sobota, 1 października 2016

Miniaturka - To już rok na blogerze

Jak to jest, że życie innych każe, a dla innych jest łaskawe? Matkę straciłam kiedy miałam dziesięć. Zmarła na raka piersi, a mój ojciec został zamordowany przez swojego przyjaciela z dawnych lat. A ja? Mam kochającego męża Jacka i dwie śliczne córki Karolinę i Gosię. Karolina ma siedemnaście lat, a Gosia jest rok młodsza. Na pozór jest idealnie. No właśnie na pozór bo w rzeczywistości nie jest mam raka piersi. Wie o tym mój maż i starsza córka. Gosia nic nie wie, ma zbyt delikatny charakter, a to może ją załamać. Leżałam właśnie na szpitalnym łóżku. - Nie Gosia nie wejdziesz do pokoju mamy. - Usłyszałam głos Karoliny. - Ale dlaczego? Wy coś ukrywacie? - Spytała Gosia. - Mama teraz odpoczywa. - Powiedziała Karolina. - Karola wpuść ją! - Krzyknęłam. Po chwili młodsza z córek weszła do mojej sali. - Mamusiu co się dzieje? - Spytała Gosia. - Bo widzisz kochanie. Mój czas już powoli się kończy. Nie długo pójdę do nieba jak babcia Joasia i dziadek Wojtek. - Powiedziałam. - Ale dlaczego? - Spytała Gosia ze łzami w oczach. - Bo mam raka piersi. - Odpowiedziałam. W tej chwili Gosia wybuchła płaczem i wybiegła z mojej sali. *Karolina* Gosia wybiegła zapłakana z sali mamy i pobiegła do łazienki. Pobiegłam za nią, bo bałam się, że coś sobie zrobi. Ma bardzo kruchy i delikatny charakter. - Gosia otwórz. - Powiedziałam. - Idź sobie. - Rzekła moja młodsza siostra. - Bez ciebie nie idę. - Powiedziałam. Po chwili drzwi od jednej z kabin otworzyły się i moja siostra wyszła cała zapłakana. - Siostra nie płacz. - Rzekłam i ją przytuliłam. - Mama umiera. - Powiedziała wtulając się we mnie. - Powiedziała Ci? - Spytałam. - Tak. - Odpowiedziała. - Chodź wyjdźmy stąd. - Powiedziałam i pociągnęłam ją za rękę. Kilka miesięcy później *Gosia* Z mamą jeszcze nigdy nie było tak źle jak dziś. Znowu pojechała do szpitala, ale tym razem jej stan był krytyczny. Zemdlała w domu i z Karolą nie mogliśmy jej dobudzić, dlatego wezwaliśmy pogotowie. Same zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy do szpitala, wcześniej informując o tym tatę. Po piętnastu minutach dotarliśmy do szpitala. Udaliśmy się na odpowiedni od dział. Akurat z sali mamy wychodził jej lekarz. - Doktorze i co z naszą mamą? - Spytała Karolina. - Potrzebna jest natychmiastowa operacja. - Powiedział lekarz. Zrobiło mi się ciemno przed oczami i zemdlałam. Obudziłam się na szpitalnym łóżku. Na łóżku obok leżał jakiś chłopak o blond włosach i niebieskich oczach. Po chwili na salę weszła Karolina. - Jak się czujesz? - Spytała moja siostra podchodząc do mojego łóżka. A ja sobie wszystko przypomniałam. - Da się przeżyć. Lepiej mów co z mamą? - Powiedziałam. - Mama nie żyje. - Odpowiedziała Karolina. - Co? Ale jak to? - Spytałam. - Podczas operacji wystąpiły komplikacje. - Odpowiedziała Karola, po czym usiadła na łóżku i zaczęła ocierać łzy. A ja? Ryczałam jak dziecko, któremu ktoś zabrał ulubioną zabawkę. - Dziewczyny nie płaczcie. - Usłyszałam głos taty. - Mama nie żyje, a ty nam każesz nie płakać? - Spytała Karolina. Ojciec już miał coś powiedzieć, ale Karolina wybiegła z mojej sali, a on pobiegł za nią. Ja tylko opadłam na łóżko i przycisnęłam poduszkę do siebie. - Ej nie płacz nie lubię jak ktoś ładny płacze. - Odezwał się chłopak z sąsiedniego łóżka. - Słabe pocieszenie. - Wymruczałam. - No wiem, ale nie płacz. - Powiedział chłopak. - Łatwo mówić. - Rzekłam. - Nie łatwo. Ale trzeba zacisnąć zęby. - Powiedział chłopak. - Masz być twardy. Nie wolno Ci okazać słabości. - Rzekłam. - Dokładnie. W ogóle to Sebastian jestem. - Chłopak wyciągnął dłoń w moją stronę. - Gosia. - Uścisnęłam jego dłoń. 10 lat później Jestem szczęśliwa u boku Sebastiana mamy śliczną córeczkę Alicję, a ja mam kochającego męża, wspaniałego ojca i najlepszą siostrę pod słońcem. Seba pomógł mi się uporać z depresją po śmierci mojej mamy. Był przy mnie kiedy najbardziej potrzebowałam wsparcia i bliskości, to z nim chce spędzić resztę mojego życia wychowując Alę. Hej! Udało mi się napisać miniaturkę z okazji rocznicy na blogu. Taak musiałam wcisnąć tam jego imię. Ja się chyba nie zmienię. :D Jeszcze raz Wam bardzo serdecznie dziękuje. Pozdrawiam. Księżniczka. ♥

6 komentarzy:

  1. Czy wy wszyscy chcecie zrobić mi ma złość dzisiaj czy jak???!!!!!?!!!! Jestes trzecia osoba która napisałam opowiadanie i przez którą płacze. Zawału chyba dostanę. Jakjjeszczr raz coś takiego przeczytam to nwm co sobie zrobię. Do grobu mnie wpedzicien. Ja wam tego nie robię
    A tal w ogóle to śliczna miniaturka
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy wy wszyscy chcecie zrobić mi ma złość dzisiaj czy jak???!!!!!?!!!! Jestes trzecia osoba która napisałam opowiadanie i przez którą płacze. Zawału chyba dostanę. Jakjjeszczr raz coś takiego przeczytam to nwm co sobie zrobię. Do grobu mnie wpedzicien. Ja wam tego nie robię
    A tal w ogóle to śliczna miniaturka
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Miniaturka z okazji rocznicy powinna być happy a nie z smutnym endem.
    No weź. A ty przestań bronić tego SEBASTIANA. Zrobił ci ku ku na serduszko i powinien dostać w ryj a nie kurwa patrzech jak ty cierpisz. Jak bym go tylko na ulicy spotkała z kumplami. To by jego słoneczko zaćmienia dostało.
    Graveyard apparition

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no jak mówiłam ja nigdy się nie zmienię. Nawet w tej sprawie 😍
      Księżniczka. ❤

      Usuń
    2. To jest takie słodkie jak żelki.😍❤❤❤❤

      Usuń
  4. Gratuluję wytrwałości.Miniaturke mogą chwalić w nieskończoność. Zapraszam do mnie, a tak także Miniturka.

    OdpowiedzUsuń