niedziela, 11 września 2016

Jednorazówka część 2

- Mój ojciec miał poważny wypadek, teraz jest operowany. - Dziewczyna ukryła twarz w dłoniach. Anna przykucnęła obok przyjaciółki i ją przytuliła. - Będzie dobrze. - Powiedziała Ania. Gosia stwierdziła, że chce iść do pokoju. Nie miała ochoty na nic, nawet wycieczka jej nie cieszyła, wszystko straciło blask i urok. Poprosiła Anię, żeby ją zaprowadziła do pokoju. Dziewczyna się zgodziła. Kiedy przyjaciółki wyszły reszta przyjaciółek od razu do nich podeszły. - Co się stało? - Spytała Karolina. Gosia wpadła w histeryczny płacz. - Jej tata jest operowany bo miał wypadek. - Powiedziała Ania. Po chwili wszystkie przyjaciółki tkwiły w żelaznym uścisku. Po chwili wyszły z pokoju chłopaków i udały się do swojego. Małgorzata rzuciła się na łóżko i przycisnęła poduszkę do siebie. Dziewczyny postanowiły jej pilnować, bały się, że coś sobie zrobi. Dlaczego co cztery godziny robiły sobie zmiany. Gosia przespała całą noc. Obudziła się o 6:30 dziewczyny już nie spały. - Jak się czujesz? - Spytała Patrycja. - Umm tak jak wyglądam. - Odpowiedziała Gosia. Siedemnastolatka miała rozmazany od płaczu makijaż. - Powinnaś zmyć ten makijaż. - Stwierdziła Maryla. Gosia bez słowa wstała i ruszyła do łazienki, gdzie ogarnęła się. Przebrała, uczesała włosy i zrobiła nowy makijaż. O godzinie siódmej piętnaście przyjaciółki zeszły na śniadanie do hotelowej restauracji gdzie była reszta grupy. Przyjaciółki usiadły do stołu i zaczęły robić sobie kanapki, a potem zaczęły je jeść. Natomiast Gosia nic nie wzięła do ust. Po chwili do stolika podszedł Sebastian. - Co się wczoraj takiego wydarzyło, że tak szybko opuściłyście nasz pokój? - Spytał chłopak. Gosia spojrzała na niego takimi oczami, jak by chciała go co najmniej zamordować. - Nie pytaj. - Rzekła niezadowolona Gosia. - A jej co? - Spytał Sebastian. - Nic. - Powiedziała Gosia. Po czym szybko wstała od stołu i odeszła. Reszta dziewczyn spojrzała na chłopaka wzrokiem z serii "Zaraz Cię zamordujemy." W tym samym czasie Gosia siedziała za hotelem, oparta o ścianę. Patrzyła gdzieś w dal. Nagle podszedł do niej jakiś chłopak. Który był ubrany jak typowy gangster. - Que faites-vous ici? (Czego tu szukasz?) - Spytał chłopak. - Me? Rein. (Ja? Niczego) - Odpowiedziała Gosia. - Ou peut-être vous voulez ssayer un produit? (A może chcesz spróbować jakiegoś towaru?) - Spytał chłopak uśmiechając się cwaniacko. - Pas (Nie) - Odpowiedziała Gosia po czym wstała i poszła do swojego pokoju hotelowego, gdzie były jej przyjaciółki. - No nareszcie. Gdzie ty byłaś? Wszyscy odchodzimy od zmysłów. - Rzekła Karolina. - Przewietrzyć się. - Odpowiedziała Gosia i usiadła na parapecie. - Gosia my wiemy, że to wszystko jest dla Ciebie trudne, ale musisz być twarda. - Odezwała się Maryla. - Żeby to było takie łatwe. - Rzekła Gosia. - Gosiu masz nas. Pomożemy Ci. - Rzekła Patrycja. - Dzięki. - Gosia lekko się uśmiechnęła. Paczka dziewczyn zeszła na dół gdzie była reszta grupy. *W tym samym czasie w Polsce* Aleksandra siedziała przy szpitalnym łóżku męża i czekała, aż się wybudzi. Oczy ma czerwone od płaczu, a po jej makijażu pozostały czarne ślady na jej bladych policzkach. Nie wyobraża sobie życia bez niego i Gosi. - Jacuś obudź się. Nie zostawiaj nas samych nie damy sobie rady bez Ciebie. Jacek otwórz oczy. Umiesz, potrafisz. - Ola mówiła do swojego męża trzymając go za dłoń. - Chodź Ola zawiozę Cię do siebie Emilka się tobą zaopiekuje. - Ola usłyszała głos Krzyśka. - Nie ja muszę przy nim być. - Powiedziała Ola. - Alicja tu zostanie, chodź musisz się przespać. - Powiedział Krzysiek. Olka bez słowa poszła za swoim kolegą z pracy. Ten zawiózł ją do siebie i wrócił do szpitala. Tam na szpitalnym korytarzu zastał Alicję, która była zadowolona Krzysiek do niej podszedł. - Jacek się obudził. - Oświadczyła Ala. - To super. - Rzekł Zapała. Po czym pojechał po Olkę. Kiedy dotarł z Koleżanką do szpitala, Aleksandra wpadła na salę męża i od razu się do niego przytuliła najmocniej jak tylko potrafiła. - Ał. - Powiedział słabym głosem Jacek. - Przepraszam. - Ola odsunęła się lekko od męża. Ten złączył ich usta. *W tym samym czasie we Francji* Gosia stała oparta o barierkę na ostatnim piętrze wieży Eiffela wpatrzona w dal. Nie liczni wchodzili na to piętro. Było to wyzwaniem. Wyzwaniem, które dziewczyna pokonała. Po mimo spuchniętej kostki. - Czy ty zawsze musisz taka być? - usłyszała głos Sebastiana. - Jaka? - Spytała nie patrząc na chłopaka. - Zawsze wszędzie wejdziesz mimo wszystko. - Odpowiedział chłopak. - No wiesz. Wolę czuć zmęczenie niż fakt, że odpuściłam. - Gosia ruszyła w stronę krętych schodów, którymi zeszła na dół. Siedemnastolatka dołączyła do swoich przyjaciółek. - Żałujcie, że nie weszliście. - Powiedziała Gosia. - Czemu? - Spytała Karola. - Bo ten widok jest piękny. - Odpowiedziała Gosia. Po chwili rozbrzmiał jej telefon. Małgosia odeszła kawałek i odebrała. - Hej mamo...Tata się obudził? To świetnie... Muszę kończyć całuski pa. - Gosia rozłączyła się i schowała urządzenie do kieszeni. Miała ochotę skakać z radości. Tak bardzo się cieszyła, że jej tata się obudził. - Dziewczyny! Mam świetną wiadomość! - Krzyknęła Gosia cała w skowronkach. - No to mów. - Oznajmiły dziewczyny. - Mój tata się obudził. - Powiedziała Gosia. - To świetnie. - Rzekły dziewczyny jednocześnie. _ Dobra chodźcie bo się zbierają. - Powiedziała Karolina. Paczka dołączyła do grupy. O godzinie 19:00 dziewczyny siedziały w swoim pokoju i rozmawiały. Po chwili dołączyli do nich chłopaki. Panował szampański nastrój. Śmiali się, wygłupiali i oczywiście nie zabrakło gry w butelkę. Alkohol? Było tylko wino. Było już bardzo późno, Gosia stała na balkonie pijąc wino z kieliszka. Po chwili poczuła czyjeś dłonie na biodrach. Lekko zadrżała. - Nie bój się. - Szepnął Sebastian przygryzając kawałek jej ucha. Dziewczyna zagryzła wargę. - Kto Ci powiedział, że się boję? - Gosia uniosła brew do góry. - Tak? - Spytał Sebastian. - Tak. - Odpowiedziała Gosia krzyżując ręce na klatce piersiowej wcześniej dziewczyna odstawiła kieliszek na stolik. Sebastian patrzył na nią jak na obrazek. Przez co lekko ją peszył. - Przestań! Nie lubię jak tak na mnie patrzysz. - Gosia się odwróciła plecami do chłopaka. - A może panienka ma ochotę zatańczyć? - Sebastian wyciągnął rękę w stronę koleżanki, wcześniej włączając romantyczną muzykę. - Czemu nie. - Odpowiedziała Gosia. Po chwili kołysali się w rytm muzyki w blasku księżyca. - Chciałem Cię przeprosić za tą kostkę. - Rzekł Sebastian. - Daj spokój, było minęło. - Odrzekła Gosia. - Pamiętam jak Cię pierwszy raz zobaczyłem. Poczułem ciepło, które w jednej chwili ogarnęło moje ciało. To Ty jesteś moim słońcem, tlenem, energią. To z Tobą pragnę zasypiać ramionach i przy Tobie się budzić codziennie. Chce byś zasypiała z głową na mojej klatce piersiowej, a czasem na kolanach. Chce poczuć smak Twoich ust. Chce poznać każdy milimetr Twojego ciała. Chce mieć gromadkę dzieci i to z Tobą - przysięgam. - Sebastian ujął twarz dziewczyny w dłonie, spojrzał w jej niebieskie niczym ocean oczy i złączył ich usta w namiętnym pocałunku. Gosia nie obierała się bardzo długo czekała na ten moment. Po paru chwilach usłyszeli głośne brawa. Oderwali się od siebie i spojrzeli w tamtą stronę. - Jak wy słodko razem wyglądacie. - Powiedziała Maryla. - Gołąbki. - Rzekła Patrycja. - No w końcu się doczekaliśmy tego. - Powiedziała Karolina. - Teraz czekać na ślub. - Odezwała się Ania. - Zaraz to wy o wszystkim wiedzieliście? - Spytała Gosia patrząc na swoje przyjaciółki. - Tak. - Odpowiedziały dziewczyny jednocześnie. - Wariatki. - Zaśmiała się Gosia. - Ej a ja to już się nie liczę? - Spytał Sebastian. - Ty to jesteś kretyn. Mój kretyn. - Gosia przytuliła się mocno do chłopaka. *Kilka lat później* Gosia i Sebastian wzięli ślub i razem wychowują 2 letnią córkę Magdę, oraz wyczekują narodzin synka ponieważ Gosia jest w 7 miesiącu ciąży. Mieszkają w dużym domu pod Wrocławiem, zawsze mogą liczyć na pomoc przyjaciół i rodziny. Ola i Jacek są szczęśliwi, że ich córka wyszła za mąż za porządnego faceta, a poza Madzią nie widzą świata. Siemanko! Już jest druga część jednorazówki. Pewnie on tego nie czyta. :( Ale próbować nie zaszkodzi. :) Informacja dla wszystkich. To mój blog i mogę pisać co chcę, a wyobraźnie mam bujną. Pozdrawiam. Księżniczka. ♥

12 komentarzy:

  1. Czułam że wszystko dobrze się skończy. Skad wiesz że nie czytał? Może czyta. Sama pisałaś że zrobił coś słodkiego i czego nie będzie pisać na blogu. Mówię ci tylko jedno "Nigdy się nie poddawaj . To mówię ja, MARYLA. A mnie słuchaj 😊😊
    Pozdrawiam Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
  2. Czułam że wszystko dobrze się skończy. Skad wiesz że nie czytał? Może czyta. Sama pisałaś że zrobił coś słodkiego i czego nie będzie pisać na blogu. Mówię ci tylko jedno "Nigdy się nie poddawaj . To mówię ja, MARYLA. A mnie słuchaj 😊😊
    Pozdrawiam Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaha jesteś walnięta tak samo jak ja. :*
      Księżniczka. ♥

      Usuń
    2. Wiem wiem. Wszyscy mi to mówią

      Usuń
  3. No i zajejbiscie niech ten pojebane co cie zranił to przeczyta a jak cie opierdolilam to mi powiedz. Śróżowe mam zaklepaną.XD.Kij do bejdzbola też. Albo...wiem powiedz mi gzie mieszka pojadę tam pizze go już teraz i może przyjdzie mu rozum do głowy? Tak ja lubię się bić. I nawet mi to dobrze idzie bo ja mam moc i mam silę wiec jak mu przypierdolił to po trzech dniach jak uzyska świadomość to mumam nadzieje muzgu przybędzie. Jak nie zadziała?
    To poprawie ale poproszę o to kolegę. Ten jak mu przypierdolił to dopiero po miesich do siebie dojdzie.
    Graveyard apparition

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaha kolejna krejzolka. :* Dobrze jak dostanie to mu nic się nie stanie. xD
      Pozdro.
      Księżniczka. ♥

      Usuń
    2. A z kąd to wiesz?
      Może jak się go pI nie to z mądrzeje.
      Graveyard apparition

      Usuń
  4. Hejka, dawno mnie tu nie było (i to baaardzo) Ale mogę powiedzieć jedno - coraz większy talent
    Świetna jednorazówka (jeszcze lepsza niż te dawne, które czytałam) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Noo to poszalałaś. Jednorazówka po prostu zajebista. Sorki że poprzedniej części nie skomentowałam ale przez tą szkołę to życia mi brakuje. Kurde doba ma tylko 24 godziny a zadań i nauki tyle że nie wiadomo w co ręce włożyć. Ale dobra koniec o mnie. Nie będę zanudzać. Cała jednorazówka jest cudowna i cieszę się że się szczęśliwie zakończyła bo u cb z miniaturkami to różnie bywa... Ale widzę że humor dopisuje i tak trzymaj! ❤❤❤
    A co do tego czy on czyta to nigdy nic nie wiadomo. Ponoć cuda się zdarzają 😇
    Życzę ci abyś jeszcze była szczęśliwa no i może żeby ta miniaturka w pewnym stopniu się spełniła, szczególnie końcówka 😘😘💋💋
    Czekam na kolejne opowiadania no i kolejne takie świetne jednorazówki
    Pozdrawiam i przesyłam buziaki 😙😙
    Pati ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak przecież cuda się zdarzają. A po Sebastianie nigdy nic nie wiadomo. 👌 Również pozdrawiam
    Księżniczka. ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajne opowiadanie. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw :) Ale jest dobrze. Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń