piątek, 14 października 2016
6.16
*Miesiąc później*
*Jacek*
Oleńka jest już w ósmym miesiącu ciąży. Tak bardzo się cieszę, że zostanę tatą. Dziś chce się jej oświadczyć. Dlatego poprosiłem Karolę, żeby wyciągnęła ja na jakieś zakupy. Oczywiście się zgodziła, więc miałem dużo czasu na przygotowanie romantycznej kolacji. Około 19:00 Ola weszła do mieszkania. Na szczęście już wszystko było gotowe.
- Hej! - Krzyknęła z przedpokoju.
Wyszedłem z salonu ubrany w garnitur.
- Hej kochanie. - Podałem jej białą różę, którą trzymałem w prawej dłoni. Potem zasłoniłem jej oczy i zaprowadziłem do salonu.
- Niespodzianka. - Powiedziałem zdejmując jej opaskę z oczu.
- A co to za okazja? - Spytała Ola.
- Zaraz zobaczysz. Zapraszam. - Wskazałem ręką na stół.
Razem z moją Olą usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. Po kolacji, wiedziałem, iż to jest tan moment w którym muszę to zrobić. Wyjąłem z kieszeni marynarki małe pudełeczko i uklęknąłem przed moim skarbem.
- Oleńko, kocham Cię jak nikogo innego na świecie. Jesteś moim tlenem, moją energią, moim słoneczkiem. To z Tobą chce przejść przez życie i z Tobą mieć dzieci. Kochanie czy zostaniesz moją żoną? - Spytałem uchylając wieczko.
- Oczywiście, że tak. - Pisnęła Ola i rzuciła mi się w ramiona, a ja założyłem jej pierścionek na palec i musnąłem jej usta. Potem porwałem ją do sypialni gdzie spędziliśmy cudowną noc.
*Miesiąc później*
Właśnie dziś jest nasz ślub. Czekam na Oleńkę przed kościołem, w końcu podjeżdża radiowóz, a z niego wysiada Oleńka w ślicznej białej sukni i Mieszko, który był kierowcą. Weszliśmy do kościoła, a chwilę później rozpoczęła się ceremonia.
- Aleksandro, przyjmij tę obrączkę, jako znak mojej miłości i wierności. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. - powiedziałem i nałożyłem na jej palec obrączkę. Następnie Ola uczyniła to samo.
Później odsłoniłem jej welon i wpiłem się w jej usta.
Potem wszyscy pojechaliśmy do sali weselnej i rozpoczęła się zabawa.
Podczas oczepin Karola złapała welon, a muszkę złapał Konrad. Panował cudowny nastrój. Tańczyłem właśnie z Oleńką gdy nagle chwyciła się za brzuch.
- Kochanie co się dzieje? - Spytałem.
- Boli. - Powiedziała zaciskając zęby.
- Wezwijcie pogotowie! Ola rodzi. - Krzyknąłem.
Emilka wezwała pogotowie, które przyjechało po kilkunastu minutach. Przez ten czas Oleńka jęczała z bólu, a ja starałem się jej pomóc. Tak mocno ściskała moją rękę. Kiedy zabrało ją pogotowie, wraz z Mieszkiem pojechałem do szpitala. Wpadłem na salę porodową gdzie trwał poród.
- Oleńka! - Krzyknąłem i podbiegłem do niej.
- Jacuś! - Powiedziała Oleńka.
- Cii. Nic nie mów. - Powiedziałem.
- Pani Olu już nie długo. Na trzy. Raz...Dwa...Trzy. - Powiedział lekarz, a Olusia znowu zaczęła jęczeć z bólu.
Po sześciu godzinach usłyszeliśmy płacz naszego syna.
- Gratulacje to chłopczyk. - Oznajmił lekarz i podał Oli niemowlę.
Oleńka była wykończona ja zresztą też, ale byliśmy szczęśliwi...
Hej kochani! Tak wiem opowiadanko miało być jutro, ale jakoś tak wyszło, że dodaje je dzisiaj. :) Tak jakoś mnie wzięło. Dziś tamten (Sebastian) ma urodziny. Uhh dobrze, że Eryk jest. <3
Pozdrawiam.
Księżniczka. ♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Opowiadanie zaje fajne. Jestem szczęśliwa że na twoim blogu mogę to przeczytać bo w serialu już tego raczej nie zobaczę. No chyba że ślub Oli i Michała oraz Jacka i Zośki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Opowiadanie zaje fajne. Jestem szczęśliwa że na twoim blogu mogę to przeczytać bo w serialu już tego raczej nie zobaczę. No chyba że ślub Oli i Michała oraz Jacka i Zośki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Maryla ja cie proszę. Optymizm...
UsuńOpowiadanie genialne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bartek M.
To było zajejbiste.
OdpowiedzUsuńChłopczyk... no to jeszcze jacek musi wybudować dom i posadzić drzewo.
Graveyard apparition
Zajebiste opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze chłopczyk bo zazwyczaj na innych blogach o Olu i Jacku to raczej są dziewczynki XD
Zapraszam na mojego bloga :)
Pozdrawiam Wiki
Bardzo fajne. Zapraszam do mnie na opowiadanie: https://opowiadaniapip.blogspot.com/2016/10/opowiadanie-25.html?m=1
OdpowiedzUsuń