Witajcie! Na początku chciałam Wam podziękować za te wszystkie wyświetlenia i komentarze. Jestem tutaj już ponad rok. Mam w Was ogromne wsparcie i zawsze umiecie mnie pocieszyć. Niektórzy z Was znają mnie na wylot. Nie przedłużam i zapraszam.
Minął miesiąc od śmierci Michała. Marek trafił do domu dziecka, a Ola popadła w alkoholizm. Michał był dla niej kimś więcej niż sąsiadem, czy przyjacielem. Te serce miało się przyjąć, ale niestety organizm je odrzucił. Kobieta udawała twardą, codziennie była w pracy, ale popijała przy każdej możliwej okazji. W trakcie przerwy Olka poszła do łazienki i wypiła trochę alkoholu z małej buteleczki, którą zawsze nosiła przy sobie. Wychodząc z łazienki przypadkiem wpadła na Jacka. Dyżurny od razu rozpoznał, że jego przyjaciółka nie jest do końca trzeźwa. Gdyby pani komendant zobaczyła ją w tym stanie, Aleksandra wyleciała by z pracy, ponieważ Jacek już kończył. Załatwił Oli wolne i zabrał ja do jej mieszkania. Kiedy dotarli do mieszkania Aleksandry Jacek się załamał. Wszystko było porozwalane, na podłodze leżało pełno butelek i śmierdziało jak w gorzelni. Olka rozłożyła się na kanapie. Jacek tylko pokręcił głową. Wziął ją na ręce.
- Gdzie mnie niesiesz? - Spytała Ola.
- Do sypialni, sen dobrze Ci zrobi. - Odpowiedział Nowak.
Po chwili mężczyzna ułożył przyjaciółkę na łóżku i przykrył kołdrą. Mężczyzna po cichu wyszedł z pokoju i zabrał się za sprzątanie. Nie mógł zrozumieć dlaczego jego ukochana doprowadziła się do takiego stanu. Zawsze miał ja za osobę poukładaną, która praktycznie w ogóle nie piła. Podczas porządków starszy aspirant znalazł album ze zdjęciami Oli. Usiadł na kanapie i zaczął go przeglądać. W tedy właśnie uświadomił sobie, że kocha tą drobniutką osobę o włosach w kolorze kasztanowym i niebieskich oczach.
Jacek tylko westchnął i odłożył album na miejsce. Ponownie zabrał się za porządki, których brakowała w domu Aleksandry. Skończył dopiero po trzech godzinach, a po paru minutach w salonie zjawiła się Ola.
- Jacek? Co ty tu robisz? Jak ja się tu znalazłam? Przecież byłam w pracy. - Kobieta od razu zasypała go stertą pytań.
- We własnej osobie, przywiozłem Cię tu, bo byłaś upita. - Oświadczył Nowak.
- Pijana? Nie przecież ja to kontroluje. _Olka otworzyła lodówkę wzięła z niej butelkę wódki, następnie wyjęła z szafki kieliszek i chciała sobie nalać, ale Jacek jej na to nie pozwolił. Mężczyzna wylał alkohol do zlewu, a butelki wyrzucił. Następnie kucnął przed przyjaciółką, która siedziała na kanapie.
- Powiedz mi dlaczego tak się staczasz? - Spytał delikatnie.
- Ja nie potrafię pogodzić się z tym, że Michał nie żyje, alkohol daje mi ukojenie. - Wyznała Ola.
- Przecież wiesz, że to nie jest dobre rozwiązanie. - Powiedział Nowak.
- Wiem, ale brakuje mi go, to już trzecia osoba, którą kochałam, a która umarła. - Ola rozpłakała się jak dziecko.
- No już cichutko, nie płacz. - Jacek zamknął ją w żelaznym uścisku. Tkwili tak bardzo długo. Ola uświadomiła sobie, że to właśnie Jacek jest tym jedynym i że to jego kocha. Ich usta niebezpiecznie zbliżyły się do siebie, a po chwili wpili się w siebie.
*17 lat późnej*
- Mamo pozwól mi iść na tą imprezę. - Nalegała Gosia.
- A kto tam będzie? - Spytała Ola.
- Kilkoro moich przyjaciół no i Eryk. - Oświadczyła Małgosia.
- No dobrze, tylko uważaj na siebie i nie zostań młodą mamusią. - Powiedziała Ola.
- Jejku jesteś najlepsza dziękuje! - Pisnęła Gosia i przytuliła się do mamy.
- Wiem, leć się szykować. - Powiedziała Olka.
Małgosia szybko poszła się szykować. Wyszła po około godzinie ubrana w czarną sukienkę (Tego typu)
To tego miała czarne, wiązane koturny.
Czarną kopertówkę i delikatny makijaż. Jej kasztanowe włosy, które były delikatnie pokręcone opadły na jej drobniutką twarz.
- No córeczko ślicznie wyglądasz. - Powiedział Jacek.
- Dzięki tato. To ja lecę, pa. - Nastolatka wyszła do klubu.
W klubie Gosia była po piętnastu minutach. Przywitała się z przyjaciółmi i wszyscy ruszyli na parkiet. Małgosia, aż paliła się do tańca i zabawy. Niestety jej cudowny nastrój szybko prysł gdy podszedł do niej Sebastian i próbował ją przytulić.
- Nie dotykaj mnie. - Powiedziała Gosia.
- Oj przestań wiem, że tego chcesz. Pójdziemy do mnie i się tam zabawimy. - Rzekł Sebastian i przycisnął ją do ściany.
- Nie. - Powiedziała Gosia
Na szczęście Eryk w porę zauważył sytuacje i odepchnął Sebastiana od Gosi.
- Nie słyszałeś co powiedziała? Powiedziała "Nie" więc spadaj i daj jej spokój. - Powiedział stanowczo Eryk.
- Nie rozmawiam z Tobą tylko z nią. Co już sobie nowego znalazłaś? - Rzekł Sebastian.
Eryk zagotował się w sobie. Chwycił go za koszulę i przycisnął do ściany.
- Posłuchaj mnie uważnie, albo się od niej odwalisz, albo Cię znajdę i obiję Ci mordę. - Oświadczył Eryk. Choć miał ochotę mu przyłożyć bez żadnych ostrzeżeń.
_ Zostaw go nie warto. - Gosia odciągnęła Eryka od Sebastiana. Eryk tylko posłał mu lodowate spojrzenie i odszedł z dziewczyną. Nie dało się zauważyć, że jest on w niej zakochany.
- Dzięki za tą akcje. - Powiedziała Gosia i chciała mu dać całusa w policzek, ale przekręcił on głowę i wpili się w siebie. Po chwili oderwali się od siebie.
- Przepraszam chciałam w policzek. - Gosia zawstydziła się.
- Nie szkodzi. - Odparł Eryk.
- Bardzo mi się podobasz i Cię kocham. - Dodał Eryk.
- Ja Ciebie też. - Oznajmiła Gosia.
*Kilka lat później*
Gosia i Eryk są małżeństwem i razem wychowują czteroletnią córeczkę Karolinkę. Mieszkają w dużym domu na przedmieściach. Ola i Jacek są zachwyceni wnuczką i cieszą się, że Gosia ma tak porządnego faceta. Wszyscy oczekują narodzin drugiej córeczki Gosi i Eryka - Ali.
No hej! Przychodzę do Was z miniaturką z okazji 130 000 wyświetleń, za co bardzo dziękuje <3. Jesteście najlepsi. <3
Pozdrawiam.
Księżniczka. ♥
Jesteś cudowna, tak jak to miniaturka ❤❤
OdpowiedzUsuńGratulacje tylu wyświetleń
Pozdrawiam
Jesteś cudowna, tak jak to miniaturka ❤❤
OdpowiedzUsuńGratulacje tylu wyświetleń
Pozdrawiam
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńTo ↑ potrafi chyba wyrazić wszystko co czuję.
Śliczna miniaturka.
OdpowiedzUsuńGratuluję już tylu wyświetleń i życzę ci ich jeszcze więcej.
Teraz czekam na opowiadanie.
Against of oneself