednak byłam tak zauroczona Jackiem, że go nie słuchałam i zrezygnowany opuścił salę. Około 21:00 Jacek musiał opuścić moją salę pocałowaliśmy się na do widzenia i wyszedł, a ja zasnęłam. Dwa miesiące: Właśnie skończył mi się urlop i poszłam do pracy. W biurze przywitaj mnie łysy i postawny mężczyzna ubrany w mundur. - Cześć Ola. - Powiedział mężczyzna. - Hej Mikołaj. - Przywitałam się. - Gotowa? - Spytał Mikołaj. - Tak.- Powiedziałam Poszliśmy z Mikołajem na odprawę. Zobaczyłam po drodze Emilkę i Krzyśka. Drawska ucieszyła się na mój widok i mnie przytuliła. - Hej Ola. - Pisnęła Emilka z radością. - Hej. - Przywitałam się. - Hej Ol jak się czujesz? - Spytał Krzysiek. - Hej. Już lepiej, aczkolwiek nie pamiętam wszystkiego. - Powiedziałam. - Dobra chodźmy na odprawę. - Powiedział Mikołaj. Poszliśmy do odpowiedniego pokoju, zajęliśmy miejsca i zaczęła się odprawa. Po około 20 minutach odprawa się skończyła i ruszyliśmy z Mikołajem na patrol. - 05 dla 00. - Odezwał się Jacek. - Zgłaszam się. - Powiedziałam. - Jedźcie do warzywniaka na Skowrońskiej. - Powiedział Jacek. - A co jabłuszko byś zjadł? - Spytałam z żartem. - Nie ktoś dokonał tam kradzieży. - Powiedział Jacek. - Ok jedziemy tam. - Powiedziałam i odłożyłam radio. Po około 10 minutach byliśmy na miejscu. Przed sklepem stała zdenerwowana kobieta. - Dzień dobry asp. Białach i post. Wysocka. - Przedstawił nas Mikołaj. - Co tu się stało? - Spytałam. - Pani kochana okradł mnie. - Powiedziała kobieta. - Proszę o pani dowód. - Powiedział Mikołaj. Kobieta dała nam swój dowód, a ja ją sprawdził i była czysta. Po wykonaniu odpowiednich czynności zgłosiliśmy przerwę. A ja dostałam dziwnego SMSa... Hej mam nowe opowiadanko. Pytania. 1. Jaka będzie treść SMSa? 2. Kto będzie jego autorem? Pozdrawiam. Mała. ♥