*Siedem miesięcy później*
Ola siedziała z synkiem w kuchni i karmiła malca. Owszem kobieta poznała prawdę i dowiedziała się o tym, że porywacz jej syna. Kobieta, ani jej mąż nie chcą utrzymywać kontaktów.
Kiedy Ola kończyła karmienie do kuchni wszedł Jacek.
- Hej kochanie. - Przywitał się z Olą i pocałował ją w policzek.
- Cześć skarbie. - Przywitała się Ola.
- Jak mój synek? - Spytał Jacek uśmiechając się do chłopca.
- Świetnie. - Powiedziała Ola.
- Tata! - Odezwał się mały Tomek ze swoim pierwszym słowem.
Ola i Jacek spojrzeli na chłopca. Byli bardzo szczęśliwi, że ich syn wypowiedział pierwsze słowo.
- Tata! - Powtórzył mały Tomek.
Jacek podszedł do syna, wziął go na ręce i przytulił po chwili podeszła do nich Ola i we trójkę tkwili w uścisku. Potem Małżeństwo zjadło śniadanie. Ola pozmywała, a Jacek zabrał syna do salonu.
I zaczął się z nim bawić. Po około trzydziestu dołączyła do nich Ola i wspólnie zaczęli się bawić.
- Skarbie pamiętasz o tym, że mamy zaproszenie na kolacje do twoich rodziców? - Spytała Ola.
- Pamiętam kochanie. - Odpowiedział z uśmiechem Jacek.
*Kilka godzin później*
- Skarbie długo jeszcze? - Spytał Jacek trzymając Tomka na rękach i stojąc przed drzwiami łazienki.
- Jeszcze chwilę! - Krzyknęła Ola.
- Kobiety. - Skomentował Jacek.
- Słuszałam. - Rzekła Aleksandra wychodząc z łazienki.
Potem wszyscy pojechali do rodziców Jacka.
U rodziców Jacka wszyscy rozmawiali i śmiali się. Mały Tomek zasnął w swoim nosidełku.
W pewnym momencie Ola źle się poczuła i poszła do łazienki. Ponieważ długo nie wracała Jacek postanowił sprawdzić co się dzieje. Wszedł do łazienki i zobaczył Olę leżącą na podłodze. Kobieta była nie przytomna.
- Wezwijcie pogotowie! - Krzyknął Jacek.
Tata Jacka natychmiast wezwał pogotowie. Natomiast jego mama zajęła się wnukiem, ponieważ mały Tomek się obudził. Karetka przyjechała po około pięciu minutach i zabrali Aleksandrę do szpitala. Jacek pozostawił syna pod opieką rodziców i pojechał do szpitala, do którego trafiła Aleksandra.
*Godzinę później*
Nowak chodził po korytarzu w którym była Ola. Mężczyzna nie mógł usiedzieć w miejscu. Chodził z jednego końca na drugi przed jej salą. Niestety nie mógł wejść, ponieważ trwało badanie. Czas dłużył mu się nie miłosiernie. W końcu wyszedł lekarz.
- Doktorze co z moją żoną? - Spytał od razu Jacek.
- Nie będę owijać w bawełnę. Otóż pani Ola ma białaczkę. Tylko przeszczep może uratować jej życie. - Oznajmił doktor.
Na te słowa Jacek dosłownie zamarł.
*Wspomnienie.*
- Olu czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i zostaniesz moją żoną? - Spytał Jacek, uchylając wieczko pudełeczka z pierścionkiem.
- Tak! - Oznajmiła Aleksandra.
Mężczyzna nałożył pierścionek na palec ukochanej i namiętnie się pocałowali.
*Rzeczywistość*
- Doktorze, a mogę do niej wejść? - Spytał Jacek.
- Tak. - Odpowiedział lekarz i odszedł.
Jacek wszedł do sali ukochanej żony. Kobieta spała na seledynowym materacu, przykryta seledynową kołdrą. Nowak podszedł do łóżka i usiadł na krzesełku obok niego. Patrzył na drobniutką twarz ukochanej i nie wiedział "Dlaczego ona tak cierpi?" Ale postanowił, że zrobi wszystko by Ola przeżyła. W końcu zasnął z głową na poduszce Oli...
No dzień dobry! A raczej dobry wieczór! Ale mniejsza z tym. Stwierdziłam, że dawno nie było tu jakiegoś opowiadanka. Tak to znowu ja wracam z opowiadaniami. Jak zwykle w wielkim stylu. #Skromność. No Ale może przejdźmy do pytanek:
1. Czy Jacek znajdzie dawcę szpiku dla Oli?
2. Jeśli tak to kto nim będzie?
Pozdrawiam.
Księżniczka. ♥
Błagam Cię niech spadnie z nieba ten dawca szpiku. Niech będzie to byle kto. Nawet żul z pod kościoła ale musi się znaleźć. Ja tu nie widzę żadnej innej opcji.
OdpowiedzUsuńGraveyard apparition
Początek boski... zakończenie fatalne. Ale mam pocieszenie... U mnie jest na odwrót. Początek fatlny, końcówka nawet słodka😉😂😘😂
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza myślę która przyszła mi do głowy to to że to Jacek będzie dawcą i Ola przeżyje. Jak to mówi moja mama pierwsza myśl najlepsza
Czekam na next, który mam nadzieję że pojawi się niedługo
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie u cb jak zwykle duzo akcji ale jak to u gosi .;) a i co do oli ten dawca musi sie znalesc nawet jak bys miala go wykopac z pod ziemi albo zdjac z ksiezyca . pozdrawiam i zapraszam do mnie na bloga
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń