środa, 3 maja 2017

Na konkurs Aniołeczka

Ważne: Radzę przygotować chusteczki istnieje prawdopodobieństwo, że się przydadzą.


*Piiiip* charakterystyczny dźwięk rozbrzmiał w szpitalnej sali. Wojciech nie wiedział co robić, spojrzał na córkę stojącą pod ścianą ze swoim misiem.
- Doktorze! - Zawołał mężczyzna.
Po chwili w sali Joanny Wysockiej zjawił się doktor i dwie pielęgniarki.
- Co z mamą? - Spytała Ola.
- Niech pan zabierze córkę i wyjdzie. - Rzekła jedna z pielęgniarek.
Wojciech wziął Olę na ręce i wyszli z sali. Teraz pozostało tylko czekać. Sekundy zamieniły się w minuty, a minuty w godziny. po godzinie, która dla Oli i Wojciecha była wiecznością z sali wyszedł lekarz.
- Panie doktorze co z nią? - Spytał Wojciech.
- Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, ale nie udało się. - Rzekł doktor.
Z oczu małej Oli jak i z oczu Wojciecha wypłynęły małe, bezbarwne kropelki które nazywają się łzy.

*3 dni później*

Po pogrzebie Joanny na cmentarzu zostali tylko Wojciech i Ola.
- Będę za nią tęsknić. - Powiedziała dziewczynka.
Wojciech kucnął przed córką.
- Olu mama jest przy tobie i zawsze będzie. Troszczy się o Ciebie i Cię kocha. - Powiedział.
- To dlaczego jej nie widzę? - Spytała dziewczynka.
- Bo jest tutaj. - Wskazał na serce dziewczynki.
- Tato myślisz, że mama mnie słyszy? - Spytała Ola.
Wojciech pokiwał głową na tak.
- Kocham Cię mamo. Dbaj o mnie i tatę z nieba. - szepnęła Ola i razem z tatą udali się do domu.

*17 lat później*

Od trzech lat Ola pracuje na komendzie, gdzie komendantem najpierw był jej ojciec, ale został zamordowany przez swojego przyjaciela. Od tej pory pieczę nad komendą sprawuję młodszy inspektor Renata Jaskowska. Również a komendzie Ola poznała Jacka z którym była kilka miesięcy, ale Ola z nim zerwała.

*Rok później*

Ola znalazła sobie nowego chłopaka. To Michał jej sąsiad. Mężczyzna ma syna z pierwszego małżeństwa Marka. Wiedli szczęśliwe życie w planach mieli ślub, ale choroba Michała wszystko pokrzyżowała. Pewnego dnia Michał w stanie krytycznym wylądował w szpitalu.
- Ja będę czekać tyle ile będzie trzeba, tylko wyzdrowiej. - Powiedziała Ola, trzymając Michała za dłoń.
Na sali rozbrzmiało *Piiiip* Aleksandra nie wiedziała co zrobić, spojrzała na urządzenie i na ekranie była posta linia. Kobieta wybiegła z sali.
Minął miesiąc od śmierci Michała. Marek trafił do domu dziecka, a Ola popadła w alkoholizm. Michał był dla niej kimś więcej niż sąsiadem, czy przyjacielem. Te serce miało się przyjąć, ale niestety organizm je odrzucił. Kobieta udawała twardą, codziennie była w pracy, ale popijała przy każdej możliwej okazji. W trakcie przerwy Olka poszła do łazienki i wypiła trochę alkoholu z małej buteleczki, którą zawsze nosiła przy sobie. Wychodząc z łazienki przypadkiem wpadła na Jacka. Dyżurny od razu rozpoznał, że jego przyjaciółka nie jest do końca trzeźwa. Gdyby pani komendant zobaczyła ją w tym stanie, Aleksandra wyleciała by z pracy, ponieważ Jacek już kończył. Załatwił Oli wolne i zabrał ja do jej mieszkania. Kiedy dotarli do mieszkania Aleksandry Jacek się załamał. Wszystko było porozwalane, na podłodze leżało pełno butelek i śmierdziało jak w gorzelni. Olka rozłożyła się na kanapie. Jacek tylko pokręcił głową. Wziął ją na ręce.
- Gdzie mnie niesiesz? - Spytała Ola.
- Do sypialni, sen dobrze Ci zrobi. - Odpowiedział Nowak.
Po chwili mężczyzna ułożył przyjaciółkę na łóżku i przykrył kołdrą. Mężczyzna po cichu wyszedł z pokoju i zabrał się za sprzątanie. Nie mógł zrozumieć dlaczego jego ukochana doprowadziła się do takiego stanu. Zawsze miał ja za osobę poukładaną, która praktycznie w ogóle nie piła. Podczas porządków starszy aspirant znalazł album ze zdjęciami Oli. Usiadł na kanapie i zaczął go przeglądać. W tedy właśnie uświadomił sobie, że kocha tą drobniutką osobę o włosach w kolorze kasztanowym i niebieskich oczach.
Jacek tylko westchnął i odłożył album na miejsce. Ponownie zabrał się za porządki, których brakowała w domu Aleksandry. Skończył dopiero po trzech godzinach, a po paru minutach w salonie zjawiła się Ola.
- Jacek? Co ty tu robisz? Jak ja się tu znalazłam? Przecież byłam w pracy. - Kobieta od razu zasypała go stertą pytań.
- We własnej osobie, przywiozłem Cię tu, bo byłaś upita. - Oświadczył Nowak.
- Pijana? Nie przecież ja to kontroluje. _Olka otworzyła lodówkę wzięła z niej butelkę wódki, następnie wyjęła z szafki kieliszek i chciała sobie nalać, ale Jacek jej na to nie pozwolił. Mężczyzna wylał alkohol do zlewu, a butelki wyrzucił. Następnie kucnął przed przyjaciółką, która siedziała na kanapie.
- Powiedz mi dlaczego tak się staczasz? - Spytał delikatnie.
- Ja nie potrafię pogodzić się z tym, że Michał nie żyje, alkohol daje mi ukojenie. - Wyznała Ola.
- Przecież wiesz, że to nie jest dobre rozwiązanie. - Powiedział Nowak.
- Wiem, ale brakuje mi go, to już trzecia osoba, którą kochałam, a która umarła. - Ola rozpłakała się jak dziecko.
- No już cichutko, nie płacz. - Jacek zamknął ją w żelaznym uścisku. Tkwili tak bardzo długo. Ola uświadomiła sobie, że to właśnie Jacek jest tym jedynym i że to jego kocha. Ich usta niebezpiecznie zbliżyły się do siebie, a po chwili wpili się w siebie.

*18 lat później*

_ Tato ty musisz przeżyć, musisz być na ślubie moim i Eryka, Karoli i Damiana.musisz poznać swoje wnuki. - Powiedziała załamana Gosia gdy dowiedziała się, że jej tata jest chory na raka.
Karola położyła rękę na ramieniu siostry. Siostry i Jacek ledwo pozbierali się po śmierci matki i żony, a tu taka tragedia.
- Karola zabierz Gosię z sali. - Jacek zwrócił się do starszej z córek.
- Ale ja nie chce. - Uparła się Gosia.
- Idź skarbie - Jacek dotknął jej policzka.
Siostry ruszyły do wyjścia w ostatniej chwili usłyszały głośne *Piiiip*
- Tatusiu! - Krzyknęła Gosia.
Karolina zachowała zimną krew i zawołała doktora, który przybiegł z dwiema pielęgniarkami.
_ Niech pani zabierze siostrę. - Oznajmił Lekarz.
Karolina odciągnęła Gosię od taty i siostry wyszły z sali. Na korytarzu byli Eryk i Damian chłopacy dziewczyn.
- I co? - Spytali jednocześnie.
Dziewczyny nic nie odpowiedziały.
Po godzinie z sali Jacka wyszedł lekarz.
- Doktorze i co z nim? - Spytała Karolina.
- Niestety, ale pan Jacek nie żyje. - oznajmił mężczyzna.
Na te słowa Gosia wybiegła z płaczem ze szpitala. W pewnej chwili, ktoś złapał ją za nadgarstek i zamknął w żelaznym uścisku. Gosia od razu rozpoznała te perfumy to był Eryk.
- Ciii kochanie nie płacz. - Dziewietnastolatek jeźdźił ręką po jej plecach.
Gosia wtuliła się w chłopaka.

*3 lata później*

Po śmierci rodziców dziewczyny się pozbieały i niedługo później wyszły za mąż. Małgosia za Eryka, a Karolina za Damiana. Dziś są szczęśliwymi Matkami i żonami. Gosia i Eryk mają córeczkę Marylę, a Karolina i Damian córeczkę Agatę.



Cześć słoneczka! Przedstawiam wam opko na konkurs Aniołeczka. Mega smutne wyszło wiem, ale jakoś tak samo wyszło. Jednak mam nadzieje że się spodoba.
Pozdrawiam cieplutko.
Mała alinka. ♥

3 komentarze:

  1. To jest... PRZEŚLICZNE!! Tylko ja się pytam czemu to takie smutne. :-(:-(:-(:'(
    Byłam nastawiona na heepy end a tu klapa.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń